Lans na ulicy i latający motocykl
Nie ma lepszej metody na zdobycie nowych przyjaciół jak rzucenie w nich motocyklem.
Kolejne wideo z serii "lansujemy się po publicznej drodze w dużej grupie i czekamy, kiedy komuś stanie się krzywda". W krótkich rękawkach, trampkach i obowiązkowo z kamerkami na kaskach, żeby nie przegapić momentu wypadku. Czasami mam wrażenie, że amerykańskie grupki motocyklistów bawiących się w ten sposób losują między sobą, kto dzisiaj zrobi coś głupiego. Tym razem padło na motocyklistę, który nie poradził sobie z wheelie i wystrzelił motocykl w stronę nagrywającego całość kolegę. Kończy się jękiem bólu na poboczu, bo jakżeby inaczej:


Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeTak się kończy zabawa gdy jankes przesiądzie się z czopka na ściga...Powinni pozostać przy Harleyach...
OdpowiedzTak się kończy zabawa gdy jankes przesiądzie się z czopka na ściga...Powinni pozostać przy Harleyach...
Odpowiedz"W krótkich rękawkach, trampkach i obowiązkowo z kamerkami na kaskach, żeby nie przegapić momentu wypadku..." Tego newsa pisał jakiś troglodyta z ostrym bólem ****. Każdy jeździ jak mu pasuje a...
OdpowiedzAle szlif na lewej rece w okolicy lokcia i przedramienia - bezcenne :)
Odpowiedznie badzmy moherowymi babciami - oburzanie sie, ze ktos ma trampki zamiast najnowzego modelu daytony evo, nie ma sensu - robi krzywde sam sobie...zwlascza w stanach, gdzie prwdopodobnie sam bedzie ...
Odpowiedz