Używany motocykl na kategorię A2 - co wybrać?
Wiemy jakie jest zdanie wielu z Was na temat małych motocykli i nowych kategorii prawa jazdy. Po głębszym zastanowieniu wprowadzenie prawa jazdy kategorii A2 może przynieść wiele pozytywów (pomijając fakt realizacji Polish Style, opartej o brak infrastruktury i chaos w WORDach oraz szkołach jazdy). Niezależnie od tych dywagacji wszyscy świeżo upieczeni motocykliści, którzy nie załapali się przed pierwszym śniegiem na tegoroczne żniwa szkół jazdy, będą zmuszeni zaopatrzyć się w motocykl odpowiadający regulacjom dotyczącym nowego prawa jazdy.
Niedawno przygotowaliśmy dla Was zestawienie nowych jednośladów dla kategorii prawa jazdy A2. Nowy motocykl jest zawsze dobrym pomysłem, ale nie oszukujmy się - większość z nas będzie szukało swojego wymarzonego jednośladu na dużym portalu aukcyjnym. Podjęliśmy się zatem znalezienia najlepszego rozwiązania na używany motocykl pod kategorię prawa jazdy A2.
Zanim jednak przejdziemy do dania głównego, należy zaznaczyć, że wprowadziliśmy do naszego zestawienia określone ramy. Oprócz oczywistej, że moc nie może przekraczać 35 kW, dodaliśmy także limit budżetu. Jest nim 10,000 zł. Czemu akurat tyle? Zakładamy, że chcemy kupić w miarę niedrogi, używany sprzęt. Jeśli szukalibyśmy w granicach 14-15 tysięcy złotych, to równie dobrze można się zmobilizować, dorzucić 3 tysiące i kupić jednoślad nowy. Dlatego 10 tysięcy, choć jest to górna granica. To jak, zaczynamy?
Turystycznie-dualsportowo - Honda NX 650 Dominator
Honda potrafi robić motocykle, które szybko zdobywają sobie sobie rzesze fanów. Ale takich prawdziwych, spotykających się na zlotach danego modelu, prowadzących fora tylko "dla wtajemniczonych". Nie wiem czy wiecie, ale najliczniejsze markowe zrzeszenia w Europie dotyczą... Africa Twin. My jednak porozmawiamy o mniejszym bracie Afryki.
Jednocylindrowy dualsport, NX 650 Dominator, to idealny wybór dla wszystkich, którzy jeszcze pamiętają bum na tego typu motocykle w latach '90. Dominator spisze się rewelacyjnie w mieście. Dzięki dużemu skokowi zawieszeń wybierze większość poukrywanych metr pod asfaltem studzienek, a wygodna i wyprostowana pozycja pozwala dosłownie dominować nad kierowcami samochodów.
Dominator dzielnie radzi sobie też w lekkim terenie i jest wystarczająco wygodny na dłuższych trasach. Trzeba tylko pamiętać o nieco gumiastym zawieszeniu i słabych hamulcach. Za Hondą przemawia cena, zdrowe modele można kupić już od 5 tysięcy złotych.
Moc: 44 KM
Cena za przyzwoity egzemplarz: ok. 5500 zł
Alternatywa: Yamaha XT 600
Uniwersalny wybór - Suzuki GS 500
Ten uniwersalny killer z lat '90 cieszy się w naszym kraju ogromną popularnością. Nie bez powodu. GS 500 to przede wszystkim sprzęt łatwy w prowadzeniu, onieśmielająco tani w zakupie i eksploatacji oraz ponoć niezniszczalny. Fakt, że przez 15 lat, od 1989 roku, GS funkcjonował w praktycznie niezmienionej formie świadczy o sukcesie jego konstrukcji. W samych Niemczech jest zarejestrowane ponad 40 000 egzemplarzy tego modelu. Mimo klasycznego wyglądu i pozornie niskiej mocy, GS sprawdza się także jako torowy zabijaka, a liczba stron w Internecie poświęconym przeróbkom GS-a jest ogromna.
Rynek jest bogaty w egzemplarze w różnym stanie. Od truchła za 2000 zł z początku lat produkcji, po ładnie utrzymane modele produkowane po 2000 roku za 5-6 tysięcy. Póki nie bierze oleju, a rama nie jest upaćkana ogniskami rdzy, to powinien służyć przez kolejne 10 lat.
Moc: 45 KM
Cena za przyzwoity egzemplarz: ok. 6000 zł
Alternatywa: brak?
Na pełnym lansie - Yamaha Virago 535
Bardzo popularny, zwłaszcza w damskich kręgach, klasyczny chopper nie może się nie podobać. W Polsce nietypowa pojemność 535 jest najczęściej wybieranym modelem Virago. Składa się na to wiele czynników, ale nie oszukujmy się - lans jest tu najważniejszy. Nawet jeśli nie jest się fanem chromów, frędzli i kowbojek, to Virago ze swoim zgrabnym zbiornikiem wpada w oko. I co ważne, wpisuje się w prawo jazdy kat. A2.
Najlepiej szukać modeli po 1998 roku, kiedy to mała Yamaha przeszła ostatnią modernizację. Virago jak na choppera nie odstrasza także ceną. Za zadbany egzemplarz z połowy lat '90 należy wydać ok. 7000 zł, za nieco więcej kupimy motocykl z sakwami i "ciekawszym" układem wydechowym.
Moc: 45 KM
Cena za przyzwoity egzemplarz: ok. 8000 zł
Alternatywa: Honda VT 600 Shadow
Dualsportowa rywalizacja - Yamaha XT 660 vs Suzuki DR-Z 400
Jest coś zadziornego z Suzuki DR-Z 400 w wersji supermoto. Ten motocykl, mimo braku sportowych aspiracji, wzbudza agresję nawet swoim wyglądem. Duża przednia lampa, żółty kolor i małe koła - najlepiej czarne, z bajerancką okleiną. Co więcej, DR-Z wpisuje się w kategorię A2 i jest popularnym sprzętem, zwłaszcza w miększych miastach. Z racji oparcia konstrukcji na DR 350, nie cierpi on na żadne wady konstrukcyjne, a niska masa i zwarta konstrukcja pomogą poradzić sobie z jednocylindrowcem nawet początkującym motocyklistom. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że DR ma kolegę ze stajni Yamahy. Model XT 660 (następstwo wiekowego XT 600) to także dobrze wyglądające, może nieco mniej agresywne miejskie supermoto.
Obydwa sprzęty dostępne są w wersji endurowej, na dużych kołach i offroadowych oponach. Dla wszystkich początkujących endurowców, którzy chcą pobawić się w lekkim terenie jest to świetna opcja - zwłaszcza, że później można wrócić utwardzonymi drogami do domu, bez wstydu przeciskając się między samochodami. Jako ciekawostkę dodam, że kilka lat temu Travis Pastrana na praktycznie seryjnym DR-Z 400 E wystartował w legendarnym rajdzie Baja 1000.
Przyzwoicie wyglądające egzemplarze można znaleźć już od 9 000 zł, w przypadku obydwu motocykli. Jeśli chodzi o DR-Z w wersji supermoto warto szukać motocykla maksymalnie oryginalnego, starając się unikać historii palenia gumy i przelotowych wydechów. Jeśli chodzi o XT, tutaj należy zwrócić większą uwagę na wersję endurową niżeli na szosową, ponieważ endurówka jest nieco słabiej przygotowana do offroadu niż konkurencyjny DR - każde uszkodzenia będzie widać gołym okiem.
Moc: 33-39 KM (DR-Z, w zależności od wersji), 44-48 KM (XT 660)
Cena za przyzwoity egzemplarz: od. 9 000 zł
Alternatywa: brak
MAXI pomysł - Suzuki Burgman 400
Może wydać się to dziwne - przecież nie po to walczyło się o prawo jazdy kat. A2, by teraz jeździć skuterem. Ale maxi-skuter jest funkcjonalnym rozwiązaniem, zwłaszcza gdy mieszka się w zatłoczonej aglomeracji. Maxi-skutery są ujmująco wygodne, bezproblemowe w obsłudze i, co przecież ważne, zaskakująco dynamiczne. Burgman jest o tyle racjonalny, że w dobrym roczniku (powyżej 2006 roku, kiedy to Burgman przeszedł gruntowny lift) kosztuje dużo mniej niż wielbiona przez naszego redakcyjnego kolegę Łukasza Yamaha T-MAX. No i o Burgmanie śpiewał Sidney Polak... Na dobrą sprawę, nie wiem czy to zaleta.
Piękne egzemplarze, kupione w polskich salonach, to wydatek rzędu 9-10 tysięcy złotych. To za motocyklowego sedana klasy premium całkiem przyzwoicie.
Moc: 32 KM
Cena za przyzwoity egzemplarz: 10 000 zł
Alternatywa: Kymco Xciting 500
Opcja ekonomiczna - Yamaha YBR 250
Większość osób, które swój kurs na prawo jazdy kat. A odbywało w przeciągu ostatnich pięciu lat, miało okazję jeździć na jednej z wersji popularnego modelu YBR. Najczęściej był to model YBR 125, który jest dużo popularniejszy od większego brata. Mimo to, przeszczepiona z azjatyckich rynków YBR 250 to solidny, klasyczny jednoślad. Chłodzony powietrzem jednocylindrowiec nie generuje może przesadnie dużo mocy (ok. 15kW), ale odwdzięcza się za to niskim spalaniem i prawie bezobsługową eksploatacją.
YBR ma także inną zaletę - w stosunkowo niewysokiej cenie możemy znaleźć motocykle z niedużym przebiegiem i wyjątkowo dobrym rocznikiem, nawet młodszym niż 4 lata. Problemem może być znalezienie ładnej sztuki, bo w Polsce jest tylko kilka, a nasi zachodni sąsiedzi zdają się nie gustować w tym modelu. Ale na to rozwiązanie jest inne - w Niemczech bez problemu znajdziecie np. Hyosunga GT250.
Moc: 21 KM
Cena za przyzwoity egzemplarz: od 10 000 zł
Alternatywa: Honda CB250F, Hyosung GT250
Supersportowiec poza budżetem - Kawasaki Ninja 250R
O Ninji 250 powiedziano już wszystko, a jej walka z konkurencyjną CBR wchodzi na kolejne poziomy - chociażby z nowymi modelami Ninji 300 i CBR 500. Małe Kawasaki w swoim czasie pokazało, że małopojemnościowy motocykl nie musi być nudny. Przyzwoite osiągi, przykuwający oko design i wysoka jakość wykonania sprawiła, że po Ninję sięgano bardzo często - jeszcze przed wejściem w życie przepisów dotyczących nowych praw jazdy. Wszystkie te cechy można przypisać także CBR250R, ale to Ninja "łapie się" w naszym przedziale cenowym.
Niestety, "łapie się" ledwo ledwo. Najczęściej oferty poniżej 12 000 zł dotyczą motocykli powypadkowych, ale zdarzają się też całe egzemplarze ściągnięte z USA (tam motocykl miał oznaczenie EX 250 Ninja) w granicach 10 000 zł, lub sprzęty z lekko porysowanym boczkiem czy ułamanym kierunkowskazem. W tym przypadku, może warto zaryzykować, wymienić plastik i cieszyć się z nowoczesnego, dobrze wyglądającego motocykla?
Moc: 33 KM
Cena za przyzwoity egzemplarz: ok. 12 000 zł
Alternatywa: Honda CBR 250 R (rzadko w tej cenie)
I jest tego więcej
To tylko wierzchołek góry lodowej, a rozwiązań jest więcej. Można poszukać retro motocykla z lat '70 i '80 o odpowiedniej mocy, a na myśl przychodzi nam dość ekstrawagancki pomysł jakim jest MZ ES 250/2 Trophy (które nota bene zaczynają sporo kosztować, w niektórych przypadkach nie łapiąc się na nasz budżet). Inna opcją jest poszukanie mniej popularnych modeli u naszych sąsiadów, chociażby Hondy VTR 250. Ten świetny, testowany przez nas zresztą, dwucylindrowiec nie zdobył odpowiedniego zainteresowania w naszych metropoliach, stąd oferta rynkowa jest biedna, a ceny dosyć wysokie. Nie oznacza to, że sprowadzenie takiego motocykla miałoby się nie opłacać.
Jeśli jesteśmy już przy naszych sąsiadach, to istnieje jeszcze jedna opcja. W Niemczech całkiem normalnym rozwiązaniem było blokowanie "dużych" motocykli z uwagi na uprawnienia kierowców, a także z powodu stawek ubezpieczeniowych. Dosyć popularnym zabiegiem jest obniżanie mocy do 25KW (35KM) i nie ma żadnego problemu, aby w ogłoszeniach znaleźć z taką mocą np. Suzuki GSX-R 600, tudzież wszystkie popularne golasy typu Suzuki Gladius, Yamaha XJ6, itp. Mimo, że nie jesteśmy zwolennikami dławienia, to z punktu widzenia posiadacza prawa jazdy kategorii A2 ma to sens. Zwłaszcza, że niemieckie jednoślady były blokowane przez importera (właściwie to już w fabryce), więc nie trzeba martwić się o jakość wykonania takiego zabiegu. Haczykiem może okazać się powrót do wyjściowej mocy. Czasem niższa moc uzyskiwana jest prostą ingerencją w elektronikę lub układ zasilania. Bywa jednak tak, że niższa moc produkowana jest w wyniku użycia łagodniejszych wałków rozrządu lub zastosowania niższych tłoków. Koszty odblokowania mogą wtedy okazać się bardzo wysokie…
My jako redakcja błyskotliwą karierę, a właściwie błyskotliwe odrodzenie wróżymy jednemu motocyklowi i jest nim Suzuki GS 500. Ten uniwersalny dwucylindrowiec wprost idealnie wpisuje się w przepisy, jest tani i ma "to coś" w sobie, co urzeka motocyklistów już od ponad 20 lat. A jaki jest twój pomysł na motocykl w kategorii A2?
Komentarze 44
Pokaż wszystkie komentarzeJa polecam dominara 400, fajny sprzęt, niedrogi, idealny wręcz dla mnie
OdpowiedzA masz Dominara 400? Albo testowałeś go może ? Czemu jest taki super, wg Ciebie ?
Odpowiedzale nie kupisz do używanego raczej bo to nowość na naszym rynku
OdpowiedzNajpierw wybrałem się na jazdę próbną i tak szukałem już jakiegoś motocykla dla siebie. To oczywiście nie musiała być maszyna, którą depnę i tyle mnie widziano tylko spokojny motor ( żona by mnie chyba zabiła gdybym kupił coś lepszego xd) Skorzystałem z jazdy, podjarałem się, ponieważ jak na turystyczny motor jest całkiem dynamiczny i zwinny. Jest też również ekonomiczny bo pali coś ok 4 L, ma fajny silnik i ładny design więc nic nie stało na przeszkodzie żeby go nie kupić:D
Odpowiedzjeśli chodzi o design to też jestem w nim zakochany
OdpowiedzRozumiem, że żona była czynnikiem motywującym do zakupu D400 :D A powiedz mi jak finalnie go nabyłeś? Na stronie gdzies zamówiłeś czy w jaki sposób to się odbywa ?
OdpowiedzPojechałem do najbliższego sklepu rometa i mi go zamówili :D
Odpowiedzbył na miejscu czy musieli go ściągać?
OdpowiedzPolecam sprzęt, oglądałem: http://sprawdzonymotocykl.pl/komis-motocykli-sprawdzony-motocykl/uzywane-motocykle/motocykl-kawasaki-er-6n-2008-sprawdzony-detail
OdpowiedzER5 moim zdaniem lepsze i tańsze od GS 500 http://olx.pl/oferta/sprzedam-kawasaki-er-5-twister-krakow-CID5-ID6IjAL.html#d45c0d65e6
OdpowiedzMyślę że dobrym konkurentem dla suzuki gs 500 mogło by być kawasaki er 5 które zdecydowanie góruję wyglądem :)
OdpowiedzTyle tylko, że Er5 minimalnie, ale nie łapie się na A2 :)
OdpowiedzA powiedzcie, czy dobrze Kojarzę, że mając A2 można już dosiadać Dominara 400 , czy nie jest to odpowiednie uprawnienie ??
OdpowiedzSpokojnie już się łapiesz na to żeby wsiąść na dominara :D
OdpowiedzO, dobrze , że o tym piszecie bo miałem wątpliwości a też się na niego zapatrywałem. Jak tam, testowaliście go już może ? :D
Odpowiedzczekam zapisany na jazdę na torze. Zobaczymy co potrafi ;)
OdpowiedzMi się udało na przetestować go już na początku jak został wprowadzony na rynek i powiem szczerze że efekt był taki że kupiłem go po 2 tygodniach
Odpowiedzi co jest lepszy od używanych japońców?
Odpowiedzhttp://allegro.pl/honda-hornet-cb-600-fz6-gs-500-kat-a2-malopolska-i3999681419.html Hornet 2008r zarejestrowany na A2 ! ! !
OdpowiedzJa osobicie tak, jak wyżej jest napisane, kupiłem z niemiec zadbana Honde CB500 -tz cebulkę, świetny motocykl, kocham go, w kwitach ma wklepane 25KW, ale jest odblokowana, oczywiscie w polskich ...
OdpowiedzJa kupiłam francuską Cebulę i w dowodzie oryginalnym nie miała nic wpisane, więc na pierwszym przeglądzie wpisali mi tak jak mi pasowało - 34kW :)
Odpowiedz