Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeJeżdżę na moto od ponad 30 lat (oficjalnie) i obecnie mam dwie maszyny któreś tam z rzędu. Jak przystało na starucha jestem wrogiem ,,wynalazków''. Dla mnie maszyna ma być prymitywna, mocna i tania w eksploatacji, a najlepiej jeśli dało by się ją naprawić tak jak stare wprost na drodze. Jak autor napisał- nic nie zastąpi doświadczenia i wyobraźni na drodze. Jeśli nie potrafimy ,,posługiwać'' się naszym motocyklem i na dodatek pozwolimy się zaskoczyć to nie pomorze nam żaden system. Chcąc mieć w miarę nowoczesny motocykl jesteśmy skazani na wtrysk paliwa a to już niweczy nasze szanse na naprawę na drodze. Jeśli mamy do tego wszystkie ,,mądre systemy'' to rosną dodatkowo koszty eksploatacji naszego pojazdu bo jak wiadomo - co ma dwa koła i jeździ w końcu się wywróci, a wtedy nie daj Boże to naprawiać bo koszty rosną ogromnie. Jak to mawia Owsiak- ,,róbta co chceta'' , ja tam pozostanę przy mojej RN 19 i Fazerku 600 na gaźnikach przeznaczonym do jazdy turystycznej. Motocykl nigdy nie był i nie będzie pojazdem dla każdego, bez względu na to czego do niego napakują. Motocykl jest dla ludzi kochających te pojazdy i umiejących na nich jeździć, a ryzyko jest elementem otrzymanym w gratisie do maszyny. ...
OdpowiedzKup sobie konia ;-)
Odpowiedz