Klasyczne motocykle w Toruniu. Wystawa i Inscenizacja Klasycznej Motoryzacji 2023 [RELACJA]
Po raz kolejny, w weekend pod koniec lutego 2023, w Toruniu odbyła się Wystawa i Inscenizacje Klasycznej Motoryzacji. Jest to impreza wyjątkowa pod wieloma względami, a wiem to stąd, że od początku jej istnienia biorę w niej udział. Jej wyjątkowość jest wynikiem kilka czynników.
Pierwsze - miejsce: Centrum Targowe PARK. Gmach przy Szosie Bydgoskiej 3 został wzniesiony w 1928 roku jako największa w ówczesnej Polsce hala wystawowa, na potrzeby Pomorskiej Wystawy Ogrodniczo-Przemysłowej. W jakiś wyjątkowy sposób "klimat" tamtych lat został zaklęty w tych murach. To się czuje.
Drugie - pojazdy. Ekspozycja była podzielona mniej więcej pół na pół pomiędzy samochodu i motocykle. Zawsze wśród motocykli trafiają się perełki, np. w poprzednich latach były to Sokół 500 czy innym razem piękna ekspozycja motocykli wyścigowych z lat 70. i 80. Zastanówcie się, kiedy i gdzie mogliście zobaczyć stojące obok siebie motocykle mistrzów z nie tak odległych czasów. W tym roku perełkami były dwa motocykle Henderson zachowane w oryginalnym stanie i - to mnie zwaliło z nóg - zachowany w oryginalnym stanie 4-cylindrowy FN z 1914 roku. Piękny to mało powiedziane. To był prawdziwy wehikuł czasu, nawet wychlapana oliwa na silniku i skrzyni biegów pachniał historią. Po przeciwnej stronie sali na parterze stał zaś zachowany w oryginalny stanie Harley-Davidson F, nie dość że w pięknej patynie to jeszcze z polską historią (pochodził z Lwowa, a odnaleziony został na Podkarpaciu). Obok - również w oryginalnym stanie - prezentowany był Zundapp KS 750 Sahara.
Na antresoli kolejne motocyklowe akcenty, i znowu duży kaliber - wystawa motocykli pod hasłem "100 lat motocykli BMW". W Toruniu chyba jako nieliczni dostrzegli, że w tym roku przypada okrągła rocznica 100 lat odkąd motocykle BMW zaczęły opuszczać bramy fabryczne. Można było zobaczyć m.in. modele: R-2 (dwie wersje), R-4, R-35, R-61, podramowe R-62 oraz kilka modeli powojennych.
Dalej spotkałem miłośnika motocykli włoskich, który prezentował kilka egzemplarzy: Benelii, Ducati, Moto Guzzi. Po krótkiej rozmowie zgodziliśmy się, że motocykle włoskie są u nas mało znane i niedoceniane. Kilka metrów dalej można było zobaczyć ekspozycję motocykli żużlowych i… (!) wystaw oryginalnych kombinezonów zawodników z Torunia. Słowa uznania za tę kolekcję! To kawał motocyklowej historii.
Wielką ciekawostką był też górnozaworowy Opel 500, motocykl ciekawy konstrukcyjnie i stylistycznie.
Motocykle w PRL - rzecz o motoryzacji i nie tylko...
Przyjęło się powszechnie mianem "motocykle PRL" określać pojazdy produkcji krajowej: WFM, SHL, WSK, Junak. Jest to jednak wielkie uproszczenie, bo obok wspomnianych jednośladów na naszych drogach można było również spotkać kilkanaście marek motocykli importowanych: Jawa, MZ, CZ, IFA, IŻ, M-72, K-750, Panonia, Lambretta, Peugeot, a także: BMW, Triumph, Norton, BSA,AJS, Harley-Davidson i wiele innych.
O TYM WŁAŚNIE JEST TA KSIĄŻKA "MOTOCYKLE W PRL" »To wszystko napisałem jednym tchem, ale to nie wszystko, co z motocykli można było zobaczyć w Toruniu. Równie ciekawe, jak powyżej wspomnienie, były również motocykle: skuter Osa, perełka polskiej motoryzacji Sokół 600, NSU z wózkiem bocznym w malowaniu wojskowych (Wehrmacht), kilka egzemplarzy WSK i klasycznej "japonii", BSA Rocket 3 (trzycylindrowy klasy porównywany swojego czasu do Hondy CB 750), NSU 251 OSL, czterocylindrowy duński Nimbus, brytyjski widlak BSA G14 i wojenna BSA M20. Przy samym wejściu stało też kilka "Iwanów" (M-72, K-750, Ural) i dwa niezbyt stare motocykle Harley-Davidson.
Trzeci składowy aspekt wyjątkowości tej wystawy to ludzie. Obok pojazdów tworzono żywe dioramy, na których miłośnicy historii ubrani byli w stroje z epoki. Można było zobaczyć szeroką gamę "motoryzacyjnej" mody sięgającej od lat 20. do 80. Kolejny aspekt "ludzki" to właściciele prezentowanych pojazdów, którzy chętnie opowiadali o swoich motocyklach.
Czwarty składowy aspekt wyjątkowości to Toruń. Po zwiedzeniu wystawy ruszyłem jeszcze na toruńską starówkę, aby chociaż przez dotkniecie cegieł domu Kopernika oddać hołd temu wielkiemu polskim uczonemu w jego 550. rocznicę urodzin. Okazało się, że nie da się zbyt szybko opuścić toruńskiej starówki, bo wciąga w nostalgiczny spacer, mimo temperatury oscylującej około 0 wspieranej deszczem i wiatrem. A przy okazji nabyłem też dużą torbę pysznych toruńskich pierników, aby przez drogę powrotną nie zapomnieć o tym pięknym mieście.
Tomasz Szczerbicki
Dziennikarz i autor książek: tomasz-szczerbicki.pl
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze