tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Ania Jackowska - jedna kobieta, jeden motocykl, wiele kultur
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Ania Jackowska - jedna kobieta, jeden motocykl, wiele kultur

Autor: Żmija 2011.08.16, 13:34 42 Drukuj

Po Syryjsko-Jordańskiej podróży w nieznane oraz 72 dniach spędzonych na Bałkanach, Ania Jackowska postanowiła wyruszyć do Stanów Zjednoczonych. Na kilka dni przed jej wylotem, siedząc już właściwie na walizkach, rozmawiamy z Anią na temat minionych podróży, rzeczywistości pomiędzy nimi, a także obecnej wyprawy do Ameryki.

Ścigacz.pl: Każda podróż czegoś uczy. Czego nauczyła Cię podróż po Bałkanach?

Ania Jackowska: Nauczyła tego, żeby walczyć z własnymi słabościami ciała nawet wtedy, kiedy wieje wiatr, jest zimno, a w butach chlupie woda. Z tą wiarą we własne siły i moc naszego ciała nie można jednak przesadzić. W trakcie zeszłorocznej podróży po Bałkanach musiałam sobie powiedzieć „Ok. Jackowska, temperatura pokazuje 3 stopnie Celsjusza, leje deszcz, a Twoja głowa powoli traci kontakt z rzeczywistością. Zjeżdżamy”. Powiedzieć sobie „dość” pomimo tego, że pierwotny plan był zupełnie inny, nie jest wcale tak łatwo. To chyba taka najważniejsza lekcja z mojej ostatniej podróży.

Ścigacz.pl: Jak wygląda Twój świat kiedy nie podróżujesz?

Ania Jackowska: Mój codzienny świat toczy się wokół tej podróżniczej rzeczywistości. Najpierw pojawia się pomysł na nowy projekt wyprawy, później rozpoczynają się poszukiwania sponsorów, jego promocja, a po wyprawie etap pisania książki. Myślę, że to właśnie pisanie jest najbardziej czasochłonne i najbardziej odrywa mnie od rzeczywistości. Po powrocie z Syrii i Jordanii, czy też z Bałkanów trafiłam w codzienność, aby po chwili, za sprawą pisania książki wpaść z powrotem do owej podróżniczej rzeczywistości. Projekt „Jedna kobieta, jeden motocykl, wiele kultur”, którego realizację zaczęłam jakiś czas temu, z każdym rokiem nieoczekiwanie nabiera rozpędu, pochłania coraz więcej czasu i absorbuje coraz więcej energii. Jeżeli chcę go rozwijać, a na tym bardzo mi zależy, to nie jestem w stanie wykonywać niczego innego. Chyba tak właśnie wygląda mój świat.

Ścigacz.pl: Rok 2011 można w pewien sposób uznać za przełomowy. Na horyzoncie pojawili się nowi partnerzy, którzy postanowili się zaangażować w Twoje podróże, zgarnęłaś Travelera, media wykazywały spore zainteresowanie Twoją osobą, a także skończyłaś pisać drugą książkę. Jak to wygląda z Twojej perspektywy?

Ania Jackowska: Także myślałam o tym 2011 roku. Nie wiem czy jest przełomowy, ale na pewno jest wyjątkowy. Traveler, który został mi przyznany był dla mnie wielkim zaskoczeniem. To było coś bardzo wyjątkowego. To taka kolejna pieczątka w moim podróżniczym paszporcie, kolejny znak „Anka jedziesz dalej. Warto!”. Traveler był po prostu kolejnym motywatorem, tym razem w postaci piramidki, którą nota bene zdążyłam już uszkodzić. Tak bardzo się cieszyłam z tego, że ją mam, że chciałam ją pokazać w kilku miejscach w wyniku czego ułamał się jej czubek. Jeżeli chodzi o sponsorów rzeczywiście zainteresowanie z ich strony wzrosło i w ten oto sposób w sezonie 2011 dołączyłam do Castrol Edge Team. Cieszę się także z tego, że moja współpraca z dotychczasowymi partnerami: BMW, Canonem, PZMotem, Sinnetem rozwija się na coraz większą skalę. To, że cały czas są ze mną oznacza, że w pewien sposób doceniają to, co robię. Napisanie pierwszej książki było o wiele łatwiejsze. W momencie, w którym sobie rozmawiamy, w wydawnictwie leży już druga i czeka na moment powrotu ze Stanów, bowiem jej premiera przewidziana jest na pierwszy tydzień października. Myślę, że te wszystkie rzeczy są dowodem na to, że nie zatrzymałam się i jadę dalej.

Ścigacz.pl: Poprzednia książka opisywała właściwie początki twojego „podróżniczego życia” tym razem już z dala od korporacji. Czego można się spodziewać po nowej książce?

Ania Jackowska: Myślę, że nowa książka ma nieco bardziej refleksyjny charakter. Więcej się w niej dzieje, jest nieco mniej opisów, a akcja jest troszkę bardziej wartka. W zasadzie to ciężko mi odpowiedzieć, czego można się po niej spodziewać, bo jeszcze nie nabrałam do niej dystansu. Napisałam, przeczytałam, trudno było mi ją oddać, bo jak zwykle chciałam jeszcze coś w niej pozmieniać, ale uważam, że postać w jakiej ona obecnie się znajduje jest postacią optymalną. To czytelnicy czytając tą książkę będą mogli ją ocenić. Na pewno elementem wspólnym z „Kobietą na motocyklu” będzie człowiek, spotkania z ludźmi i to, że sporo się dzieje. Myślę, że ten, komu spodobała się poprzednia książka, nie będzie rozczarowany jej nową odsłoną, a osoby, które zaczną od przeczytania tej nowej, sięgną także i po poprzednią.

Ścigacz.pl: Czy jeszcze znajdujesz czas na te nieco krótsze podróże w nieznane?

Ania Jackowska: Coraz mniej. Z resztą tak sobie myślę, że mam gdzieś tam w sobie potrzebę dwóch żyć. Jednego takiego motocyklowego, które dzieje się wokół mojego projektu i drugiego, które troszeczkę oddzielam od motocykla, ale z otwartością na inne sprawy. Myślę, że jest to zdrowy podział. Z jednej strony jest motocykl i projekt, który de facto cały rok żyje swoim życiem, a z drugiej strony jest także czas, który świadomie przeznaczam na coś innego. Ja lubię podróże. Często podróżuję niekoniecznie na motocyklu i wcale nie uważam, że jest to gorsza podróż. Jest ona po prostu inna. Przyznam jednak, że czasami brakuje mi spontanicznego wyjazdu motocyklem w góry, czy nad morze. Na szczęście ta moja dwumiesięczna podróż czasami robi swoje i rekompensuje mi pozostałe, już nieco krótsze eskapady na dwóch kołach.

Ścigacz.pl: W podróż po Bałkanach namówił Cię Emir Kusturica. Co skłoniło Cię zatem do podróży po Stanach?

Ania Jackowska: Chciałabym zjeść prawdziwego hamburgera (śmiech). Tak naprawdę Stany były od zawsze takim moim małym marzeniem. Nigdy tam nie byłam, znam je wyłącznie z filmów i jestem bardzo ciekawa, na ile odzwierciedlają one tamtejszą rzeczywistość. Stany są tak naprawdę zaprzeczeniem tego, co jest mi bliskie. Ja lubię rzeczy, które są kameralne, małe, po prostu swojskie. Wydaje mi się, że Stany to zupełnie coś innego. Duża przestrzeń, rozmach, hałas. Chciałabym sprawdzić, jak to faktycznie jest. Czy jest tam jeszcze miejsce na kameralność, a jeżeli istnieją takie miejsca to zapewne mało osób o nich wie i chciałabym się nimi podzielić. Dowiadując się o Stanach wielu rzeczy dla siebie, chciałabym pokazać ludziom, którzy w Stanach nigdy nie byli taką rzeczywistość, codzienność, a nie tylko to, co znamy z ekranu.

Ścigacz.pl: A jest już jakiś konkretny plan?

Ania Jackowska: Tak, jest jeden – start i meta w Los Angeles. Wszystko co potoczy się w międzyczasie nie jest ubrane sztywno w jakieś ramy. Dzisiaj odebrałam namiot, a zatem mam już gdzie spać…

Ścigacz.pl: W takim przypadku szerokiej drogi! Do odlotu pozostało już całkiem niewiele czasu…

Ania Jackowska: Właściwie to już odleciałam:) Pozdrowienia z L.A.

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Ania Jackowska F650GS
spotkanie Moto Balkan Cooltour 2010
cmentarz Moto Balkan Cooltour 2010
fontanny Moto Balkan Cooltour 2010
garnuszki Moto Balkan Cooltour 2010
autobus Moto Balkan Cooltour 2010
Moto Balkan Cooltour 2010
po burzy GS suchy Moto Balkan Cooltour 2010
rodzina Moto Balkan Cooltour 2010
sprzedaz przydroznaMoto Balkan Cooltour 2010
starsze panie Moto Balkan Cooltour 2010
Komentarze 13
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę