tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Komentarze do: Motocyklista w szpitalu - historia (zbyt) prawdziwa
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Komentarze 32
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: lis 09/10/2012 00:03

Pięknie ujęte

Odpowiedz
Autor: RAFAŁ 15.03.2012 20:07

Zauważyłem że spora część motocyklistów ubóstwia rozmawianie o wypadkach. ktoś kto ma za sobą groźniejszy lub mniej wypadek uwielbia rozprawiać o tym co to go spotkało i jak blisko był śmierci. Autor tego tekstu również poczuł się dotknięty że ktoś kto leży obok w szpitalnym łóżku mógł choćby wiele lat temu doświadczyć groźniejszego wypadku.Czemu mają służyć zdjęcia RTG i z szpitalnej sali? Czyżby była to chęć pokazania się jako bohatera który wymknął się śmierci? Jeszcze dziwniejsze jest dla mnie właśnie epatowanie przez część motocyklistów śmiercią i o ile nie dziwi mnie że na pogrzebie Marco Simoneliego mogły by pojawić się elementy związane z tym co robił np. kask czy motocykle to nie potrafię do końca zrozumieć zbierania się na forach osób chcących uczcić śmierć człowieka który zginął w czasie jazdy motocyklem poprzez przyjechanie na pogrzeb na kolorowym motocyklu i w jaskrawych ciuchach. Częsta są to osoby nie znające bezpośrednio zmarłego, ale istnieje w nich jakaś dziwna potrzeba obcowania ze śmiercią. Śmierci młodego chłopaka, który bez najmniejszego doświadczenia i obycia z motocyklami dosiadał ponad 100 konnego motocykla nie należy według mnie postrzegać jako bohaterstwa ale jako głupotę która na zawsze pozbawiła go możliwości poznawania świata i doznawania emocji i uczuć nie koniecznie związanych z motocyklami np.(miłość, realizowanie się w pracy, posiadania rodziny i dzieci).

Odpowiedz
Autor: arekch 14/03/2012 12:59

Popieram w 200%

Odpowiedz
Autor: JJ 14.03.2012 12:23

Artykuł napisany fajnie, dobrze się go czyta, ale nie demonizujmy szpitali jako miejsc, które specjalnie zatruwają życie motocyklistom. Też miałam wypadek na motocyklu i też leżałam w szpitalu - wiadomo, że ciekawość ludzka nie zna granic i co chwilę do mojej sali zaglądał ktoś z sali obok, żeby "zobaczyć tą dziewczynę co się na motorze rozwaliła", ale tacy są ludzie nie można z góry zakładać ich złej woli. To samo dotyczy pytań o motocykl i powrót do latania - sorry, ale chyba to, że pytają to jeszcze nie zbrodnia, a jak nie ma się ochoty na nie odpowiadać to wystarczy powiedzieć :) To samo ze szpitalnymi znajomościami - nie trzeba brać w tym udziału. To normalne, że ludzie próbują się jakoś ze sobą poznawać w tym nieciekawym miejscu, bo wtedy jest raźniej. Spotkałam się też z żartami dotyczącymi motocyklistów, ale chyba nie ma powodów, żeby wszystko zawsze brać na poważnie. Autorowi tekstu wyraźnie zabrakło dystansu do siebie i sytuacji (nieciekawej skądinąd). Wiem, że łatwo mi mówić, bo to nie mój narząd ruchu może być pozbawiony pełnej ruchomości, ale tu chodzi o podejście - zwykłe, ludzkie. Bez pretensji o wszystko i do wszystkich. Był wypadek, są konsekwencje, nie ma się co użalać, trzeba to przeżyć, a pewne zabiegi nie mogą być przeprowadzone bezboleśnie. I żeby było jasne - ja też nie leżałam w prywatnej klinice z obrazkami na ścianach i nikt nie czekał na mnie z kwiatami pod wejściem. Pozdrawiam chirurgię łódzkiego szpitala WAM :)

Odpowiedz
1 2
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę