Ścigacz.pl

Rekordy prędkości, piękne drogi, motocykle przejeżdżające 300km/h metr od widzów siedzących na ulicy. Oto, czego może spodziewać się podczas wyścigu Isle of Man TT. Jak się do niego przygotować, co zobaczyć i gdzie spać?

Zawody odbywają się na przełomie maja i czerwca każdego roku, na brytyjskiej wyspie Man, położonej na północny- zachód od Liverpoolu. Impreza trwa około dwóch tygodni - tydzień trwają eliminacje i tydzień główne zawody.

Terminy sprawdzisz tutaj

Na wyspę możesz dostać się samolotem bądź promem. Lotnisko Ronaldsway położone jest około 20 minut drogi od centrum. Samoloty startują z Liverpoolu lub Londynu, a sam lot trwa od 30 do 60 minut. Nie ma bezpośrednich lotów z Europy.

Drugą opcją jest droga morska. Port znajduje się w samym centrum wyspy. Prom obsługuje jeden przewoźnik, a ceny podczas zawodów są dużo wyższe niż poza sezonem. Jest to jeden z największych wydatków podczas wycieczki. Ja płaciłam 630 zł za jedną osobę w obie strony, bez motocykla.

Możesz płynąć z Liverpoolu, Heysham, Dublina i Belfastu, zajmie to około 4 godzin. Podróż najlepiej planować już jesienią, ponieważ najlepsze bilety na prom znikają w ciągu miesiąca. Sugeruję też opłacić od razu rezerwację  - wprawdzie przewoźnik daje na to czas do lutego, ale jeśli ktoś opłaci ją wcześniej, może zająć twoje miejsce, ty dostaniesz propozycję innego terminu.

Prom zarezerwujesz tutaj

Wyspa nie należy do Unii Europejskiej, ale żeby się tam dostać, wystarczy najczęściej dowód osobisty. Sam port jest strefą przygraniczną - kontrole bagażu, zakaz wnoszenia alkoholu na prom czy zakaz robienia zdjęć (którego nikt nie przestrzega) to standard.

Większość odwiedzających ogląda zawody z ulicy. Po pierwsze jest to darmowe, a po drugie dostarcza niezapomnianych wrażeń. Moment, w którym motocykle przemykają metr od ciebie z niebotyczną prędkością jest nie do opisania! 

Możesz również wykupić bilet na trybuny, do stref startowych lub finiszowych. Ostatnią opcją (dla fanów motocykli cierpiących na nadmiar gotówki) są bilety VIP. Obejmują oprowadzanie po miejscu wyścigów, własnego kierowcę, wejście do boksów, gdzie zawodnicy szykują swoje maszyny, a na zakończenie szampan. Ceny wahają się od 30 do 1500 funtów.

Brzmi kusząco? Tu znajdziesz więcej szczegółów 

Pozostaje jeszcze kwestia noclegu. Jeśli nie przeszkadza ci spanie w plenerze, możesz skorzystać z pola namiotowego. Organizator zawodów udostępnia odpowiednie miejsce a koszt to 5 funtów (25 zł) za dobę od namiotu.

Druga możliwość to hotel, bądź wynajęcie pokoju od prywatnej osoby. Ceny pokoi w Douglas, jak i w pozostałych częściach wyspy są różne - od 200 do około 500 zł za jedną noc. Hotele w czasie wyścigów są jeszcze droższe, a zajmują je głównie zawodnicy i ekipy teamów. I podobnie jak w przypadku promu, miejsca noclegowe trzeba rezerwować kilka miesięcy wcześniej.

Spory wybór miejsc jest na https://www.airbnb.pl/.

Jeśli wpadłeś na pomysł wycieczki właśnie teraz, w maju, ostrzegam, że może być ciężko o bilety. Chyba, że masz dużo szczęścia, wtedy wyprawa życia jest twoja. Jeśli jednak ci się nie udało… widzimy się na wyspie za rok.

A już od 3 czerwca zapraszam na fanpage ścigacz.pl. Znajdziesz tam relację live z zawodów i wyniki wyścigów. Śledź moje kolejne artykuły o wyspie Man i wyścigu Isle of Man TT.