Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Wyprawa ta dobrze przedstawia co się dzieje ze środowiskiem motocyklistów. Moda, dostępność i niezawodność motocykli przyciągnęła do tego grona ludzi, którzy mają już mało wspólnego ze "starym ideałami" motocyklistów. W żadnym wypadku nie neguje takiej wyprawy, trzeba mieć jednak trochę samokrytycyzmu. Nagłaśniane i sponsorowane powinny być wyprawy, które wnoszą coś nowego, przekraczają utarte granice, stanowią wyzwanie. Tego typu wyprawa na zabytkowych motocyklach to było by już coś, a tak? Każdy motocyklista "starej daty"(i w żadnym wypadku nie chodzi tutaj o wiek, ani o staż na dwóch kołach) wyruszy na taką przejażdżkę z dnia na dzień, bez żadnego przygotowania i całego szumu. Wsparcie powinni dostać Ci, którzy nie boją się ruszyć motocyklem w głąb Syberii, Azji, Afryki, ludzie, którzy potrafią zimą przejechać wiele setek kilometrów na zimowy zlot. Nie chciał bym, aby to co napisałem zostało potraktowane osobiście, są to tylko takie luźne uwagi do tego co ostatnio obserwuje, gdzie dla ludzi dosiadający nowoczesnych japońskich maszyn zrobienie w ciągu dnia 500 km to wyczyn, a na wyjazd 100 km przygotowują się kilka dni.