Extrememoto 2010 - relacja
Staje się już powoli tradycją, że w każdym roku wydarzenie to przybiera nieco inną formułę. Tegoroczna edycja nie była wyjątkiem
Za nami kolejna, piąta już edycja Extrememoto. Staje się już powoli tradycją, że w każdym roku wydarzenie to przybiera nieco inną formułę i tegoroczna edycja nie była wyjątkiem. Szybkie motocykle, piekielnie mocne samochodowy, FMX, a także ewolucje motocyklowe na najwyższym poziomie oraz wiele innych atrakcji - wszystko to w miniony weekend zobaczyć było można na płycie lotniska Bemowo. Zapraszamy do relacji.
Sobota
Sobotę rozpoczęły pokazy driftu samochodowego, który zdaje się cieszyć się dużym i ciągle rosnącym zainteresowaniem w naszym kraju. Prezentacja choć odbywała się na dosyć ograniczonej przestrzeni, mogła się podobać, kierowcy znakomicie panowali nad swoimi pojazdami. Prawdziwą perełką była demonstracja możliwości karta wyposażonego w 100-konny silnik od Suzuki GSR600. O doskonałej kontroli można mówić także w przypadku kolejnego pokazu, czyli FMXu. Niestety przy dosyć silnym wietrze, w pełni skrzydeł nie rozwinęli zawodnicy FMX z Bartkiem Ogłazą na czele. Wiało przez cały weekend, dlatego „Działo" Piotr Potoczało wykręcił backlipa dopiero w niedzielę po południu. Znakomicie przez cały weekend radził sobie także Michał Daciuk, stawiający dopiero pierwsze kroki w motocrossowym freestylu.
Następnie rozpoczęły się zmagania stunterów. Stawiła się cała polska czołówka, trenująca od lat w pocie czoła i rozpychająca się skutecznie łokciami na imprezach międzynarodowych, zatem na prawdę było na co popatrzeć. Szczególnie że przejazdy były eliminacją do niedzielnego finału. Już na pierwszy rzut oka widać ogromną zmianę jakościową, jeśli chodzi o polski stunt. Ładne, profesjonalnie przygotowane motocykle, niesamowite umiejętności kierowców - to wszystko może się podobać i to nie tylko miłośnikom motocykli. Szczegółowy opis Otomoto Stunt Show znajdziecie poniżej, jako że wymaga on osobnego potraktowania.
Supermoto po raz drugi zagościło na Extrememoto. Po ubiegłorocznym debiucie organizatorzy z Michałem Bożałkiem, naszym redakcyjnym specjalistą od SM na czele, wyciągnęli właściwe wnioski z wielu niedociągnięć, urządzając w tym roku znakomite widowisko. Jego dokładny opis z dwóch dni imprezy znajdziecie poniżej.
Przez cały dzień wszyscy chętni spróbować mogli swoich sił także w kartingowym wyścigu Red Bull As w Karcie. Jest to kilkuetapowy program, który trwa od 1 maja do 4 września i obejmuje najlepsze tory gokartowe w Polsce. Zwycięzca eliminacji na Bemowie stanie do bezpośredniej rywalizacji z Markiem Webberem na torze ulicznym w Warszawie! Nie mniejszej frajdy dostarczyły przejażdżki quadami przygotowane przez Yamaha Poland Position. Fani offroadu spróbować także mogli swoich sił za kierownicą auta terenowego na specjalnie przygotowanym do tego torze przeszkód.
Niedziela
Drugi dzień pokazów na Bemowie stał pod znakiem doskonałej pogody, bardzo dobrej frekwencji wśród widzów oraz finałów konkursu stunterskiego. Podobnie jak w sobotę, także w niedzielę widzowie mogli zobaczyć wszystkie atrakcje, tudzież wziąć w nich udział. Dzień zakończyła dekoracja zwycięzców w konkursie Otomoto Stunt Show oraz przyznanie nagród dla zawodników Supermoto.
Stunt Otomoto Show - Stunter13 dyktuje warunki
Tegoroczna edycja konkursu Stunt podczas Extrememoto 2010 stała nie tylko pod znakiem wysokiego poziomu jazdy, ale również wysokiego poziomu dzwonów. Przyzwyczajeni do rosnącego z roku na rok poziomu, tym razem znowu mogliśmy być zaskoczeni. Polski stunt wszedł na jeszcze wyższy poziom. Cyrkle kręcone z nogami przez kierownicę lub na hamulcu nożnym bez rąk zapewniłyby w poprzednich latach zwycięstwo, a teraz stały się standardem. Wysoką lokatę mógł zapewnić tylko czysty przejazd obfitujący w tricki różnego rodzaju.
Pierwszy dzień dał nam obraz emocji , których mogliśmy się spodziewać po finale. Objawieniem imprezy okazał się Kryszpol, który na dość mocno wyeksploatowanej Hondzie CBR 600 F2 dał niesamowity pokaz. Mimo przerywającego silnika i przeskakującego łańucha zaskoczył wszystkich sędziów bardzo trudnymi trickami, natomiast jego stoppie w punkcie balansu zlasowało wszystkim mózgi. Niestety zaliczył glebę i stracił połowę punktów. To samo przytrafiło się Raptownemu, który po bardzo dobrym, czystym przejeździe położył motocykl. Z systemem oceniania, który przewidywał obcinanie 50% punktów za upadek nie zgadzali się nawet sędziowie, jednak zatwierdzony wcześniej regulamin nie pozwolił na zmiany. Najlepszym momentem dnia był bez wątpienia przejazd Kabana. Istny tata-psychopata przyprawił o zawał wszystkich, wykonując power wheelie siedząc na motocyklu tyłem do kierunku jazdy! Piotr Piotrowski zawsze lubił wykonywać hardcore-owe tricki, jednak tym zmiażdżył zupełnie.
Dzień drugi to już klasyczna bitwa. Pierwsza trójka była standardowa: Stunter13, ŁukaszFRS i Pasio bezbłędnymi przejazdami w swoich stylach odskoczyli wszystkim w punktacji. Najwięcej emocji wzbudziła walka o miejsca od 3 do 10. Zawodnicy startowali w odwrotnej kolejności do zajętych miejsc w sobotę. Tak, więc na początku rządził Kryszpol. Śmiało mogę powiedzieć, że jeśli ten chłopak dorwie w swoje ręce lepszy motocykl, od razu wbije się do ścisłej czołówki. Jeździ zarazem bardzo agresywnie, jak i technicznie, a stoppie w jego wykonaniu to po prostu masakra. Bardzo fajny i dynamiczny przejazd pokazał Młody125, niestety gleba przekreśliła jego szanse na poprawienie lokaty. Beku dał show w swoim stylu. Jego perfekcyjna i płynna jazda kipi profesjonalizmem, dodatkowo świetny kontakt z publicznością i wykorzystanie całej przestrzeni złożyło się na świetny przejazd i wysokie noty. Pechowcem imprezy okazał się Hubert Dylon, czyli Raptowny. Zarówno w sobotę i niedzielę po bardzo dobrych przejazdach zaliczał gleby, co zdyskwalifikowało go w walce o najwyższe lokaty. Gdyby nie pomyłki, spokojnie mógłby namieszać w pierwszej trójce. Jego jazda była niesamowicie czysta, techniczna i dopracowana, tak więc możemy się spodziewać po nim czegoś ciekawego w kolejnych zawodach. Podczas niedzielnych przejazdów bardzo podciągnął się Fragment, w sobotę pochłonięty trickami, podczas wheelie zapomniał zupełnie o drifcie i paleniu gumy. W momencie kiedy dorzucił te elementy do niedzielnego przejazdu, okazało się że mógł być znacznie wyżej, jednak punkty z obydwu dni były sumowane, co przełożyło się na 6. lokatę. Dzwona dnia zaliczył najstarszy zawodnik czyli MOK. Niezniszczalny dziad podczas przechodzenia na kierownicę przy szybkiej gumie przeleciał przed motocykl i spowodował bezdech u wszystkich obecnych. Jednak pomimo wielu otarć nie złamał się i dokończył przejazd. Nareszcie 2 równe przejazdy zaprezentował Procent. Ten utalentowany młodziak nigdy wcześniej nie mógł się przebić do czołówki. Tym razem przezwyciężył tremę i zaprezentował wszystko, co ma najlepsze, czyli pełen ogień od początku do końca. Na zupełnie inny artykuł zasługuje Kaban. Od zawsze było wiadomo, że słowo umiar i rozsądek są mu zupełnie obce, ale tym razem przeszedł samego siebie. Oprócz wheelie tyłem do kierunku jazdy wykonał 13 o'clock z nogami przez kierownicę. Jego stylu nie da się podciągnąć pod żadne oceny. Jeśli do swoich psychopatycznych tricków dorzuciłby kilka technicznych ewolucji, z hukiem wbiłby się w czołówkę. Najbardziej rozczarowującą glebę przyjął MaciekDOP, najcichszy zawodnik, który przez ostatni rok wykonał największy progress. W swoim asortymencie posiada wszystkie najtrudniejsze tricki, a jeśli chodzi o wszelkie no handery, zdecydowanie jest w tym momencie najlepszy. Będąc na bardzo dobrej drodze do poprawienia sobotniego przejazdu i wskoczeniu na podium, zaliczył upadek podczas palenia gumy i niestety stracił 50% punktów. Święta trójca przyzwyczaiła już nas do przejazdów na najwyższym poziomie. Pasio na swojej nowej R6 zaprezentował zupełnie nowe kombinacje tricków w iście autorskich pozycjach, szkoda, że nie dorzucił trochę ewolucji na nożnym hamulcu, na pewno dodałby mu to kilku punktów. ŁukaszFRS w niedziele pocisnął po całości, jego przejazd był pełen zupełnie wszystkiego i technicznie prawie perfekcyjny. Stunter13 odpowiedział swoim klasycznym powerem i niesamowitymi combo, które obecnie są uznawane za najlepsze na świecie. Tutaj dla sędziów pojawił się niemały problem. Otóż obydwaj zawodnicy prezentują zupełnie inne style, w których są równie dobrzy. Łukasz Bełz ogarnia temat od technicznej strony, z kolei Rafał Pasierbek jest widowiskową maszyną do robienia zamętu w świetnym stylu. Jedno jest pewne, żeby zwyciężyć w przyszłości , Łukasz musi nas czymś zaskoczyć, jednocześnie Stunter jest tą świadomością dodatkowo napędzany i to nam zapowiada genialną rywalizację podczas StuntGP 2010 w Bydgoszczy!
|
||||||||||
Supermoto na ExtremeMoto 2010
Jak już wcześniej wspominaliśmy, druga edycja zmagań SM na Bemowie przyjęła formułę pokazu i umożliwiła inicjację wyścigową dla dużej ilości amatorów. Przez cały weekend mogliśmy obserwować walkę w dwóch klasach, amatorskiej oraz profesjonalnej, z których każda liczyła po 16 zapaleńców.
Głównym celem pokazu było przedstawienie publiczności tej arcyciekawej mieszanki offroadu z wyścigami drogowym. Ci, którzy byli rok temu na płycie lotniska Bemowo, z pewnością pamiętają widowiskową jazdę Hannesa Maiera i próbujących doścignąć go zawodników Mistrzostw Polski. Gdyby fabryczny kierowca KTMa zdecydował się wziąć udział w tegorocznym turnieju, z pewnością musiałby dużo, dużo więcej napracować się, aby odjechać Karolowi Mochockiemu, czy też braciom Pawłowi i Łukaszowi Pawelec. O ile byłoby to w ogóle możliwe. Powyższa zwycięska trójka była bardzo szybka i podobnie, jak pozostali zawodnicy klasy Pro, wyciskała ostatnie soki z siebie oraz swoich maszyn, aby dać zgromadzonej publiczności prawdziwe piękny obraz wyścigów supermoto.
Amatorzy natomiast udowodnili, że do ścigania się nie są potrzebne drogie, „zdłubane" maszyny, których samo przygotowanie do startu w jakichkolwiek zawodach generuje koszty przekraczające równowartość motocykla. W tym miejscu należą się ogromne brawa dla Radka Pakulskiego, który w klasie Amator uplasował się w środku stawki jadąc na piętnastoletniej, wysłużonej Hondzie XR 400, obutej w dualowe opony. Zwycięzcy tej klasy, Krzysztof Perlik, Radek Kordek i Jarek Bondyra na pewno nie poprzestaną na jednym pokazie i już niedługo będziemy mogli oglądać ich w regularnej walce podczas Mistrzostw oraz Pucharu Polski.
Mankamentem był brak możliwości oglądania przez publiczność głównej sekcji terenowej, jednak organizatorzy wyciągają wnioski i obiecują przygotować jeszcze bardziej widowiskową i ciekawą walkę na rok przyszły. Dla najlepiej jeżdżących nie zabrakło także nagród, które zostały ufundowane przez salon Motorista, firmę Mokate oraz Autokompleks.
Podsumowując, pokazy Supermoto wypadły bardzo ciekawie, pozwoliły przedstawić tą dyscyplinę szerszej publice, a także zasmakować rywalizacji dużej rzesze amatorów, z których większość deklaruje regularne starty w zawodach w przyszłości.
Pełne wyniki pokazu Supermoto znajdziecie tutaj.
Komentarze
Z uwagi na to, że Extrememoto stało się już rozpoznawalną marką na polskim rynku motocyklowym, jej przebieg wywołał wiele komentarzy, które chcielibyśmy tutaj zebrać i podsumować.
Bez wątpienia na terenie imprezy było mniej atrakcji w liczbach bezwzględnych w porównaniu z latami ubiegłymi. Jest to w dużym stopniu odzwierciedleniem sytuacji w branży motocyklowej, której kryzys i kiepskie, deszczowe lato zupełnie w tym roku nie rozpieszczają. Czytelnicy w komentarzach oraz w rozmowach na żywo podkreślali przede wszystkim brak ekspozycji głównych importerów jednośladów. Z drugiej jednak strony impreza była świetnie przygotowana od strony organizacyjnej. Wszystkie składowe planu dnia startowały dokładnie o czasie, na terenie imprezy można było znaleźć informację o tym, co będzie się działo i w jakich godzinach.
Równie ważną kwestią było bezpieczeństwo. Duża liczba osób funkcyjnych, przemyślane rozstawienie barierek oraz brak możliwości wjazdu na plac imprezy aut dały w rezultacie bardzo bezpieczną atmosferę, gdzie spokojnie mogli się czuć wszyscy, w tym także rodzice z małymi dziećmi. Odzwierciedleniem starań organizatora był praktycznie brak wypadków. Pogotowie w przypadku widzów interweniowało sporadycznie, głównie w przypadku omdleń wywołanych wysoką temperaturą.
Życzyć moglibyśmy sobie jedynie lepszej frekwencji. Ta niedzielna była taka, jakiej oczekiwał organizator. Niestety początek wakacji i kilka innych dużych imprez plenerowych w Warszawie w jednym czasie sprawiły, że w sobotę na Bemowie frekwencja była zdecydowanie poniżej oczekiwanej. Dziękujemy za liczne odwiedziny w naszym namiocie Ścigacz.pl oraz w namiocie SportKlubu, gdzie na żywo oglądaliśmy wyścigi MotoGP w holenderskim Assen oraz filmy zrealizowane przez Ścigacz.pl. Dziękujemy za opinie, komentarze, a także konstruktywną krytykę. Do zobaczenia na kolejnym Extrememoto już za rok!
|
|


























































































Komentarze 9
Pokaż wszystkie komentarzeOcena S13 i ŁukaszaFRS z niedzieli była delikatnie mówiąc nie sprawiedliwa...patrząc na oba przejazdy, widać, że Stunter to zupełnie inna, wyższa liga(chociażby 8 krecone na HC). Nie pierwszy raz ...
OdpowiedzMoże się komuś spodoba - kilka zdjęć z niedzieli: http://photos.piotrgalas.com/galeria/645_ExtremeMoto_2010_27.06.2010_Warszawa
OdpowiedzJestem ze ścigaczem.pl już parę lat i zawsze czytam komentarze z imprez ponieważ sam nie bardzo mam możliwość i czas uczestniczenia w tych spotkaniach. Komentarze bywają mało ciekawe lub skromne w...
OdpowiedzCenzura na scigacz.pl - scigacz kasuje niewygodne dla siebie komentarze, wczoraj ich "moderator" niejaki Tomek coś zatwierdził ale potwem stwierdził, ze to nie pasuje sikaczowi i skasował. Taki to ...
OdpowiedzŚcigacz.pl kasuje komentarze, które podpadają pod regulamin. Gdybyś ów regulamin przeczytał przed napisaniem komentarza, nie byłoby takiej sytuacji. Wspomniany komentarz został usunięty z powodu naruszenia pkt 7. http://www.scigacz.pl/Redakcja,105.html#regulamin
Odpowiedzprzejazd Kabana.witam mam pytanie co znaczy zdanie parę tricków.czego kaban nie zrobił a co powinien?jego przejazd był jak piszecie bezbłędny i jedyny w swoim rodzaju nie mówiąc już o temacie ...
Odpowiedzta...a za pare lat s13 tez bedzie poza 10 no i co? Kazdy ma swoje 5 minut.
Odpowiedzmoże i masz racje,ale do czego przypiąć twoją wypowiedz?ja nie pisałem o stunterze a o Raptownym.Stunter jest najlepszy i powinno się o nim mówić,pisać i tak dalej z resztą o każdym jak coś potrafi.wiem że raptowny jest bdb,ale w tych zawodach mu nie wyszło a " lans" jest wszędzie widoczny.za to ci o których powinno być głośno są gdzieś w cieniu,są sportowcami a nie ...
Odpowiedzw 100% się z Toba zgadzam! Formuła jak i system ocen jest niesprawidliwy. Trzeba isc w strone XDL-krótkie przejazdy a liczy sie jakosc i ilośc tricków. a Co do Raptownego to wstyd, ze w pelni sponsorowany, najbardziej doswiadczony w stawce zawodnikow nawet do 10 nie wszedł. To samo na GO. Pisanie ze daleki numer startowy mu przeszkodzil jest smieszne. Bo zawdnicy, ktorzy mieli dlasze numery startowe potrafili dzieki swoim umiejetnosciom dostac sie do czolówki... Troche samokrytyki prosimy!
OdpowiedzFaktycznie impreza była dość słaba, a bilety drogie - byłem w sobotę - niewiele się działo, prawie nie było wystawców, a największą powierzchnię wśród tych którzy przybyli coś wystawiać lub ...
OdpowiedzGeneralnie pomysł na imprezę "moto" bardzo fajny i popieram , ale ...zabrakło paru podstawowych rzeczy i wyszło nudnawo i zaściankowo
Odpowiedzwłaśnie szkoda , fajna pogoda , sporo fanów na motocyklach tylko formuła trochę archaiczna .
Odpowiedz