tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Chorwacja na motocyklu Transalp - strona 2
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 950
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 420
NAS Analytics TAG

Chorwacja na motocyklu Transalp - strona 2

Autor: Darek Habrat 2006.10.13, 15:20 36 Drukuj

W końcu dojeżdżamy do Dubrovnika. Palma taka że niema czym oddychać, a na samym wjeździe przepiękny most i widok na całe nowe miasto. Wielki port i jeden wielki prom z basenem i zjeżdżalnią. Bardzo podnieceni oraz mile zaskoczeni udajemy się do miasta w poszukiwaniu kempingu. Były tylko 2 - w centrum miasta po 25 euro. Jednak wolałem wybrać coś poza miastem bo i tak miałem tak jechać aby zobaczyć cały Dubrovnik z góry. I co?? Nie żałuję, nie dość że widok zapierający dech w piersiach to 6 km za Dubrovnikiem w miejscowości Milini znalazłem super kemping "KATE" za 14.5 euro. Bardzo miła Pani w recepcji, która opowiadała mi że jeździ na skuterku i że lubi motocykle jeszcze bardziej zachęciła mnie do pobytu w tym miejscu. Zostaliśmy na 2 dni, zwiedzając Dubrovnik w nocy jak i w dzień. Stare miasto jest jeszcze piękniejsze jak nowe, a nocą to po prostu cudo. Na tym kempingu było dużo Francuzów, dlatego był bardzo bezpieczny. W łazienkach (które były bardzo nowoczesne) wszyscy ładowali telefony, aparaty itd., tak więc i ja się skusiłem aby podładować aparacik. Na początku obawiałem się czy rano będzie ładowarka na swoim miejscu ale jednak obawy zupełnie niepotrzebne. Na plaże trzeba było zejść po schodach jakieś 300 metrów, ale była to jedna z nielicznych plaż gdzie w wodzie był piasek. Ps. jedna Pani miała fajne cycuchyyyyyyyy... :P

Tak jak pisałem wyżej, zostaliśmy w tym miejscu 2 dni więc było dużo czasu na zwiedzanie starego miasta. Dubrovnik oceniłem najładniejszym miastem w całej Chorwacji i jeśli miałbym tam pojechać drugi raz to ani chwili bym się nie zastanawiał.

NAS Analytics TAG

Teraz nadszedł czas na powrót do góry. Postanowiłem nie wjeżdżać na autostradę tylko cały czas jechać wybrzeżem. Nie żałuję, droga bardzo dobra z pięknymi widokami i zakrętami. Planowałem dojechać do Makarskiej i tam znaleźć jakiś camping. W drodze do Dubrovnika widziałem ich pełno, lecz kiedy wracałem i chciałem się tam zatrzymać to już nie zobaczyłem ani jednego... Pewnie dlatego że wjechałem do miasta, a tam raczej kampingów niema... Po krótkim zastanowieniu zdecydowaliśmy że wracamy na Sirene ponieważ był to najlepszy kamp na jakim dotychczas byliśmy i na którym mieliśmy zaprzyjaźnionych Polaków. Tam spędziliśmy kolejne 2 dni. Olivka pierwszy raz w życiu miała okazję spróbować kalamary i jakoś jej nie posmakowały... Tzn. były dobre dopóki nie zobaczyła na talerzu małej ośmiorniczki :)... Zapomniałem też dodać, że w okolicach Makarskiej zobaczyliśmy na ulicy nieżywego węża, i to całkiem dużego...

Podczas kiedy mile płynął czas na Sirenie - w dzień chodziliśmy na plażę i gotowaliśmy obiadki na naszej maluteńkiej kuchence, to w nocy standardowo wypad do Omiś-a. Jak już mówiłem to również piękne miasteczko i warte odwiedzenia. Natrafiliśmy nawet na jakiś festiwal Omiś-a i pokaz sztucznych ogni. Zjedliśmy pizze o średnicy 50cm i bardzo dobrze się bawiliśmy.

Na Sirenie poznaliśmy super Polaków z Wrocławia. Byli nieco starsi od nas ale super się dogadywaliśmy. Dlatego szkoda było wyjeżdżać. No ale cóż jedziemy dalej. Następnym punktem wycieczki jest polecana nam przez nowych znajomych wyspa Vir. Dojechaliśmy do niej przejeżdżając przez takie miasteczko jak Nin w którym był mój znajomy z Krosna. Miałem go odwiedzić lecz zmieniły się nam plany i pojechaliśmy do Dubrovnika, a on wracał już do domu. Na wyspie znaleźliśmy pokój za 20 euro. Cena była 25 eu ale po usilnej negocjacji udało się wytargować przyzwoitą cene:) A wyglądało to mniej więcej tak: Pani do mnie mówi dwacat pjet, a jo godom dwajścia, ona do mnie dwacat pjet a jo godom dwajścia :) Później jak powiedziałem że znajdziemy coś innego to ona powiedziała OK, będzie dwacat ;). Olivka powiedziała że boi się tej Pani bo strasznie wygląda i boi się też spać w tym pokoju... :) hmm dziwne ale prawdziwe ;) Mocno wtulona w moje ramiona w końcu zasnęła...

Nie chcieliśmy szukać kempingu ponieważ rano chcieliśmy wstać i lecieć do Puli. Od zadaru zaczęła się przepiękna kręta droga, z nowo położonym asfaltem. Po prostu marzenie, motocykl jakby sam się prowadził. Mijaliśmy bardzo dużo motocyklistów, i nawet na jednych światłach (remonty dróg) spotkaliśmy grupkę kolegów ze Słowenii którzy jechali w tym samym kierunku co my, czyli do Rijeki. Kawałek pociągnęliśmy z nimi ale później stwierdziłem że jadą za wolno i odkręciłem troszkę więcej manetkę gazu wyprzedzając po kolei każdego z nich. Dłuższy odcinek jechał za mną gość na Africe, również ze Słowenii i jechało się nam w parze bardzo dobrze. W pewnym momencie zajeżdżamy a tutaj wielki korek. Patrzymy, a na drodze stoi koparka i ładuje na ciężarówkę kamienie które obsunęły się ze ściany. Chwilowo zamknięto drogę, dopóki nie została ona oczyszczona.

No to jesteśmy. Dotarliśmy do ostatniego miejsca zaplanowanego w naszej podróży. Był to Medulin kawałeczek za Pulą. Na tym właśnie kempingu byłem rok temu z rodzicami i znajomymi samochodem. Chciałem przyjechać po roku motocyklem i zobaczyć czy coś się zmieniło. Jednak wszystko było jak dawniej. Jeśli chodzi o podsumowanie Chorwacji - bo objechaliśmy caluteńką dookoła od gór po wybrzeże. To najładniej jest na dole - im niżej tym ładniej. Szczególnie warto odwiedzić takie miasteczka jak: Primosten i Omiś, a podstawą w zwiedzaniu Chorwacji jest Dubrovnik. Split tak zachwalany przez innych ludzi mnie osobiście nie spodobał się w ogóle. Co jest też ważne - na dole Chorwacji niema klimatu młodzieżowego jaki jest na górze, chodzi tutaj o nocne życie, dyskoteki itd. Jakby nie Omiś to nic by się tam nie działo - bo w tym miasteczku toczyło się życie nocne. Tak samo jak Dubrovnik i cała Istria. W tych mniejszych miejscowościach nic ciekawego nie można było w nocy znaleźć.

W Medulinie mieliśmy zostać 3 dni, ale Olivka bardzo tęskniła za swoim pieskiem którego to kupiłem jej na 18-ste urodziny :) i za mamusią... hyhy :D. Tak więc postanowiliśmy wrócić. Szybka decyzja, jest godzina 15 i pytam: jedziemy ?? Słyszę odpowiedź: jedziemy. Po chwili zastanowienia - myślę że trochę szkoda bo jak już się tutaj jest to można zostać parę dni dłużej, ale jakoś tak się złożyło że jednak wyjechaliśmy. Ostatnie zakupy w mieście, pamiątki i takie duperele, lody o smaku red bulla itd. Żeby było śmiesznie, na tym kempingu który w recepcji wyliczono mi 24 euro, nikt nie wziął ode mnie paszportu i na następny dzień kiedy się spakowaliśmy normalnie wyjechałem za bramę i nie płaciliśmy nic... Myślę że to taki gratis coby się lepiej wracało do domu... :) W końcu 100zł na ulicy nie leży. Wyjechaliśmy po 16 i planowałem dojechać do Austrii i tam znaleźć spanie. Przez Włochy nie chciałem jechać autostradą bo chciałem zobaczyć miasta po drodze. Później trochę żałowałem bo odcinek 250 km jechałem ponad 4 godziny !! Non stop światła, korki, światła i korki. Tak więc motorem z 3 kuframi za bardzo nie podgoni w mieście bo szerokość mojego Trampka nie była odbiegająca znacznie od szerokości niektórych samochodów.

Jedziemy przez te Włochy i jedziemy ale gór jak nie było tak niema :) Dopiero pod koniec zaczęły się ładne widoki, ale niestety zapadał zmrok. Stacje paliw zamknięte od godziny 6 - praktycznie wszystko zamknięte - nawet nie było żadnego kibelka coby się wysiusiać. Po drodze zaplanowałem zjazd do miasteczka Tolmezzo - jest to centrum włoskiego Enduro, bardzo często odbywają się tam właśnie zawody. Chciałem tylko zobaczyć jak mniej więcej wygląda to od środka... Trzeba było odbić 12 km od drogi do Tarvisio - czyli granicy z Austrią.

chorwacja honda transalp 031
chorwacja honda transalp 032
chorwacja honda transalp 033
chorwacja honda transalp 034
chorwacja honda transalp 035
chorwacja honda transalp 036
chorwacja honda transalp 037
chorwacja honda transalp 038
chorwacja honda transalp 023
chorwacja honda transalp 040chorwacja honda transalp 041
chorwacja honda transalp 042chorwacja honda transalp 043
chorwacja honda transalp 044chorwacja honda transalp 045
chorwacja honda transalp 046chorwacja honda transalp 047
chorwacja honda transalp 048chorwacja honda transalp 049
chorwacja honda transalp 050chorwacja honda transalp 051
chorwacja honda transalp 052chorwacja honda transalp 053
chorwacja honda transalp 054chorwacja honda transalp 055
chorwacja honda transalp 056chorwacja honda transalp 057
chorwacja honda transalp 058chorwacja honda transalp 059
chorwacja honda transalp 060chorwacja honda transalp 039
NAS Analytics TAG

Komentarze 23
Pokaż wszystkie komentarze
Autor: nr 12/11/2010 13:50

i tak się tworzą legendy ;-)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka podroze 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę