Airbike. Lataj±cy motocykl z Polski
Choć może się wydawać, że to fantazja z kinowego hitu science-fiction, w Polsce właśnie zaprezentowano nowoczesną maszynę latającą (VTOL), która ze względu na pozycję kierowcy za sterami, przypomina trochę motocykl.
Mowa o Volonaut Airbike - dziele Tomasza Patana, innowatora znanego wcześniej z udziału w tworzeniu Jetson ONE. To nie pomysł z przyszłości - to realna technologia, która właśnie została pokazana światu.
Volonaut Airbike, jednoosobowy pojazd latający, przypomina na pierwszy rzut oka motocykl, choć nie posiada ani kół, ani klasycznego napędu. Jego futurystyczny wygląd sprawia, że porównania do imperialnych ścigaczy z "Gwiezdnych Wojen" nasuwają się same. Podobieństwo do znanych z filmów maszyn pędzących przez lasy planety Endor wywołało w sieci poruszenie zaraz po premierze, która miała miejsce pod koniec kwietnia. Co jednak najważniejsze, Airbike nie tylko wygląda, ale i działa niczym pojazd z innej epoki.
Tomasz Patan, który zyskał rozgłos już w 2021 roku po opublikowaniu nagrania z lotu prototypem Jetson ONE, kontynuuje swoją misję zmiany oblicza osobistego transportu. Tym razem jego projekt jest jeszcze odważniejszy, jeszcze bardziej dynamiczny i zdecydowanie bardziej zaawansowany technologicznie. Volonaut Airbike to krok dalej. Czy to może być realna alternatywa dla miejskich środków lokomocji w świecie, który coraz bardziej ceni niezależność i mobilność? O tym na razie trudno przesądzać. Skupmy się zatem na tym, co wiemy, a nie jest tego zbyt wiele.
Airbike oparty jest na napędzie odrzutowym, który pozwala mu unosić się bez konieczności stosowania wirujących śmigieł. Taki system umożliwia pionowy start, zawis w miejscu, a także osiąganie imponującej prędkości dochodzącej podobno do 200 km/h. Pojazd wyposażony jest w komputer pokładowy i nowoczesny system stabilizacji, który samodzielnie utrzymuje równowagę i reaguje na ruchy pilota, dzięki czemu lot przypomina bardziej jazdę motocyklem niż obsługę drona.
Niecodzienna konstrukcja Airbike’a sprawia, że użytkownik zajmuje pochyloną pozycję podobną do tej znanej z jednośladów sportowych. Nie ma tu tradycyjnej kabiny - zamiast niej mamy maksymalną ekspozycję i nieograniczoną widoczność w promieniu 360 stopni. To, w połączeniu z lekką konstrukcją stworzoną z włókna węglowego i drukowanych w technologii 3D elementów, zapewnia nie tylko wyjątkowe wrażenia z lotu, ale też wysoką efektywność energetyczną i zwrotność.
Nie wiemy obecne, jak długo Airbike może utrzymać się w powietrzu, ale ponieważ znamy podobne konstrukcje, możemy podejrzewać, że najwyżej kilka, maksymalnie kilkanaście minut. Cały VTOL Tomasza Patana waży siedem razy mniej niż klasyczny motocykl, co pozwala zaoszczędzić nieco paliwa i znacząco ułatwia manewrowanie - również gdyby miały to być loty w przestrzeniach miejskich. Brak śmigieł oraz niewielkie gabaryty to nie tylko zalety konstrukcyjne, ale też krok w stronę poprawy bezpieczeństwa. Czy taka maszyna sprawdziłaby się w wizji transportu miejskiego? Być może tak, chociaż jedynie do czasu, bo gdyby technologia się upowszechniła, nasze niebo stałoby się podobne do naszych ulic czy autostrad. Nie jestem wcale przekonany, czy byśmy tego chcieli.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze