tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 5 najlepszych silników sezonu 2020. Bardzo subiektywny przegl±d [FELIETON]
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
Advertisement
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

5 najlepszych silników sezonu 2020. Bardzo subiektywny przegl±d [FELIETON]

Autor: Konrad Bartnik 2020.05.27, 17:31 Drukuj

Jedną z największych zalet motocyklowego poletka jest to, że jest ono skrajnie różnorodne. Na motocyklistów czekają nie tylko maszyny z różnych segmentów, ale też z kompletnie różnymi silnikami - nawet w ramach tej samej pojemności i przeznaczenia pojazdu. Poniżej przedstawiam pięć motocyklowych pieców napędzających motocykle dostępne aktualnie w salonach, które najmocniej chwyciły mnie za serce. 

Kiedyś, prawdopodobnie w jakimś komentarzu do artykułu spotkałem się z opinią, którą postaram się przytoczyć, niestety z pamięci, więc proszę o wybaczenie ewentualnych nieścisłości:

NAS Analytics TAG

Z punktu widzenia inżyniera oczekuję, że jednostka napędowa będzie w optymalny sposób generowała osiągi, pracując możliwie łagodnie i kulturalnie - również pod względem wibracji. Wszelkie teksty o "pozytywnych wibracjach" traktuję jako marketingową próbę przykrycia niedoskonałości silnika.

Było mi wtedy, i jest nadal, niezmiernie przyjemnie nie zgodzić się z tym stanowiskiem. Ślepą pogoń za parametrami i osiągami jestem w stanie zrozumieć tylko w świecie wyścigów motocyklowych. W całej reszcie zupełnie nie o to chodzi. Choć brzmi to dosyć sztampowo, "motór" musi po prostu chwycić za serce. Nie musi być najmocniejszy, najszybszy, najwygodniejszy… musi mieć to "coś". Jest jak rękawiczki albo kask - wkładasz i wiesz, że to ten, mimo że nie jest najdroższy. 

Osobiście nie do końca dobrze czuję się na motocyklach z gładko pracującymi, wysokoobrotowymi silnikami. W praktyce oznacza do wielocylindrowe jednostki rzędowe, niekoniecznie sportowe. Jadąc motocyklem, w którym zupełnie nie czuć wibracji, a o wzroście prędkości świadczy tylko coraz większy napór powietrza, wzmagający się gwizd i szybko zmieniające cyferki na prędkościomierzu, czuję się niejako obserwatorem, a nie uczestnikiem wycieczki. Jak Harry Potter na latającej miotle. 

Za najlepszą dla motocykla, optymalną i dającą najwięcej radości liczbę cylindrów uważam więcej niż jeden i mniej niż trzy. Najlepiej w układzie V2. Jest to wyłącznie moja prywatna opinia, więc naturalnie proszę nie traktować jej jak wskazówkę dla innych motocyklistów, a tym bardziej dla producentów. Po prostu lubię czuć, że motocykl żyje, ciągnie jak szalony od niskich obrotów i wypełnia przestrzeń rasowym basem, zamiast przeciągłego wycia. Oto mój i tylko mój wybór pięciu najfajniejszych silników na rynku.

BMW R 1250

Najnowsze wcielenie słynnego niemieckiego boksera, wyposażone w układ zmiennych faz rozrządu Shift Cam, które do tej pory miałem okazję sprawdzić w modelach R 1250 GS oraz R 1250 RS. Uwielbiam to charakterystyczne bujnięcie przy dodawaniu gazu i nisko położony środek ciężkości, dzięki któremu wydaje się, że napędzane tym silnikiem motocykle ważą mniej niż w rzeczywistości. Porównując najnowszego boksera R 1250 ze starszymi wersjami, np. stosowanymi do dziś w serii R nineT, czuć ogromny skok w osiągach i kulturze pracy. Ten silnik jest dokładnie taki, jaki sobie w danym momencie zamarzysz. Łatwy w kontroli przy wolnych manewrach i błyskawicznie uwalniający cały swój potencjał po pełnym otwarciu gazu. Mój nr 1 w kategorii "użytkowy" - na R 1250 GS mógłbym wyskoczyć po bułki i odnaleźć po tygodniu w Portugalii.

BMW R1250GS 18 book prawy

Ducati L-Twin 1100 EVO

Silnik ten pochodzi ze starszej generacji dużego Monstera, a obecnie montowany jest w Scramblerach 1100. Moim zdaniem to najpiękniej budząca się do życia jednostka na rynku, stawiająca na nogi całą okolicę przeciągłym rykiem. Na papierze "tylko" 86 KM, za to szeroki moment obrotowy dostępny na każdy ruch nadgarstka, dzięki czemu motocykl wyrywa z każdego biegu i ciągnie jak opętany od samego dołu. Do tego chłodzenie powietrzem i olejem, co zwłaszcza w upalne dni oznacza smażenie jajecznicy z własnego nabiału, co jednak z nawiązką wynagradza wspaniały zapach rozgrzanej maszynerii i zestaw przyjemnych dźwięków, kiedy stygnie. L-Twinowi 1100 EVO daleko już pod względem osiągów do aktualnych topowych jednostek Ducati, ma też swoje humory, np. niechętnie zapala, kiedy jest gorący. Moim zdaniem wciąż pozostaje jednek esencją włoskiego ogiera. 

Ducati Scrambler 1100 18

Aprilia V-Twin 900

Kolejny włoski widlak o wspaniałym charakterze, w dodatku dostępny w motocyklach, które można kupić za naprawdę rozsądne pieniądze - Apriliach Shiver 900 i Dorsoduro 900. Silnik wspaniale brzmi nawet na fabrycznym wydechu, daje potężnego kopa na każdym biegu, a dodatkowo generuje optymalne wibracje - wyraźnie wyczuwalne, ale nie drażniące na dalszych przelotach. Ma swój charakterek, nie lubi gwałtownego odejmowania gazu, za to lubi sobie kaszlnąć, prychnąć i strzelić z rury. Gdyby Aprilia umieściła ten silnik w turystycznym enduro albo scramblerze, umarłbym ze szczęścia zanim niechybnie dopadnie mnie miażdżyca. 

Aprilia Shiver 900 02 bok prawy

Triumph T120

Największy elegant tego zestawienia, choć nie można odmówić mu brutalnej siły. T120 Triumpha to dwucylindrowa jednostka rzędowa o pojemności 1200 cm3, którą znajdziecie w modelach Bonneville T120 (80 KM), Bobber (77 KM), Speedmaster (77 KM), Scrambler 1200 (90 KM), Speed Twin (97 KM) oraz Thruxton 1200 (97 KM) oraz Thruxton RS - tu w wersji 105-konnej. Wspaniały dźwięk, kultura pracy i pewna miękkość, która kojarzy się z nienagannymi brytyjskimi manierami. Zupełnie nie wymaga wchodzenia na wysokie obroty - cała magia dzieje się poniżej 5000 obr/min. Mój faworyt w kategorii "kumpel na weekend".

Triumph Bonneville T120Black 01 lewy bok

Indian FTR 1200

Jeśli lubicie nakłaniać okoliczne staruszki do wystawiania gromnic w oknach, powinniście podjechać na kwadrat Indianem FTR 1200. Wściekłość, kop i wspaniały ryk tego V-Twina powodują błyskawiczny skok adrenaliny, po którym ogarnia was błogi spokój. Jazda tym motocyklem jest jako skorzystanie z worka treningowego w chwili największego stresu - szybka i brutalna sesja przywraca równowagę. Kiedy zaczynasz się rozpędzać, masz wrażenie, że zapas pod manetką gazu nigdy się nie skończy. Sam FTR 1200 nie jest niestety motocyklem na dłuższe przeloty, ale posiadanie go w garażu na takie "momenty" jest jednym z moich większych marzeń. 

Indian FTR 1200 2019

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjêcia
Advertisement
NAS Analytics TAG
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze s± prywatnymi opiniami u¿ytkowników portalu. ¦cigacz.pl nie ponosi odpowiedzialno¶ci za tre¶æ opinii. Je¿eli którykolwiek z komentarzy ³amie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usuniêty. Uwagi przesy³ane przez ten formularz s± moderowane. Komentarze po dodaniu s± widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadaj±cym tematowi komentowanego artyku³u. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu ¦cigacz.pl lub Regulaminu Forum ¦cigacz.pl komentarz zostanie usuniêty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualno¶ci

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep ¦cigacz

    NAS Analytics TAG
    na górê