4-latek ofiar± wypadku motocyklowego. Kto ponosi odpowiedzialno¶æ?
Całą polską opinię publiczną, nie tylko nasz motocyklowy światek, obiega właśnie informacja o tragicznej śmierci 4-letniego dziecka w wyniku wypadku motocyklowego. Zdarzenie to miało miejsce w minioną niedzielę w Zabrzu. 29-letni ojciec przewoził swoje dziecko na motocyklu, niestety na ich drodze stanął volkswagen.
To tragiczne zdarzenie na szczęście jest niecodzienne, bo jednak większość rodziców nie myśli nawet o tym, żeby swoją tak małą pociechę wsadzić na motocykl. Każdy z nas - czy to pasażer, czy kierowca jednośladu, jest w większym lub mniejszym stopniu świadomy zagrożenia, jakie niesie ze sobą jazda na jednośladzie. Pytanie, czy jako rodzice, mamy moralne prawo podejmować takie decyzje za nasze niczego nie świadome dzieci? Prawo, w znaczeniu legislacyjnym, mamy, bo przewożenie dzieci na motocyklach czy skuterach nie jest w Polsce zabronione. Istnieje jedynie nakaz ograniczenia prędkości do 40 km/h, gdy dziecko jest w wieku poniżej 7 lat.
I tutaj kolejna kontrowersja - czy ktoś, kto jedzie motocyklem, nawet ze swoim własnym dzieckiem, jest w stanie, przez powiedzmy 20 km, jechać z przepisową prędkością, po trasie szybkiego ruchu na przykład? Po pierwsze - oczywiście, że nie. Po drugie - czy jazda z prędkością mniejszą niż maksymalna dozwolona dla 50tki, którą ujeżdża 14-latek z kartą motorowerową (a właściwie prawkiem AM) jest bezpieczna? Śmiem wątpić! Osoba taka naraża siebie i przewożone przez siebie dziecko na najechanie przez dwa razy szybciej, ale zupełnie legalnie, jeżdżące pojazdy - i to tylko na miejskiej dwupasmówce...
Kolejna sprawa dotyczy ubioru. Prawo wymaga od nas, podczas jazdy na motocyklu, tylko kasku, zarówno od dorosłego, dziecka do lat 7, powyżej 7, pasażera, kierowcy… Prawo nawet nie nakazuje kasku zapinać, ani też dobrze dobierać co do rozmiaru, co często możemy zaobserwować na naszych ulicach. Nie znamy szczegółów zdarzenia w Zabrzu, ale mogę sobie wyobrazić normalnie na motocykl ubranego ojca oraz dziecko w o 5 numerów za dużym, przeznaczonym dla dorosłych kasku, ubranym jedynie w zwykłą bluzę, buciki i spodenki. Nawet, jeżeli ojciec jechał w krótkich spodenkach i koszulce - była to jego świadoma decyzja, dziecka - nie.
Ciężko jest przewozić na motocyklu ubrane bezpiecznie tak małe dzieci. Co prawda, jeżeli mocno poszukamy, to dzięki coraz większemu rynkowi motocyklowemu czy dostępowi do Internetu, możemy wyposażyć naszego malucha w dopasowany kombinezon motocyklowy i certyfikowany, mały kask. Pytanie tylko, na jak długo starczy taki ubiór? Dziecko szybko rośnie, więc albo ciuchy kupimy za duże, albo będą za szybko zbyt małe… Najprostszym rozwiązaniem jest po prostu rezygnacja z nich, ale nie tędy droga… Jeżeli nie potrafisz zabezpieczyć dziecka lepiej od siebie, zastanów się, czy nie zrezygnować z jazdy.
Świadkowie niedzielnego zdarzenia twierdzą (jak zawsze z resztą), że motocykl jechał z dużą prędkością, natomiast według wstępnych ustaleń policji winnym zderzenia jest 59-letni kierowca auta, który wymusił pierwszeństwo. W tym momencie zapewne legalna prędkość motocykla - 40 km/h, uratowałaby życie dziecka, bo w końcu obrażenia ojca nie były bardzo poważne (wstrząs mózgu - pytanie jaki miał kask, uraz nogi i ogólne potłuczenia) ale możemy tylko gdybać.
Niestety, nic nie zwróci życia dziecku. Zastanówcie się sami, nieważne jaki wyrok w sądzie zapadnie, czy za śmierć dziecka odpowiada jego ojciec, kierowca samochodu, czy też może nasze prawo, które pozwala na przewożenie 4-letniego dziecka jedynie w za dużym i niezapiętym motocyklowym kasku…
Komentarze 7
Poka¿ wszystkie komentarzestronniczy autor tekstu, to i tekst do kitu. Od pocz±tku czuæ wine motocyklisty w oczach autora, az dziwiê sie ze przeczytalem to gówno. ¦CIGACZ - schodzisz na psy. Rownie dobrze mozna porownac ...
OdpowiedzPanie Autor z dostêpnych informacji prasowych i zdjêæ wynika, ¿e ten superszybki motocykl to by³ skuter 50-ka, jeden kask widoczny na zdjêciu jest mocno bud¿etowy. Skuter jad±cy g³ówn± drog± trafi³...
OdpowiedzAutor szerzy grafomanie, ka¿dy rozs±dny rodzic wie jak woziæ swoje dziecko i czym. Ryzyko utraty zycia b±d¼ zdrowia jest niestety du¿o wiêksze na motocyklu. Zamiast pisaæ pierdo³y napiszcie gdzie ...
Odpowiedz"ka¿dy rozs±dny rodzic wie jak woziæ swoje dziecko i czym" Pod warunkiem, ¿e JEST rozs±dny. Nie raz nie dwa wdzia³em jak kole¶ przewozi³ dzieciaka na baku. W du¿o za du¿ym kasku. Jak to siê koñczy wszyscy wiemy.
OdpowiedzMoim zdaniem, kto¶ kto wprowadzi³ przepis o dopuszczalnej prêdko¶ci 40km\h. z pewno¶ci± wzi±³ pod uwagê statystyki, badania, testy które wykaza³y ¿e taka szybko¶æ daje szanse na prze¿ycie ...
Odpowiedzja dzi¶ pierwszy raz jecha³am z synkiem z przedszkola :-) jechali¶my przepisowo do 40km/h aczkolwiek kusi³o o wiêcej. Oboje byli¶my porz±dnie ubrani (ochraniacze,kaski dopasowane i zapiête) syn...
OdpowiedzZ tym zapinaniem kasku to chyba jest jaki¶ przepis, poniewa¿ egzaminatorzy oblewaj± zdaj±cych za niezapiêcie kasku. Je¿d¿ê z córk± 11-letni±. Dosta³a kombi u¿ywane kupione od kolegi, oraz kask XS ...
Odpowiedz