Jorge Martin krytykuje Michelin po Grand Prix Kataru. "To nieakceptowalne, ¿e o losach tytu³u MotoGP decyduje opona"
Jorge Martin nie szczędził słów krytyki pod adresem Michelin. Podczas startu do niedzielnego wyścigu opona w motocyklu wicelidera klasyfikacji generalnej straciła przyczepność, co spowodowało uślizg tyłu i utratę cennych pozycji. Do sprawy odniósł się też oficjalny dostawca opon.
Jorge Martin ukończył wyścig o Grand Prix Kataru na 10. miejscu i ze stratą 21 pkt do lidera jego szanse na zdobycie tytułu w Walencji pozostają już raczej na poziomie matematycznym. Choć sport jest pełen niespodzianek, to w tym przypadku Martin potrzebuje cudu w postaci poważnego potknięcia ze strony ubiegłorocznego mistrza.
- Jestem rozczarowany tym, że losy tytułu mistrzowskiego zostaną rozstrzygnięte przez złą oponę, ale to właśnie przydarzyło się mnie. Szkoda. Jest, jak jest. Bardzo się męczyłem i nie miałem przyczepności z tyłu. Nie mogłem zatrzymać motocykla, nie mogłem skręcać i nie mogłem odkręcić gazu. Czułem się jak na mokrym torze - powiedział Jorge Martin cytowany przez portal Crash/
Producent opon Michelin szybko odniósł się do całej sprawy. Piero Taramasso powiedział, że opona była nowa i przybyła prosto z fabryki. Nie była wcześniej używana. Dodał też, że opony Michelin radzą sobie doskonale, czego dowodem były ustanowione rekordy, w tym ostatnie okrążenie w wykonaniu Bastianiniego. Taramasso zapewnił, że wszystkie dane z telemetrii zostaną sprawdzone, ale już w pierwszych wypowiedziach zasugerował, że Martin narzekał także na przednią oponę, co było wynikiem agresywnej jazdy.
- Na ten moment możemy powiedzieć tylko tyle, że była wyprodukowana z Francji i przyjechała tu prosto z fabryki. Nigdy nie była zakładana i przed wyścigiem nie była ogrzewana. Na ten moment nie widzimy niczego niepokojącego, ale sprawdzimy dane, które otrzymamy od zespołu - powiedział Taramasso.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze