Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 52
Pokaż wszystkie komentarzeciekawostka z Warszawy - tylko tam widziałem, jak koleś przejeżdża już na czerwonym w lewo, i tylko przez to że dwaj motocykliści w piatek wieczór nie odchodzili zbyt dynamicznie, nie wjechał w nich
Odpowiedzw tym roku w wakacje regularnie w weekendy jeździłem na Mazury - trasą Warszawa - Szczytno. Pięści mi się zaciskały na kierownicy (samochodu i motocykla) jak jechałem za tamtejszymi tubylcami, zbliża się stara nieużywana linia kolejowa a oni twardo zwalniają przed nią, zatrzymują się, patrzą w leeewo, w praaawo, potem w leeewo, i powoli ruszają. To nic że pomiędzy szynami rosną drzewa jak na lotnisku w smoleńsku..Trzeba się zatrzymać i sprawdzić... To nic że nawet jak się jest tubylcem,ale nie wie się czy napewno ta linia jest nieczynna od 20 lat, można przecież 100m przed torami zerknąć w prawo i w lewo bo nic, absolutnie NIC nie ogranicza widoczności i jedynie zwolnić przejeżdżając przez zapadnięte tory i w ten sposób powodując tylko spowolnienie a nie korek w szczerym polu... Może i tak powinno się jeździć... może próbuję cwaniakować za kierownicą... ale chyba trzeba zachować jakąś logikę i resztki zdrowego rozsądku. Jak zbliżam się do działającej linii i mam całkowitą widoczność lewej i prawej strony już z daleka sprawdzam czy droga jest wolna, i jeśli nie ma takiej potrzeby nie staję przed przejazdem jak ofiara...
Odpowiedzz torami lepiej uwazac...
OdpowiedzWarszawscy kierowcy jeżdżą najostrzej, ale najpewniej. We Wrocławiu ciemny lud jeździ jakby dopiero co skończył kurs na prawo jazdy. W Krakowie nikt nie wie co się dzieje wokół. Lublin = dzicz i fury powiązane drutem. Białystok - wszyscy w szoku po przesiadce z furmanek. W Poznaniu myślą cały czas o tym jak zmieścić w nadkolu szerokie felgi i gumy o niskim profilu. W 3City ciągle zapominają że na zielonym się jedzie a nie stoi. Z tego wszystkiego już wolę Warszawę.
OdpowiedzEhh, prawda boli najbardziej ;) Uderzyć w stół, a... Natomiast chamstwo w Wawie najczęściej otrzymujesz od naleciałości która zdobyła pracę i jakieś mieszkanko w kredyciku lub najmie i już RZĄDZĄ ;) bawią mnie kiedy z podkulonymi ogonkami po roku, czy po dwóch wygryzieni przez inne przybyłe hieny wracają do rodziców :) A prawdziwy Warszawiak przestrzega zasad KULTURKI ;) bo takie nie pisane prawo i niejeden Świeżak już na starej mojej dzielni usłyszał gdzie jego miejsce, a i organo leptycznie :) , teraz dla tego mieszkam pod Wawą, a takim ludzikom wynajmuje mieszkanka :)
Odpowiedzsam mieszkam w Wawie, ale ja czytam Twoje wypociny to się wstydzę bo tacy jak Ty robią największą wieś...
Odpowiedzwidać z kąd jesteś...:P
Odpowiedz@up widać skąd Ty jesteś ;-)
OdpowiedzRacja, wszystko racja, ale ja np. w Wawie dostaje bialej goraczki kiedy ktos non stop wymusza. Moze po prostu nie umie sie przyzwyczaic.
OdpowiedzŚwięte słowa Boczo ...niestety , każdy Hanys jeździ w przekonaniu że tylko on łamie przepisy a wszyscy muszą ich przestrzegać.Natomiast Warszawiacy jeżdżą w przekonaniu że przepisów nie przestrzega nikt dlatego uważają za siebie i za innych (tak myślę) . Mnie również dobrze się jeździ po Warszawie pomimo nieprzewidywalności tamtejszych kierowców . Sprawiają to tamtejsze drogi , zazwyczaj szersze , bez niespodzianek zgubionych przez ciężarówki i bez wyrw za zakrętem ... Co do robienia miejsca w korku czy kolumnie samochodów to zauważyłem że sytuacja w Mikołowie i Rudzie Śl wyraźnie się poprawia i nawet Hanysy w beretach coraz częściej zjeżdżają na bok by przepuścić motocyklistę . Denerwuje mnie za to fakt że namnożyło się ostatnio na Śląsku typów w zdezelowanych beemkach i audi z ubiegłego wieku starających się na drogach nadających się jeszcze do szybszej jazdy pokazać motocykliście kto tu rządzi ...
OdpowiedzBoczo, jest dokładnie tak jak napisałeś. Cokolwiek by nie mówić o warszawskich kierowcach samochodów, to w stosunku do motocyklistów w porównaniu do innych miast (i nie tylko u nas w kraju) są na prawdę super. Oczywiście, że są wyjątki ale głównie wśród kobiet. Przeprowadzałem kolegę z Krakowa, który był pierwszy raz w Warszawie motocyklem. Jechaliśmy motocyklami w zasadzie przez całą Warszawę. Był w szoku, że tak kierowcy samochodów reagują. Że w zasadzie nie ma problemów z jazdą w korku i nikt nikomu nie ubliża. Fajnie też jest jak Policja robi ci miejsce żebyś mógł przejechać :) Na rejestracje z LU jeszcze nie znalazłem sposobu...
OdpowiedzFakt, z roku na rok jest coraz lepiej. Ale 10-15 lat temu, nie było dnia by ktoś nie chciał mnie zabić (z premedytacją jak sądzę). Wiele z tych sytuacji pamiętam, np jak na trasie Ł. garnitur z uśmiechem na swojej korporacyjnej buźce próbował docisnąć mnie do barierki. Upsss. buty enduro są twarde... Może to że jeszcze nie tak dawno nikt z nas się nie patyczkował z puszkami coś zmieniło (urywanie lusterek w standardzie). A tak BTW zauważyliście że ci z naklejkami "Patrz w lusterka..." prawie nigdy w nie nie patrzą... ;) Ja sobie nie przyklejam, tak na wszelki wypadek...
OdpowiedzJako rodowity Warszawiak muszę przyznać rację autorowi. W korkach, większość kierowców zostawia miejsce dla motocykla, a nawet jeśli nie zrobią tego, to szybko cię zauważają i odsuwają samochód. Policja nie reaguje zbytnio na przekraczanie prędkości, gdyż... w Warszawie tak się jedzie, i tyle, limitem prędkości jeździ się tylko w L-ce. Poza tym, niebiescy wolą łapać czarne beemki. Drogi? Nie są najlepsze, ale od pewnego czasu zima nie zaskakuje drogowców, dzięki czemu przez całą zimę, mamy co najwyżej wilgotne drogi. Jak dotąd, nie widzę powodu by w ogóle kończyć sezon żyjąc tutaj - motocyklem można jeździć cały rok, tak jak robią to ludzie w UK. Poza tym, w Warszawie, już niedługo zaroi się od motocykli i skuterów - przez to miasto już nie da się jeździć samochodem, ja gdybym musiał czekać każdego dnia dwie godziny w korkach w puszce, chyba powiesiłbym się na lusterku, i sądzę że inni już niedługo osiągną tą samą konkluzję. Samochodów przybywa, korki są coraz gorsze, sytuacja identyczna jak z cenami paliwa - jak bardzo mamy nadzieję że spadną, niezależnie od nas idą ciągle w górę, i nie da się już tego zmienić.
Odpowiedzjak cie widziolech na jedynce jak jecholej k1600 to pomysloech ze gryfny z ciebie karlus ale po tym tekscie to jo juz som nie wiem..
OdpowiedzTo moze topic jak chodzi sie po Warszawie.Czemu w Warszawie nie jezdzi sie prawym pasem. Czemu srodkowowy pas jest najwolniejszy i syćcy nim jada. Ciezko zatrzymac przepuscic pieszego. Lepiej wyprzedzic na przejsciu, przejechac na czerwonym malo nie potracic pieszego. Warszawiacy nie umieja jezdzic. WIme troche generalizuje. Policje powinno postawic sie na przejsciach dla pieszych skrzyzowaniach i walic mandaty i bic po gębie! I czemu ktos wywalil moj post?!
OdpowiedzI tu się zgodzę. Ale Warszawa to pikuś, podjedź kilometr dalej na północ (do Łomianek). Tu żeby przejść po pasach, trzeba się pod koła rzucić :) Jak ktoś się zatrzyma by puścić pieszego w ciemno można powiedzieć że nie ma blachy z WZ na początku
OdpowiedzPo każdym mieście trzeba się nauczyć jeździć. Ten artykuł zalatuje trochę wazeliną ;) Szczególnie, że gdzie się nie spytać Warszawiacy są uważani za chamskich i niebezpiecznych kierowców. Oczywiście to uogólnienie. W stolicy byłem dwa razy i jeździło mi się po niej tak samo jak po innych "obcych mi" miastach.
OdpowiedzWazeliną? Zdefiniuj słowo "wazeliną" i jego kontekst. Czekam :)
OdpowiedzChodzi mi o podlizywanie się.
OdpowiedzDobrze. Ale komu?
Odpowiedzno Warszawiakom, tak to odbieram.
OdpowiedzChyba żartujesz. Jestem hanysem. Nie ma możliwości, abym się podlizywał Warszawiakom. Fakt, sporo rzeczy ze stolicą jest nie tak, ale jeśli chodzi o jazdę motocyklem - brawo :)
OdpowiedzNo ok. Mam 5 sezonów za sobą na moto i poprawę jeśli chodzi o kulturę jazdy widać bardzo wyraźnie. Co do różnych stylów jazdy w różnych rejonach Polski to trzeba się dostosować do lokalnych warunków.
OdpowiedzPowiedz to pieszemu ktorego malo pod arkadia nie zdjal najpierw jeden potem drugi samochod jadacy na czerwonym. Powiedz to dziewczynie na Jerozolimskiej ktora potracil na przejsciu wyprzedzajacy samochod. Styl jazdy? to dynamika jazdy a nie nieuzywanie kierunkowskazow walenie 50km/h srodkowym pasem gdy prawy jest wolny. Jezdze zarowno samochodem jak i motocyklem po Warszawie i powiem wprost. Żadna to przyjemność. Trzeba mieć oczy dookoła głowy bo o ile jeszce jak stoja w korku to zerkna w lusterka i przepuszcza. Dodam, że kierowcy puszek nie są jednymi idiotami jezdzacymi po drogach bo Ci sami czesto jezdza motocyklami. Nie bede mowil Warszawiacy powiem tylko osoby jezdzace po Warszawie. Jedyna rzecz jaka dostosowalm do jazdy po Warszawie to predkosc by nikt mi w 4 litery nie wjechal. Mam swoj styl jazdy dynamiczny korzystam z wolnych pasow ruchu ale na przejsciu nie wyprzedzam jak 3/4 kierowcow w tym miescie, gdzie strach sie zatrzymac na przejsciu i przepuscic pieszego.
OdpowiedzNie jest tak słodko. Blondynka o góralskiej urodzie chciała koniecznie dac mi od tyłu w czasie mżawki na Puławskiej. Zajechała mi drogę jakieś metr ode mnie i zaczęła wytracac prędkoś. Pewnie bardzo ją podnieciła moja Honda Fury. Ale z całą pewnością była to przyjezdna w czasie rozgrywek euro. Ogólnie jest spoko. Ci z rejestracją LU nie wiedzą, żę kiedy blokują drogę, to otwierają przejazd ze swojej drugiej strony. Ale nie mówcie im o tym. Ciii.
OdpowiedzBardzo dobry tekst. Brawo !
Odpowiedzzgadzam się, szczególnie ostatnio po Wfce jeździ się bardzo OK po Wwie. W tym sezonie ani jesden kierowca nie chciał mnie rozjechać zmieniając pas bez patrzenia w lusterko, ani jeden nie wymusił pierwszeństwa przecinając pas! Wiem, że trochę w tym szczęścia (za to w marcu miałem wypadek na dziurze na Puławskiej, szukam innych co też mieli...) Za to widzę jak patrzą, ustępują, itp.... sporo się zmieniło i to NA LEPSZE. Pozdrawiam warszawskich kierowców!
Odpowiedzniezłe ...bzdury:) przyjedzie taki do mojego miasteczka z największej wsi europy Warszawa i nie widzi stopu nie chce widzieć?i bum albo stanie toto i się zastanawia kto ma pierwszeństwo...żal i trzeba machać takiemu że może jechać bo przyjechał że "stolycy" i się pogubił......co sobota widzę tabuny takich rodowitych warszawiaków jak walą do rodzinki po jaja,buraki,ziemniaki,na domowy rosołek:P
Odpowiedzoooo widzę, że kolega kompleksy leczy... oooo nie ładnie, nie ładnie...
OdpowiedzI jezdza 100x lepiej niz dziady w Matizach, proste.
OdpowiedzFest fajnie sie to czyto. Ale troszkę irytująca jest ta nagonka na Hanysów, jestem jednym z nich. Ale nie sposób się z Boczem nie zgodzić. Drogi są makabryczne, a społeczność na motocyklistów patrzy jak członkowie ku klux klanu na czarnych. Pozdrawiam LwG!
OdpowiedzTo fakt, w Wawie jedzie się super. Przez pięć lat jazdy motocyklem spotykam się tylko z sympatią kierowców puszek. Aż miło śmigać rano do roboty.
OdpowiedzZgadzam się. Ja też jeżdżę do pracy moto przez całą Warszawę i na palcach jednej ręki mogę policzyć nieładne zachowania automaniaków :)
OdpowiedzNie wiem w jakim miescie mieszkacie ale chyba macie klapki na oczach :/. Kierowcy co prawda zjezdzaja jak sie leci w korku, ale są nie mile przypadki. Kierowcy bez wyobrazni, ktorzy nie wiedza do czego sluzy prawy/srodkowy/i lewy pas. Notorycznie oblegaja srodkowy potem lewy. Najszybciej sie jedzie prawym, najwolniej srodkowym. Wymuszenia pierwszenstwa, nieuprzejmosc, nie wpuszcanie do ruchu, notoryczne wyprzedzanie na przejsciach dla pieszych, na czerwonym swietle. Dzis pod arkadia na czerwony przelecialo 3 samochody w tym 1 malo nie przejechal pieszego, ktory zdazyl odskoczyc. Motocyklistom dobrze sie lata ale w nocy wala na przelotach i halasuja zamiast pojechac i wyszumiec sie na tor Radom. Walenie gumy na duzym ruchu na jerozolimskich opodal smyka w centrum powinszowac wyobrazni dla pana na GSXR k6-k8 1000. Jak dzis pewien pan wpuscil do ruchu auto, w tym ja sie zarzymalem to od razu wiedzialem ze to nie Warszawiak. Lublin nie jest lepszy. Jechalem swoim pasem ktory zaraz sie konczyc na dwoch sasiednich pasach ludzie stali w korku. Jegomosc postanowil mi zajechac droge bo poczul sie wqurzony. No zesz qzwa. 2 sytuacje 1 dnia. Tak wiec Kotosy, zwolnijscie przepuszcajcie pieszych, nie wyprzedzajcie na przejsciach i troche kultury bo bede w morde lał :P.
OdpowiedzZdecydowanie wolę Kraków. Praktycznie wszyscy się rozjeżdżają, robią miejsce itd. Do tego tych korków jest trochę mniej i jeździ się łatwiej i nieco szybciej. Musząc jeździć po Warszawie cierpiałem - każdy chce Cię zabić, wjeżdża Ci prosto pod koła... Może idzie do tego przywyknąć, ale dla motocyklistów spoza Wawy to jest jakiś koszmar. Choć pełna zgoda - motocykl jest najlepszym środkiem komunikacji w Warszawie (ale tak samo jest nm w Krakowie, na Śląsku czy w Trójmieście ;)
Odpowiedz"Musząc jeździć po Warszawie cierpiałem - każdy chce Cię zabić, wjeżdża Ci prosto pod koła..." Powtarzasz stereotypy a to moim zdaniem kompletna bzdura... Zdarzają się takie sytuacje, owszem, ale to margines. Na jednego buca, który będzie blokował Ci pas w korku (są tacy, którym staje jeśli zatrzymają się co do milimetra na wysokości lusterka samochodu obok, tak żebyś nie mógł się przecisnąć) jest dwudziestu innych, którzy ustępują miejsca. O dziwo, nawet znienawidzeni przez wszystkich taksówkarze często potrafią ustąpić miejsca. Może masz pecha i trafiałeś akurat na tych debili ale ja popieram autora tekstu - po Warszawie jeździ się dobrze.
Odpowiedzhmm, cos w tym jest, moto jeżdżę po Wawie, za to samochodem często do Krakowa, ostatnio na 7-mce zauważyłem sporo Ślązaków omijającyh przebudowe 8-mki i bardzo często mam wrażenie jakby byli z innego świata np. z Niemiec, gdzie ograniczeń prędkości przestrzegasz bo zaraz będzie autostrada, na której pojedziesz ile chcesz. W sumie ciężko się czepiać tyle, że zmusza to inncyh użytkowników, nie delektujących się tak bardzo przebywaniem w samochodzie i chcących dojechać do celu w rozsądnym czasie (np. 4 godz) do wyprzedzania w średnio bezpiecznych miejscach. Tłumaczę to sobie tak, ze na Śląsku jest sporo dróg szybkiego ruchu i większy niż gdzie indziej szacunek do przepisów nawet jeśli nie są do końca przemyślane, a osobiscie mnie to wkurza i uważam, że może być niebiezpieczne zarówno dla wyprzedzającego jak i wyprzedzanego.
Odpowiedzpotwierdzam w Wawie dobrze się jeździ moto po mieście :)
OdpowiedzByłem w tym roku w Tarnowskich Górach zwiedzać kopalnię srebra. Warto było. Pozdro.
OdpowiedzPraktycznie to samo, jeśli chodzi o przyjazność użytkowania motocykla można napisać o Krakowie. Plus jeszcze super społeczność, która działa i dużo robi, imprezy, zloty... Polecam :)
Odpowiedz