Acosta i horror na Balaton Park
Na Węgrzech podczas kwalifikacji do MotoGP doszło do zdarzenia, które spokojnie mogłoby trafić do podręczników pod hasłem "cudem uniknął śmierci". Ale nie chodzi wcale o zawodnika.
Pedro Acosta to hiszpański motocyklista z Red Bulla KTM, który już na początku sesji Q2 zaliczył poważny uślizg swojego RC16. Wszystko zaczęło się od drgań przedniego koła, które pozbawiły maszynę przyczepności na szybkim prawym łuku oznaczonym numerem osiem. Motocykl poszedł bokiem, poleciał w żwir, a zamiast zatrzymać się na bandzie, przekroczył barierę i wystrzelił prosto w stronę stanowiska kamerzysty. W zasadzie to maszyna wzleciała na kilka metrów w górę, dokładnie w kierunku znajdującego się na specjalnej wieży operatora.
Mężczyzna, który w tym czasie skupiony był na zupełnie innej części toru, w ułamku sekundy znalazł się twarzą w twarz z rozpędzoną masą stali i karbonu, ale miał szczęście większe niż niejeden zwycięzca loterii. Maszyna dosłownie musnęła jego stanowisko, uderzając w kamerę. Nagranie, które błyskawicznie trafiło do sieci, robi wrażenie. Zobaczcie sami.
Our cameraman, Joao, avoiding @37_pedroacosta's bike impact is probably the most shocking video you'll see today! 😮
— MotoGP™🏁 (@MotoGP) August 23, 2025
We're so glad to see he's ok! 🙏#HungarianGP 🇭🇺 pic.twitter.com/o9SslLPDhT
Oficjalny profil MotoGP w serwisie X nazwał to nagraniem dnia, a operator Joao momentalnie stał się bohaterem internetu. Choć emocje jeszcze nie opadły, Balaton Park - który po raz pierwszy od ponad trzech dekad gościł rundę MotoGP - wciąż wzbudza dyskusje na temat bezpieczeństwa. Warto przypomnieć, że tor już wcześniej był przebudowywany, bo pierwotny projekt przewidywał bariery ustawione zbyt blisko nitki. Mimo poprawek zakręt numer osiem wciąż jest najbardziej zdradliwych punktów całej pętli. W sobotę przekonali się o tym nie tylko Acosta, ale i inni zawodnicy, którzy zaliczyli tam swoje przygody.
Co ciekawe, organizatorzy patrzą na weekend z zupełnie innej perspektywy. Gianpaolo Matteucci z zarządu obiektu, zamiast mówić o ryzyku, ekscytuje się reakcjami zawodników. Według niego słowo "wyjątkowy" padało w padoku wyjątkowo często, a motocykliści doceniają wyzwania, jakie stawia przed nimi Balaton Park. Kibice faktycznie mieli na co popatrzeć, ale nie da się ukryć, że akurat to widowisko mogło zakończyć się fatalnie.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze