Ścigacz.pl

Kierowcy samochodów, którzy byli świadkami potrącenia motocyklisty, sami ujęli sprawcę wypadku, który próbował uciec. Okazało się że miał on w organizmie 1,5 promila alkoholu.

Do zdarzenia doszło w sobotę w Gliwicach. Kierowca Audi wjechał na skrzyżowanie, wymuszając pierwszeństwo na motocykliście. Zamiast udzielić poszkodowanemu pomocy, on i pasażerowie samochodu zaczęli uciekać.

Jeden ze świadków zdarzenia, którym szczęśliwie okazał się ratownik medyczny, zajął się poszkodowanym, a w tym czasie dwóch innych świadków ruszyło w pościg za uciekinierami. Udało się ich złapać dzięki pomocy kobiety, która samochodem zablokowała im drogę ucieczki.

Przybyli na miejsce policjanci zbadali stan trzeźwości kierowcy i wówczas okazało się, że miał on we krwi 1,5 promila alkoholu. Za spowodowanie wypadku w stanie nietrzeźwości, ucieczkę z miejsca wypadku i nieudzielenie pomocy poszkodowanemu grozi mu kara 12 lat pozbawienia wolności i dożywotnie odebranie prawa jazdy. Będzie także musiał zapłacić z własnej kieszeni za uszkodzenia pojazdów i leczenie poszkodowanego.