tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Bastianini i Bagnaia. Dwa numery 1 na sezon 2023! Czy Ducati grozi wojna domowa?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Bastianini i Bagnaia. Dwa numery 1 na sezon 2023! Czy Ducati grozi wojna domowa?

Autor: Mick Fia³kowski 2023.01.26, 18:30 Drukuj

Choć wizualnie niewiele się zmienia, fabryczną ekipę Ducati w MotoGP czeka w tym roku prawdziwa rewolucja. Wszystko to za sprawą dołączenia do zespołu Enei Bastianiniego. Bestia zrobi wszystko, aby wykraść jedynkę obrońcy tytułu i nowemu team-partnerowi, Francesco Bagnaii, ale czy ich rywalizacja, choć "intensywna", będzie faktycznie aż tak bezpardonowa?

Zacznijmy od tego, co w tym roku zostanie bez zmian, bo chyba tak określić można "nowe" malowanie fabrycznych motocykli. Owszem, zmiany są, ale na tyle kosmetyczne, że trudno mówić tutaj choćby o "ewolucji". W oczy rzucają się jedynie logotypy Monster Energy na spodzie owiewek. Zmian nie ma również po stronie garażu obrońcy tytułu, a także, co ciekawe, pod owiewkami.

NAS Analytics TAG

Szef Ducati Corse, Gigi Dall’Igna podkreśla, że rewolucja nie była potrzebna, bo Desmosedici już w 2021 było motocyklem bardzo konkurencyjnym. Co więcej, włoska marka pogubiła się nieco wprowadzając zbyt wiele drobnych zmian rok temu, a następnie praktycznie wracając do maszyny z wcześniejszego sezonu tuż przed wyścigiem w Katarze.

Ducati potrzebowało wówczas dużo czasu, aby dojść ze swoim pakietem do ładu, dlatego zmiany wprowadzone na sezon 2023 mają być bardziej subtelne, a inżynierowie będą uważniej słuchać uwag swoich zawodników.

Oczywiście motocykl, który zobaczyliśmy podczas poniedziałkowej prezentacji, nie jest ostateczną wersją Desmosedici na sezon 2023, bo do przetestowania zostało jeszcze sporo rozwiązań, szczególnie aerodynamicznych, ale Dall’Igna podkreśla, że nie należy spodziewać się trzęsienia ziemi. Wtóruje mu Bagnaia, który rok temu był dość mocno sfrustrowany zmianami w bardzo udanym modelu z sezonu 2021.

Statystyki przeciwko Pecco

To by jednak było na tyle jeśli chodzi o rzeczy, które nie ulegną większym zmianom. Reszta to prawdziwa rewolucja i to jeszcze zanim przejdziemy na drugą stronę garażu. Zostając jeszcze na chwilę przy Pecco, w oczy rzuca się wielka jedynka na jego motocyklu. Obrońca tytułu długo walczył z myślami, ale zrezygnować ze swojego charakterystycznego numeru 63 postanowił dopiero na kilka dni przed oficjalną prezentacją, podczas sesji zdjęciowej do materiałów prasowych. "Jedynka to świetny sposób na uczczenie tego, co osiągnęliśmy rok temu" - mówi Pecco i ma sporo racji.

Statystyki nie przemawiają jednak na jego korzyść. Ostatnim zawodnikiem, który obronił mistrzowski tytuł startując w królewskiej klasie z numerem jeden na motocyklu był… Mick Doohan w 1998 roku! Od tego czasu z jedynką startowali co prawda jeszcze Kenny Roberts Junior, Alex Criville, Nicky Hayden, Jorge Lorenzo i Casey Stoner, ale żaden z nich nie obronił wówczas tytułu. Australijczyk był także ostatnim mistrzem dosiadającym modelu Desmosedici. Sztuki tej dokonał w 2007 roku. Stoner jest również ostatnim, który zdecydował się na start z jedynką. Zrobił to w 2012 roku, po tym jak wywalczył swój drugi tytuł, tym razem w barwach Repsol Hondy.

Pomijając numer na motocyklu, skutecznie obronić tytuł w erze MotoGP udało się tylko dwóm zawodnikom. Są nimi Valentino Rossi i Marc Marquez, dlatego Bagnaia doskonale wie, jak trudne zadanie ma przed sobą. Podczas zespołowej prezentacji Włoch podkreślał, że jego przygotowania i życie nie zmieniły się po wywalczeniu tytułu, a najważniejsze w tym roku będzie zachowanie spokoju, unikanie błędów, które popełnił rok temu i mentalnej pułapki, pod tytułem; "skoro już jestem mistrzem, to mogę odpuścić". Do poprawy, zdaniem Pecco, jest także jego jazda w deszczu.

Biorąc pod uwagę fakt, że Bagnaia dosiada najlepszego motocykla w stawce i jest bogatszy o trudne doświadczenia z sezonu 2022, rzeczywiście należy moim zdaniem upatrywać w nim głównego faworyta, ale jego przewaga nad rywalami nie jest wcale pewna. Co więcej, największy rywal znajduje się po drugiej stronie garażu.

Czy Bastianini jest gotowy na nową rolę?

Do fabrycznego zespołu Ducati z satelickiej ekipy Gresini Racing awansował bowiem inny były mistrz świata klasy Moto2, Enea Bastianini. 25-latek mówi wprost, że nie zamierza rezygnować ze swojej agresji, a jego celem jest wygrywanie, ale jednocześnie zdaje sobie sprawę ze skali zadania, przed jakim stanął.

Po pierwsze Bestia musi nauczyć się pracy w fabrycznym zespole, w którym lista obowiązków zawodnika jest znacznie dłuższa niż w ekipie prywatnej. Co więcej, Bastianini trafia do garażu, w którym zmienia się także szef mechaników. Christian Pupulin odszedł razem z Jackiem Millerem do KTM-a, a do fabrycznego zespołu wraca Marco Rigamonti, który rok temu pracował z Johannem Zarco w Pramac Racing.

Bastianini będzie więc potrzebował czasu, aby odnaleźć się w nowej strukturze i nowej roli. Dodatkowym utrudnieniem mogą być dla niego nowe wyścigi sprinterskie. Jak sam przyznaje, jego mocną stroną jest tempo w drugiej połowie wyścigu na długim dystansie, dlatego sprinty mogą być problematyczne, szczególnie w porównaniu do Pecco. Czy to właśnie sobota okaże się kluczem do wygrania ich wewnętrznej walki?

Nie dajcie się nabrać

Wreszcie, czy faktycznie walka ta będzie aż tak bezpardonowa i zacięta, jak niektórym się wydaje? Media już rozgrzały atmosferę tego pojedynku do czerwoności, ale obaj zawodnicy podkreślają, że choć dadzą z siebie wszystko, a ich rywalizacja będzie "intensywna", to jednak zdają sobie sprawę, że muszą być "inteligentni". W końcu znają się od dziecka, a tor dzielili już w czasach wyścigów mini moto. Nie dajcie się więc nabrać medialnemu podkręcaniu atmosfery.

Niezależnie od tego, jak bardzo ich wewnętrzny pojedynek próbują rozdmuchać dziennikarze, rywalizacja pomiędzy Pecco i Bestią będzie z pewnością najciekawszym wewnątrz zespołowym pojedynkiem w tegorocznej stawce MotoGP, a przecież na obu czai się jeszcze cała reszta zawodników królewskiej klasy. Jednym z nich jest Jorge Martin, ale to już temat na inną okazję.

Póki co fabryczny duet Ducati rozpoczyna sezon MotoGP jako zdecydowani faworyci, ale jak Bagnaia i Bastianini odnajdą się w tej roli? Przekonamy się być może już podczas lutowych testów w Malezji. Który z nich będzie Waszym zdaniem górą?

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê