tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Alex Marquez w Gresini na sezon 2023. Bratobójcza walka na Ducati i Hondzie. Kto wygra?
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka 950
NAS Analytics TAG
motul belka 420
NAS Analytics TAG

Alex Marquez w Gresini na sezon 2023. Bratobójcza walka na Ducati i Hondzie. Kto wygra?

Autor: Mick Fia³kowski 2023.01.25, 16:08 Drukuj

Po zmianie zespołu i motocykla Alex Marquez przystępuje do sezonu 2023 w bojowym nastroju, a jego tegoroczne wyniki mogą być absolutnie kluczowe dla układu stawki MotoGP w kolejnych latach. Czy ekipa Gresini Racing znalazła godnego następcę Enei Bastianiniego? Mick ma jedną, ale bardzo poważną obawę…

Ekipa Gresini Racing zaprezentowała w sobotę swoje nowe barwy, nowe motocykle i nowy skład. Po świetnym sezonie 2022 tegoroczna rywalizacja również zapowiada się dla włoskiego zespołu bardzo obiecująco, ale znaków zapytania nie brakuje. Zacznijmy jednak od początku.

NAS Analytics TAG

Trochę historii

Urodzony we włoskiej Imoli, Fausto Gresini był dwukrotnym mistrzem świata klasy 125. Po tytuły sięgał w 1985 i 1987 roku, a po zakończeniu kariery zaczął wystawiać w wyścigach Grand Prix własny zespół.

Starsi kibice pamiętają z pewnością spektakularną Hondę NSR500 w barwach brazylijskiej flagi, której w 1997 roku dosiadał Alex Barros. Gresini przez prawie dwie dekady był blisko związany z Hondą, odnosząc wspólnie spektakularne sukcesy, ale też przeżywając koszmarne chwile. To właśnie startując w jego barwach na torze zginęli Daijiro Kato i Marco Simoncelli.

W 2015 roku ekipa Gresiniego rozstała się jednak z Hondą i przez siedem kolejnych lat odpowiadała za wystawianie fabrycznego zespołu Aprilii. W poprzednim sezonie ich drogi się jednak rozeszły. Podczas gdy Aprilia postanowiła wystawić własny zespół, ekipa Gresini Racing wynajęła od Ducati dwa egzemplarze Desmosedici w starszej specyfikacji, zatrudniając Eneę Bastianiniego i debiutanta Fabio Di Giannantonio.

Kilka miesięcy wcześniej przyszłość zespołu zawisła jednak na włosku, gdy Fausto w wieku zaledwie 60 lat zmarł z powodu zakażenia koronawirusem. Stery skutecznie przejęła jego żona, Nadia Padovani, której pomagał przyjaciel i przez lata prawa ręka Gresiniego, Carlo Merlini, a także syn byłego mistrza świata, Luca.

Gresini wraca na szczyt

Nawiązanie współpracy z Ducati i zatrudnienie mistrza Moto2, Enei Bastianiniego, okazało się strzałem w dziesiątkę. Bestia wygrał już swój pierwszy wyścig za sterami Desmosedici w specyfikacji 2021, otwierające sezon 2022 zmagania o Grand Prix Kataru.

Trzy kolejne wygrane zapewniły Włochowi tytuł drugiego wicemistrza świata i awans do fabrycznej ekipy Ducati na ten sezon. Jednocześnie po drugiej stronie garażu trudny debiut w MotoGP zaliczył młody protegowany Fausto, Fabio Di Giannantonio, który mimo wszystko zaskoczył sensacyjnym pole position do Grand Prix Włoch na torze Mugello.

Teraz włoska ekipa ma przed sobą bardzo trudne zadanie, bowiem po odejściu Bestii nawet wyrównanie wyników sprzed roku wydaje się bardzo ambitnym celem, nie mówiąc już o walce o coś więcej, czyli mistrzostwo.

Wydaje mi się jednak, że zespół podjął najlepszą możliwą decyzję, zatrudniając w miejsce Bastianiniego Alexa Marqueza. Hiszpan ma co prawda za sobą trzy - z roku na rok coraz gorsze sezony za sterami Hondy, ale o brak wyników nie można mieć pretensji tylko do niego.

Wszyscy wiemy, jak problematycznym motocyklem jest model RC213V, a jednocześnie nie możemy zapominać, że Alex to dwukrotny mistrz świata mniejszych kategorii. Tak, wiem, tytuł w Moto2 by nieco "wymęczony" po aż pięciu sezonach spędzonych w pośredniej kategorii, ale nie można zapominać, że młody Marquez przed laty pokonał w Moto3 takich gości jak Jack Miller czy Miguel Oliveira.

Ładnych parę lat temu Marc powiedział mi, że jego młodszy brat jest jeszcze szybszy od niego i choć z perspektywy czasu okazało się to niespełnioną przepowiednią, to jednak mam wrażenie, że Alex nie powiedział ostatniego słowa.

Hiszpan jest nie tylko bardzo zmotywowany, ale przesiada się na bardzo konkurencyjny motocykl, na którym podczas testów w Walencji odnalazł się jak ryba w wodzie. "Nie spodziewałem się tego, ale już na pierwszym wyjeździe byłem na Ducati szybszy niż na Hondzie, choć z uwagi chociażby na inną ergonomię wcale nie czułem się na motocyklu dobrze - Alex powiedział mi w sobotę, gdy po oficjalnej prezentacji zespołu zapytałem go o nowy motocykl. - Kiedy jesteś szybki, choć nie czujesz się dobrze, to bardzo dobry znak".

Mam wrażenie, że gdy już dopracuje ergonomię i ustawienia, Alex będzie wystarczająco szybki, aby regularnie walczyć przynajmniej w pierwszej dziesiątce (a może i piątce), a to będzie już solidny postęp względem dwóch ubiegłych lat. Na ile więcej go stać?

Potencjalna kotwica…

Tutaj mam sporo obaw i nie chodzi mi wcale ani o Alexa, ani o jego nowy motocykl. Co więc mam na myśli? Z odpowiedzią przychodzi tutaj drugi z zawodników ekipy Gresini Racing, Fabio Di Giannantonio.

Młody Włoch ma za sobą bardzo frustrujący debiutancki sezon, podczas którego punktował tylko w sześciu wyścigach i zaledwie raz finiszował w pierwszej dziesiątce. Gdy zapytałem go w sobotę, co musi poprawić w tym roku, Włoch w pierwszym zdaniu podkreślił, jak ważna jest dla niego współpraca z nowym szefem mechaników.

Tę rolę w sezonie 2023 pełnił będzie Frankie Carchedi, który trzy ostatnie cztery spędził pracując z mistrzem świata MotoGP z 2020 roku, Hiszpanem Joanem Mirem, w fabrycznej ekipie Suzuki. Choć jest Brytyjczykiem, ma także włoskie korzenie i perfekcyjnie mówi po włosku, co na pewno przyda się w garażu. Jeszcze ważniejsze będzie jego doświadczenie.

Podczas kolejnych pytań od dziennikarzy w odpowiedziach Fabio regularnie przewijał się wątek błędów popełnianych w debiutanckim sezonie nie tylko przez niego, ale przez cały zespół.

To poniekąd zrozumiałe, bo sezon 2022 był pierwszym w MotoGP nie tylko dla Di Giannantonio, ale także dla jego ubiegłorocznego szefa mechaników, Donatello Giovanottiego, który wcześniej pracował w Moto2.

Ewidentnie Diggia potrzebował na ten sezon bardziej doświadczonego crew chiefa i nie mógł trafić lepiej niż na Carchediego, choć Brytyjczyk także będzie musiał nauczyć się teraz szybko pracy z nowym motocyklem. Pierwszy test w Walencji wypadł jednak bardzo dobrze, dlatego spodziewam się wyraźnej poprawy wyników. Zresztą sam Fabio powiedział mi w sobotę, że najpierw chce regularnie walczyć o punkty, później o Top 10, 5 i może coś więcej. To pokazuje, że mierzy wysoko.

Sęk w tym, że wspomniany przed chwilą Giovanotti trafił na drugą stronę garażu i będzie w tym roku pracował z Alexem Marquezem. Absolutnie nie chcę sugerować, że Donatello nie jest wystarczająco dobrym szefem mechaników. Bardzo możliwe, że pomiędzy nim a Diggią zwyczajnie zabrakło chemii, a brak doświadczenia obu w MotoGP z pewnością nie pomógł i stąd potrzeba zmiany.

Mam jednak wrażenie, że większe szanse sukcesu dałoby połączenie Carchediego z Marquezem, ale może po prostu Hiszpan nie potrzebuje aż takiego wsparcia jak młodszy i mniej doświadczony Włoch. Wszystko wyjdzie jednak w praniu podczas pierwszych kilku wyścigów tego sezonu. Warto będzie zwracać baczną uwagę na wypowiedzi Alexa i ewentualne nawiązania dla pracy ekipy.

A co, jeśli nie wyjdzie?

Tutaj też robi się ciekawie. Choć tegoroczne barwy sugerują bardzo bliskie relacje z Ducati, Gresini jest nieco na uboczu, jeśli chodzi o relacje z włoską marką, a do tego ma na tym uboczu mocną konkurencję w postaci zespołu Valentino Rossiego.

Prawdziwym przedsionkiem fabrycznego składu od kilku lat jest włoska ekipa Pramac. Zawodnicy, którzy w niej startują,podp isują kontrakty bezpośrednio z Ducati i otrzymują z Bolonii praktycznie fabryczne wsparcie. W przypadku Gresiniego i Mooney VR46 jest nieco inaczej. Te dwie ekipy otrzymują maszyny w starszej specyfikacji, a ich zawodnicy podpisują umowy z teamem, a nie z Ducati. Stąd chociażby niedawne, prywatne treningi Alexa na torze na Hondzie CBR.

Młody Marquez, podobnie jak Bastianini rok temu, nie będzie więc miał w Ducati takiego samego statusu, jak Johann Zarco i Jorge Martin, nie mówiąc już o Pecco i Bestii. Trudno więc oczekiwać, że Hiszpan okaże się jednym z pretendentów o tytułu.

Ducati stało się w ostatnich latach ofiarą własnego sukcesu. Podczas gdy w stawce jest aż osiem egzemplarzy Desmosedici, Yamaha wystawi w tym roku zaledwie dwa motocykle. Za kulisami trwają intensywne rozmowy, aby namówić jeden z zespołów do zmiany barw, być może już w 2024 roku.

Nie jest też tajemnicą, że rozmowy te Yamaha prowadzi właśnie z Rossim i Gresinim, choć zmiana barw bardziej prawdopodobna wydaje się od sezonu 2025, niż 2024.

Jeśli więc Alex Marquez nie będzie w stanie utrzymać takiego tempa, jakie rok temu pokazał Bestia, być może Gresini Racing w dłuższej perspektywie zdecyduje się na kolejną zmianę kierunku i połączy siły z Yamahą.

Co na to wszystko starszy brat?

Na tym etapie to jednak tylko spekulacje, a znacznie ważniejsza wydaje się inna kwestia. Alex będzie w tym roku nie tylko walczył z Lucą Marinim i Marco Bezzecchim o palmę pierwszeństwa w strukturach "drugiej ligi Ducati", ale także ponownie zmierzy się ze starszym bratem.

Podczas gdy Marc wciąż odbudowuje siły po kontuzji i licznych operacjach, a Honda szuka właściwej drogi rozwoju motocykla, Alex przeskakuje na dużo bardziej konkurencyjny pakiet.

Czy to oznacza, że w tym roku skopie tyłek bratu? Powiem Wam szczerze, że jeśli Honda nie wyciągnie z rękawa jakiegoś asa (może będzie nim Ken Kawauchi) to może się to okazać bardzo realnym scenariuszem, choć raczej chyba tylko w sytuacji, jeśli walka ta toczyć się będzie bardziej o piąte niż pierwsze miejsce.

Jeśli jednak tak się stanie i Marc zobaczy o ile szybszy Alex jest po przesiadce z Hondy na Ducati, być może za dwa lata i on zdecyduję się na podobną zmianę barw. W końcu ostatnio wywiera wyraźną presję na HRC.

Jak więc widzicie, przesiadka Alexa Marqueza z LCR Hondy na satelickie Ducati Gresiniego może i nie jest najgorętszym transferem roku, ale jej efekty mogą mieć w kolejnych sezonach ogromne konsekwencje, jeśli chodzi o układ sił w stawce. Warto więc będzie uważnie przyglądać się temu, jak Alex radzi sobie na Desmosedici. Koniec końców, poza wszystkimi wspomnianymi powyżej historiami, on sam także chce wyjść z cienia starszego brata i udowodnić, że zasługuje na miejsce w stawce MotoGP.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    motul belka 950
    NAS Analytics TAG
    na górê