Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 62
Pokaż wszystkie komentarzeJak tylko przczytałem artykuł, to aż ciary przeszły... Po prostu cała prawda o motocyklistach. Pięknie napisane
OdpowiedzCala prawda w kilku zdaniach, Darek tez popsul opinie tym co jezdza normalnie na normalnych moto na ich mozliwosci.
OdpowiedzCo to jest za wpis jak to jest normalnie jeździć i R1 to nie jest normalny motor, a co statek kosmiczny?
OdpowiedzSzkolenia sa slabe ! . mnie nie nauczyli czegokolwiek na kursie, wszystko bede sie uczyl sam, czyli w skrocie trzeba klocki hamulcowe jedne zjezdzic i paliwa troche spalic itp.
OdpowiedzWieszajcie więcej psów na autorze, który ma rację. Moim zdaniem błędem ustawodawców jest ograniczenia nałożone na wiek a nie na doświadczenie. 20 latek może mieć większe doświadczenie z moto niż ja, który mam prawko od sierpnia i moto od września. Ja mogę dosiąść każdej pojemności i zabić się na pierwszym drzewie bo nie opanuje litrowego gixera... Chłopaczek wymieniony wcześniej w wieku 20 lat może mieć już 4 lata doświadczenia na dwóch kołach prawda? Nie wiadomo jak skonstruowane przepisu nie wyeliminują śmierci na drogach. Ilu z Was jeździ bez prawka? Ilu jako pierwszy motocykl wybrało 600?
OdpowiedzNie wiem ile masz lat, ale jesli wiecej niz 25 to bedziesz sie bardziej kierowal rozsadkiem, nie bedziesz tak odwijal i bezmyslnie zapi.....l bedziesz unikal niebezpiecznych sytuacji i czesciej zawlnial, bo masz swoje lata, 20 latek moze miec wiecej doswiadczenia i umiejetnosci ale moze miec tez wiecej ulanskiej fantazji. Na swoje pierwsze moto wybralem GS500, na drugie SV650 na nastepne wybiore Daytone675 lub Gixxera750, ale nie litra. Moze to kiepski interes bo na kazdym moto trace przy odsprzedazy, mimo ze wszyscy mowia ze ''ogarniesz litra'' jeszcze za wczesnie...
Odpowiedzgdyby gs 500 byl rozpedzony do 100km/h to tez by nie mial szans....nie ma sie co oszukiwac, szanse na przezycie dawalby skuter, nieodblokowany...
OdpowiedzNajgorsze w tym prawku A2 jest to że później trzeba się znowu zapisywać na kurs, zdawać egzamin i PŁACIĆ aby zdobyć kat. A
OdpowiedzCo jest oczywiście nie prawdą (z tym zdawaniem egzaminu).
OdpowiedzArtykuł niezły,pobudki Autora zacne niemniej zawsze jest jakieś ale...Diabli wiedzą ile kilometrów przejechałem przez 26lat posiadania PJ na motocykl i ile wcześniej bez ale zawsze w kaskaderskim stylu .Dlatego zawsze z uśmiechem czytam mądrości fachowców od przeciwskretu,hamowania i przepisów.Wiem jedno-długowieczność motocyklisty zależy w największym stopniu od jego szczęścia.Praktycznie każdy z nas łamie przepisy,sam miałem wiele kraks ale spośród tych którzy naprawdę kochają szybką jazdę i motocykle starości dożywają tylko ci co mają szczęście.Znam kilka przypadków kiedy baardzo przestrzegającym przepisów kolegom ktoś zrobił ku ku i którzy mają poskręcane nogi śrubami do metalowych szyn.Znam również przypadki kaskaderów takich jak ja którzy mimo że ciągle spłacają kolejne rozbite maszyny nie mieli nigdy złamanego palca.Niestety ze szczęściem jest tak że nigdy nie wiadomo kiedy nas opuści...Warto więc tę chwilę kiedy nasi znajomi zapalą i dla nas świeczkę odwlec myśląc na drodze za siebie i innych.Niema co się przejmować przepisami,ważne wiedzieć kiedy można odwinąć i gdzie.Żaden puszkarz nie przestrzega przepisów i dlatego z góry zakłada że na drodze z ograniczeniem do 70 km/godz wszyscy mogą jechać 140km/godz.Natomiast nigdy mu do głowy nie przyjdzie że ktoś pojedzie ponad 200 i dla tego z pewnością wyjedzie z podporządkowanej nie ustępując pierwszeństwa motocykliście.I w tym przypadku nie mamy już do czynienia ze szczęściem lecz z doświadczeniem które najlepiej nabywać ucząc się na błędach innych bo w swoim przypadku może nam zabraknąć szczęście aby jeszcze z tego doświadczenia skorzystać ...
OdpowiedzTy w zimę to jeździsz komunikacją, a nie samochodem, co?
Odpowiedz26 lat, a dalej taki głupi.
OdpowiedzOj kolego nie wiem kto tu jest głupi,autor ma chyba więcej niż 26 lat i pisze całkiem ciekawie. Też jestem zdania,że duże znaczenie ma szczęście szczególnie na naszych tak zwanych drogach. Ten młody człowiek nie zginąłby gdyby jechał skuterem a i to nie jest pewne.Co do R1 to znam kilka innych sprzętów o niebo bardziej brutalnych np suzuki tl 1000.
Odpowiedzjeśli ktoś jedzie 200 po mieście, to sam się prosi o pogrzeb. rozumiem, nitk nie jeździ 50, ale bez przesady, 200? a darek który się rozwalił był sam sobie winny, wyprzedzał 4 auta jednym ciągiem, więc prędkość miał też za dużą. jak by jechał 70 i wyprzedzał po jednym, to gwarantuje wam, że w to volvo by się nie włądował
OdpowiedzZgadzam się , nie znałem szczegółow.Ja nigdy nie szaleję w mieście- do tego znajduję sobie spokojne boczne drogi.
OdpowiedzW nowym prawku jest wnerwiające to że młoda osoba nie może sobie jeździć takim motocyklem jak M72 ma on pojemność 750 ale nie jest się w stanie za dużo z niego wycisnąć bo konstrukcja silnika jest z lat 30 ubiegłego wieku ale według przepisów stoi on na równi z GSXR 750 to jest wnerwiające. Młodzi tak jak i ja nie mają oporów do odkręcania manetki można sobie wmawiać że tak nie jest ale po co siebie samego oszukiwać? Sprzedałem w tym miesiącu CBR 900 żeby nie korciła mnie już, łepkowi który chyba mimo jego zapewnień nigdy nie jeździł na motocyklu i już się chwali że jechał nią 200 teraz tylko czekam aż będą te sławne [*] w komentarzach na jego profilu. Takich ludzi mi nie szkoda mimo że też są motocyklistami jak ktoś jest świadomy tego że odkręci manetkę w tak silnym motocyklu zawsze do końca powinien kupić coś dopasowanego do siebie chyba że już mu się znudziło życie.
OdpowiedzJak zaczynałem jeździć tirami spoko pracodawca mi powiedział - staraj się jeździć tak żeby nie mieć wypadku, przewiduj poczynania innych kierowców. Jak bedziesz mieć wypadek, nie ważne, że to bedzie czyjaś wina, samochód bedzie rozbity, nie bedzie jeździł, nie będzie zarabiać. Bardzo dobrze mozna podpiąć to pod motocykle. Co z tego, że ktoś ci wyjedzie, będzie czyjaś wina, jak ty wyladujesz w szpitalu, na wózku albo cmentarzu. Będziesz cierpieć.
OdpowiedzBardzo wymowny komentarz, który daje do myślenia...w naszym przypadku nabiera jeszcze większego znaczenia, mamy przeważnie jedną szansę, a wiadomo, że życie jest cenniejsze od kasy..
OdpowiedzMusze jeszcze tylko sprostowac, ze w omawianym filmiku nie jechal Lovtza tylko ktos o pseudonimie Richie - byly redaktor naczelny tego serwisu. Stad moja pomylka za ktora przepraszam. A tutaj opisywany material --> http://filmy.scigacz.pl/sv650s_richie_test
OdpowiedzPortal motocyklowy i kolejny tekst przeciwko motocyklistom, choc pewnie autor pisal go ku rozsadkowi i w celu autorefleksji. Moim zdaniem nie wyszlo. Przyczyna wypadku bylo nieustapienie pierwszenstwa przez samochod wyjezdzajacy z ulicy podporzadkowanej i to jasno wynika z informacji prasowej ktora drogi autorze przytoczyles. Czy sam kierowca motocykla sie do tego przyczynil mozna tylko gdybac. Ja bym bardziej zastanowil sie nad tym jak mozna nie bylo widziec i SLYSZEC ryczacej R1. Nie mam nowego Volvo ale samochody to nie komora dzwiekoszczelna z Jamesa Bonda i skoro nawet kierowca nie widzial( jak ja "lubie" ten zwrot - jak ktos ma problemy z widzeniem czegokolwiek to nie powinien miec uprawnien do kierowania jakimkolwiek pojazdem) motocykla to powinien go chociaz uslyszec. Ale pewnie bardzo mu sie spieszylo i akurat nie zdazyl popatrzec czy cos nie jedzie w przerwie na pisanie smsa.... Podejdzmy z drugiej strony do tematu, przyjmijmy Lovtza ze masz racje i motocyklista sam narazil sie na smierc.To teraz pokaz swoje przemyslenia rodzinom wszystkich motocyklistow ktorzy poniesli smierc kompletnie nie ze swojej winy i powiedz ich matkom czy zonom ze mogli sie bardziej postarac i sie nie zabijac. Twoj hipokrytyzm bije od Ciebie jak Bruneika Najmana bo pamietam jeszcze pare lat temu filmiki testowe roznych maszyn jak doginaliscie ponad 2 paki na publicznych drogach (to byl filmik z sv 650 albo starego fazera 600) i prawda jest taka ze zyjesz bo miales szczescie, a nie bo jestes ghost riderem (choc pewnie jezdzisz duzo lepiej ode mnie z racji wykonywanego zawodu).
OdpowiedzJakby było słychać to by gość karetki na sygnale nie wywalił, a była z PRZODU. I racja, to całe pieprzenie o LOUD PIPES... jest bez sensu bo wystarczy że gość w aucie nastawi radio na maxa to nie usłyszy NICZEGO. Włącznie z siostrą drącą się z tylnego siedzenia...
OdpowiedzOczywiście że nie słychać. To całe loud pipes save lives to jeden wielki debilizm. Fala dźwiękowa rozchodzi się do tyłu. Nie słychać nadjeżdżającego motocykla (no chyba że jest obok ciebie i napierdala akurat po odcince, to wtedy tak, ale to nie ta sytuacja). Czy nie widać? No widać słabo i czas się z tym pogodzić. Mówię to jako motocyklista. Ani żadne gówniane kamizelki, ani debilna jazda na długich, tego nie zmienią, motocykl jest słabo widoczny i każde skrzyżowanie to niska prędkość + fart.
OdpowiedzKolego, dźwięk z tłumika rozchodzi się we wszystkich kierunkach z prędkością około 1225 km/h. To oznacza że jeśli motocykl zbliża się do Ciebie nawet z prędkością 200 km/h, to dźwięk i tak spokojnie go przegoni... ;) Podpisano, motocyklista z wyższym wykształceniem, choć takich rzeczy to akurat uczyli w podstawówce.
OdpowiedzTo doucz się jeszcze, co to jest efekt dopplera. A najgłośniejszego wydechu i tak nie słychać w mieście ze względu na panujący ogółem hałas, a na trasie pęd powietrza, muzyka puszczona w samochodzie, w ogóle wygłuszenie auta.... Generalnie loud pipes save lives spokojnie można włożyć między bajki. Czy jadę samochodem, czy motocyklem, to głośne wydechy tak naprawdę słyszę dopiero jadąc obok, lub za gościem, praktycznie nigdy nie przed nim. Więc tym bardziej uważam, że jest to głupota, i ludzie dorabiają sobie teorie do tego że "bo fajnie mi dudni i wkurwiam całe osiedle i wszystkich naokoło, ale to dla mojego bezpieczeństwa"
OdpowiedzKolejny teks przeciwko motocyklistom? Człowieku skoro tak go odebrałeś to znaczy, że go nie zrozumiałeś. Wielokrotnie przekraczałem pewne granice i ciesze się, że nie skończyło się to dla mnie źle. Zarazem wiele razy o nich myślę, żeby wbić sobie do swojego łba, że nie samą adrenaliną i dzwiękiem człowiek żyje. Jak można nie zauważyć pędzącego motocykla? Człowiek jedzie sobie spokojnie, wyluzowany, słucha muzyki i wg Ciebie jedyne o czym myśli to fakt czy zaraz nie śmignie mu motocykl jadący powiedzmy na 70 200? Proponuję spojrzeć na to z każdej strony im szybciej to zrozumiesz tym dłużej pożyjesz, zaufaj mi.
OdpowiedzCo za różnica czyja to była wina? albo inaczej kierowca którego pojazdu "ucierpiał" bardziej? Na prawdę tak ciężko pojąć, że wsiadając na motocykl trzeba myśleć nie tylko za siebie ale za innych uczestników ruchu(tych piszących smsy też) bo konsekwencje są najbardziej bolesne dla nas? Wysoce prawdopodobne, że Volvo wymusiło ale gdyby jechał z prędkością z której można wyhamować (w takich warunkach 50km/h?) to by się nic nie stało. Nie mówię, że nigdy nie można odkręcać ale szaleństwa w mieście, gdzie pełno jest skrzyżowań i tym podobnych atrakcji to średnia opcja
OdpowiedzUważam, że nie możemy poruszać takich tematów tylko w wypadku winy kierującego samochodem (mimo, że takich sytuacji jest najwięcej), a przeciwnie - jeśli motocyklista ginie z własnej głupoty, tym bardziej powinno to zostać opowiedziane ku przestrodze. Takie wpisy są więc potrzebne i osobiście nie widzę tu ani słowa "hejterstwa". Z tego co wiadomo motocyklista wyprzedzał praktycznie na samym skrzyżowaniu 3 samochody, więc w tym wypadku kierujący puszką nie miał szans go widzieć - przypuszczam, że sam autor powyższego posta by nie widział, tak samo ja sama oraz 90% innych użytkowników dróg. Kolejna głupia śmierć przez brawurę. Co do kwestii słyszalności motocykla - w nowoczesnych samochodach jest na tyle cicho, że słabo słychać silnik, a co dopiero otoczenie. Myślę, że użytkownicy pojazdów z wyższej półki potwierdziliby tą tezę. Chłopak miał 21 lat i R1, a to (nie twierdzę, że zawsze ponieważ w tym momencie kieruję się statystykami oraz zwykłym chamskim stereotypem) już mówi samo za siebie.
OdpowiedzAmen
OdpowiedzBardzo dobry tekst.
OdpowiedzBóg zabrał go do siebie bo chciał się nauczyć jeździć na motorze od najlepszych, jedyne wytłumaczenie
OdpowiedzOdbiegając niego od tematu. Jak to mówi bodajże Sobiesław Zasada - cmentarze są pełne ludzi, którzy mieli pierwszeństwo.
OdpowiedzJadąc 180km/h litrem 500 czy 125"tką mamy tak samo marne szanse w przypadku "kuku". I akurat w tym przypadku pisanie że podział kategorii prawa jazdy jest dobrym pomysłem to totalna bzdura.
OdpowiedzJeżdżac 125 jeździ sie inaczej niz 500 i jeszcze inaczej niz 1000. To co 125 robi jadąc z maksymalną prędkością R1 ma chwile po ruszeniu. 500-tką nie jeździ sie szybciej niż 120 bo nie ma na drodze czasu i miejsca aby sie rozpedzić do większych predkosći. To co piszesz jest totalną bzdruą.
OdpowiedzBardzo dobry tekst, który przekazuje cala prawde zwlaszcza w ostatnim akapicie, nie nauczymy ludzi jezdzic, uwazac itp, ale mozemy kontrolowac siebie, a i to malo komu przychodzi do glowy, ja tez zawsze przestrzegam swoich zasad: nie "szalej", mysl za innych, i przede wszystkim co do manewrów, jeśli sie zawahasz-nie rób.
Odpowiedzswój pierwszy motocykl kupiłem mając 23 lata i cieszę się strasznie, że to było kawasaki er5 (pomijając słabe hamulce). też myślam, że po tym jak przesiadlem się ze szkoleniowego 125cc, to będę jeździł na początku spokojnie, uważnie itp. a prawda jest taka, że pierwszego dnia zapierdalałem jak głupi po mieście - sam się dziwię że ciągle żyję. gdybym wtedy kupił haykę, to pewnie też ze 200 albo i 250 pierwszego dnia na budziku by się pojawiło... nie ma tak, że się nie odkręca manetki. jak ktoś ma nieduże (albo żadne doświadczenie) to na litra wsiadać nie powinien
OdpowiedzŚwietnie powiedziane, fakt znam ja, znasz zapewne i Ty, zna zapewne każdy przypadki gdy pierwszolitrowcy dają radę przeżyć swoje pierwsze dwa sezony, ale jednak jest jakaś logika w tym by prawo jazdy było stopniowane, jeśli nie będzie nadzoru prawnego to wszyscy nieogarnięci i napaleni kupią sobie od razu litra. Sam posiadam ER5 już trzeci sezon, przymierzam się do zmiany na CBF600, lub FZ6 Fazer i największe nadzieje pokładam w hamulcach w nowym sprzęcie, że będzie to heblować a nie spowalniać jak w ER'ce, jak sam dobrze zauważyłeś.
OdpowiedzDobry tekst. ja rozumiem potrzebę zapier.... ale każdy sam decyduje gdzie i kiedy odwija. Giniemy tak naprawde z własnej winy!!! Jesli twoim priorytetem jest życie to będziesz uważał i tyle. Jeśli nie dasz się zauważyć to kwestia czasu jak sie rozwalisz. nie jesteśmy sami na drodze. chcecie zapier... to na tor!
Odpowiedzdobra stalo sie wypadek, szkoda czlowieka.Ale po co to rozdmuchiwac?Ciekawe czemu jesli zginie kierowca 4 kolek, to nie robi sie wokolo tego takiego halo.Mniej chwytliwy temat, czy jak?Te wasze dyrdymaly nic tutaj nie zmienia takie jest zycie.Nigdy nie wiadomo co nas spotka, kazdy jest madry bo mysli ze mu sie nie przydazy, a za uszami swoje ma.Powiem wiecej zginie nas w sezonie o kolo 300 i ten temat nic zmieni...w tym samym czasie zginie tyle samo rowerzystow,pieszych, a moze i wiecej.Ale prawie nikt o tym nie wspomni bo wiadomo dawcy predkosc adrenalina, takie tematy lepiej sie sprzedaja.
OdpowiedzDawno nie czytałem felietonu poświęconego sprawom smutnym podsumowującego w tak klarowny i bezstronny sposób dramatyczne wydarzenie. Nic więcej nie potrafiłbym dodać. Wyczuwam, że Autor jest stoikiem, a przynajmniej próbuje być, choć czasy są mało sprzyjające. Choć z drugiej strony czy kiedykolwiek dla stoików były? Pozdrawiam.
OdpowiedzWszystko jest dla ludzi - trzeba mieć WYOBRAŹNIĘ. Bez niej nie ma znaczenia czy jezdzisz litrem, 600cc, 500cc, 250cc, 125cc itd. - i tak będziesz wąchał kwiatki od dołu. Oczywiście nawet doświadczony motocyklista z wybraźnią nie obroni się przed kategorycznymi błędami innych użytkowników drogi. Miejcie to na uwadze. LwG!
OdpowiedzI co, że się rozbił R1? Większość pewnie nawet na takiej nie siedziała a pfsdafasdf bzdety! Prawda jest taka, że jakby mu volvo nie wyjechało, to śmigałby do dzisaij! RIP!
Odpowiedzjakby... jakby... jakby nie wyprzedzal tylu aut przed/ na skrzyzowaniu to volvo spokojnie by przejechalo i nic by sie nie stalo... trzeba nauczyc sie myslec!!! to nic nie boli... ulice nie sa do takich popisow... ale teraz nie ma co szukac winnych tylko lepiej bd jesli kazdy zajmie sie soba
Odpowiedzdlatego jestem za tym, że w pierwszej kolejnosci, za nim wsiądziesz na moto to trzeba przeczytać super książkę "Motocyklista Doskonały"...pozwoli po częsci poznać jakie niebezpieczeństwa,błędy czekają na każdego motocyklistę. R1 + małolat= R.I.P
OdpowiedzDzięki za ten tekst!!! Przywraca wiarę, że motocyklowa pasja nie jest tożsama z umysłowością dwunastolatka. Gorzej, że w najbliższych miesiącach na ulicach będą królować dorośli faceci z mózgami łobuziaków z gimnazjum. I nie wszyscy zdążą wydorośleć:-(((
Odpowiedzmałolaty - dużo fantazji mało wyobraźni.
OdpowiedzKolejne co się do tego wszystkiego dołączyło...?! Widać że na jednym zdjęciu po prawej stronie jest szkoła - technikum... zyli dupeczki, lans i te sprawy. miejscowi wiedzieli pewnie kto tam leci na moto więc pewnie chciał się przylansić ;) pewnie jeszcze dojebał przed krzyżówką... ale się nie udało... albo też się zapatrzył na te wyżej wymienione dupeczki... wiadomo, szkoda gościa, ale no nie ma co ukrywać, jest ryzyko...
OdpowiedzMotocykle to niebezpieczna pasja nie ma sie co oszukiwać.Możemy tylko niwelować ryzyko, ale i tak wszystkiego nie da się przewidzieć.Ja tam mam kilka zasad których staram się przestrzegać, jedną z nich jest na pewno nie odwijanie na mieście.Jeśli już chce "po zapierdalać" to robię to na odcinku który dobrze znam i z dala od miasta.Wiadomo czasem daję się podpuścić, ale kto nie popełnia błędów?Poza tym na drodze liczę tylko na siebie, dlatego uważam, że tego typu akcje "aptrz w lusterka" i takie tam to sobie można włożyć głęboko.Zasada ograniczonego zaufania, jak to się mówi umiesz liczyć licz na siebie.
OdpowiedzSelekcja naturalna. Osobniki które nie sa na tyle ogarniete aby połapać sie w otoczeniu w ktorym żyją po prostu nie przekazuja swoich genów dalej.
Odpowiedzhmm... kończę w tym roku 24 lata a moim pierwszym moto będze kawa 250r. w sobotę po nią w końcu może pojadę jak bóg da :D bo partia juz pozwoliła($) i nie bardzo czaje ludzi którzy jako pierwsza masyzne kupuja "litra" to coś w stylu grać w rosyjska ruletkę z 5 nabojami w 6 strzałowym rewolwerze..
OdpowiedzJa w tym roku kończę 29 i powiem Ci że to fajne moto :) Z kobitą trasę trójmiasto - Białogard/Kołobrzeg zrobiłem + bagaże na długi weekend (pełny tangbag+plecak z plecakiem :P) W trasie spotkaliśmy duże czopery i spokojnie nadążaliśmy. Spalanie, można zejść do 3 litrów i na baku zrobić ponad 400km. Wszystkim się wydaje iż jeździsz na nie wiadomo czym, co lata 300km/h :) Ja ze swojego jestem mega zadowolony. Jak zaczynasz jeździć to przeczytaj sobie motocyklistę doskonałego i wyszukaj w necie film twist of the wrist vol. 2. Pzdr,
OdpowiedzDzięki za porady. wybieram się na kurs doszkalający techniki jazdy:D
Odpowiedz