tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Yamaha TMAX 560 Tech MAX test dużego skutera w mieście. Spotkanie z legendą
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Yamaha TMAX 560 Tech MAX test dużego skutera w mieście. Spotkanie z legendą

Autor: Wojciech Grzesiak 2022.10.06, 15:27 1 Drukuj

Jeżeli zapytać kogoś obeznanego w jednośladach o legendarne skutery, to z pewnością na liście w różnej kolejności pojawią się Vespa, Suzuki Burgman i Yamaha TMAX, która jest na rynku od 2001 roku i choć jej konkurencja dawno wyginęła, to ona nigdzie się nie wybiera. Staje się nowocześniejsza, większa i mocniejsza, a na dodatek przybywa jej wyznawców. W pewnych kręgach Yamaha TMAX to bowiem nie tylko maksi skuter, ale po prostu przedmiot kultu. Nareszcie miałem okazję się przekonać, dlaczego tak jest.

Francuscy stunterzy i włoska mafia

Choć zawsze miałem z tyłu głowy istnienie takiej maszyny jak Yamaha TMAX, to nigdy nie przykładałem do niej specjalnej wagi. Wszystko zmieniło się w okolicach roku 2018, kiedy poznałem Piaggio X10, a także zobaczyłem dokument od Vice, gdzie pokazywano francuskich stunterów robiących szalone tricki właśnie na Yamasze TMAX. W jednej z firm, w których przyszło mi pracować, poznałem też Mateusza, który jest po uszy zakochany w swoim egzemplarzu TMAXa i stale coś w nim przerabia. Później przyszedł serial "Suburra", który opowiada o rzymskiej mafii, ale główny protagonista nie tylko ma pseudonim Samurai, ale przede wszystkim porusza się na modelu TMAX. Dla porządku nie mogę nie wspomnieć, że serial wyprodukowany dla Netflix jest prequelem do filmu pod tym samym tytułem. Obie produkcje warto obejrzeć. Czy warto wydać 70 tysięcy złotych na Yamahę TMAX w najbardziej wypasionej wersji? Na czym polega jej wyjątkowość?

NAS Analytics TAG

Zagrożony gatunek

Był czas, kiedy producenci rzucili się w wir produkcji maksi skuterów z dużymi silnikami. Mieliśmy Suzuki Burgman 650, którym zachwycał się Sydney Polak. Była nieco zapomniana już Honda Silver Wing 600 i wreszcie BMW C650GT. Te maszyny już samym wyglądem pokazywały, że są stworzone do turystyki. Zdarzyło mi się poznać jednego fanatyka Burgmanów, który posiada model 650 i nie zamierza się z nim rozstawać, ani tym bardziej nie chce kupować motocykla. Burgman zaspokaja wszystkie jego potrzeby, także te turystyczne. Choć ma pieniądze, to zmieni sprzęt dopiero, kiedy Suzuki się zlituje i przypomni sobie o ludziach bez pamięci zakochanych w tym modelu. Piaggio miało w swojej ofercie model X10, który również występował z dużym silnikiem. Pod względem materiałów użytych do jego produkcji oraz wyglądu można śmiało powiedzieć, że jest to limuzyna wśród skuterów. Wreszcie mamy model TMAX, który ostał się jako ostatni sprawiedliwy.

Wbrew logice

Model TMAX 560 pojawił się w salonach w 2020 roku, choć biorąc pod uwagę przykłady konkurencji, ruch ten wydawał się być na przekór logice. Napędza go dwucylindrowy silnik o pojemności 562 cm3. Do dyspozycji jest 47,5 KM mocy i 55,7 Nm momentu obrotowego przy masie 218 kg w stanie gotowym do jazdy dla wersji Tech MAX. Pamiętam, kiedy w sezonie 2021 odebrałem testową MT-09 i wybrałem się na przejażdżkę po Warszawie, to trafiłem na światłach na Yamahę TMAX 560. Wierzcie lub nie, ale pomimo 115 koni mechanicznych mocy oraz quickshiftera nie byłem w stanie jej dogonić.

Kiedy już dosiadłem TMAXa, to pierwszą rzeczą był wyjazd na obwodnicę Warszawy, żeby zobaczyć, jak poradzi sobie na ekspresówce, w końcu jest maksi skuterem. Kierowcy jadący lewym pasem początkowo pogardliwie siadali mi na ogonie, ale kiedy odkręcałem manetkę, to nie było im już do śmiechu. Śmiał się za to wir w zbiorniku paliwa o pojemności 15 litrów. Przy maksymalnym napełnieniu i płynnej jeździe z prędkością ok. 100 do 110 km/h mogłem przejechać prawie 300 km, ale kiedy tylko przyspieszałem do wyższych wartości, to wskazanie spadało do okolic 200 km. Można jednak śmiało przyjąć, że da się zejść ze spalaniem na pewno do 4,5 l na 100 km. Czy da się niżej? Nie próbowałem, bo charakter TMAXa mi na to nie pozwalał.

Sportowy turystyk

W przypadku motocykli istnieje pojęcie maszyn sportowo-turystycznych, które można zabrać zarówno w podróż, jak i na tor. Wynika to z konstrukcji siedzisk oraz z faktu, że kierownica jest umieszczona nieco wyżej niż w typowym sporcie. W przypadku Yamahy TMAX o jej usportowieniu świadczą przede wszystkim osiągi i wygląd, ale w głębi duszy i zawieszenia to nadal jest skuter, o czym potrafi przypomnieć pokonując zakręty, ponieważ przy większym złożeniu pojawiały się wątpliwości. Koła są całkiem sporych rozmiarów, ponieważ mają 15 cali i ubrano je w opony 120/70 z przodu i 160/60 z tyłu. Przy jesiennych temperaturach i padającym deszczu zdarzyło mi się wprowadzić fabrycznie montowane Bridgestone w poślizg, więc może stąd wynikał pewien brak zaufania przy pokonywaniu zakrętów. To była tak na dobrą sprawę jedyna rzecz, która stanowiła w moich oczach rysę na wizerunku TMAXa, ale na szczęście opony zawsze można wymienić.

Tak jak w motocyklach sportowo-turystycznych często spotyka się rozwiązania w postaci miękkich kufrów, czy materiałowych sakw, które mają symboliczną pojemność, tak w przypadku TMAX 560 będziecie mieć do czynienia ze skuterem, który jest długi, dzięki czemu można naprawdę wygodnie się rozsiąść, ale jednocześnie nie ma zbyt dużego schowka. Oczywiście udało mi się do niego upchnąć plecak z ładowarkami, dwoma komputerami, pudełkiem z obiadem oraz litrową butelką napoju, ale uważam, że po prostu projektanci TMAX'a postawili na wygląd, wygodę i wrażenia z jazdy, nieco porzucając praktyczność w rozumieniu ładowności. W końcu nie od dziś wiadomo, że nie można mieć wszystkiego. Z przodu, po prawej stronie umieszczono schowek z gniazdem USB, gdzie spokojnie zmieści się telefon, portfel i pilot do bramy.

Sama kanapa jest bardzo dobrze wyprofilowana i bardzo wygodna. Grzanie działa doskonale, co miałem okazję przetestować, kiedy zostawiłem skuter przed biurowcem i przed wyjazdem do domu zaczął padać deszcz. Po prostu ustawiłem maksymalne grzanie kanapy i do domu dojechałem z suchym siedzeniem i suchymi spodniami. Szyba w moim przypadku bardzo dobrze chroniła przed wiatrem. Przy 172 cm wzrostu jej szczyt znajdował się na wysokości dolnej linii wizjera. To sprawiało, że w trakcie deszczowej pogody klatka piersiowa była w miarę sucha. Jednocześnie poruszając się w korku opuszczałem szybę do minimum, bo krawędź nieco mi przeszkadzała. Skoro przy korkach jesteśmy, to choć Yamaha jest długim skuterem, to doskonale radziła sobie w warszawskim Śródmieściu. Lusterka zostały tak zaprojektowane, że znajdują się nad linią lusterek samochodów osobowych. Choć TMAX jest długi, to jest też wąski - jego całkowita szerokość to zaledwie 780 mm, a więc mniej więcej tyle co w Vespie GTS i tylko od waszej wyobraźni będzie zależało, jak finezyjnie pokonacie korki wykorzystując wszystkie dostępne pasy jezdni. Dla mnie była to świetna zabawa.

MAX wypasiony

Wersja Tech MAX wynosi wrażenia z jazdy i posiadania modelu TMAX na zupełnie nowy poziom. Kolorowy wyświetlacz TFT o przekątnej 7 cali, podgrzewane manetki i kanapa, elektrycznie regulowana szyba, możliwość połączenia ze smartfonem, nawigacja w trybie pełnej mapy, tempomat, bezkluczykowy system Smart Key, dwa tryby jazdy, kontrola trakcji - to wszystko sprawia, że TMAX jest najbardziej zaawansowanym skuterem na rynku. Jak to wszystko działa w praktyce?

Jeżeli chodzi o elektronikę wspomagającą kierowcę, to gdy tylne koło złapało poślizg, ta pozwoliła na nieznaczny wychył w prawo i w lewo, a następnie szybko przywróciła maszynę do porządku. Tempomat działa przy prędkości powyżej 50 km/h i korzystałem z niego grając w grę o nazwie odcinkowy pomiar prędkości w tunelu pod Ursynowem. W jego pracy nie ma nic nadzwyczajnego, ani niepokojącego - jest, działa, można go łatwo aktywować i dezaktywować, ponieważ przyciski są odpowiednich rozmiarów. Skoro już o klawiszologii mowa, to żeby sterować szybą i podgrzewaniem manetek oraz kanapy, to należy wejść do menu. Wystarczy wcisnąć przycisk "Home" lub joystick, wybrać odpowiednią opcję i kliknąć w górę lub w dół. Po jakimś czasie staje się to na tyle intuicyjne, że można to bezpiecznie robić w trakcie jazdy. Jedynie od czasu do czasu zdarzało mi się pomylić joystick z kierunkowskazem.

Wyświetlacz jest bardzo czytelny i tu użytkownik ma do dyspozycji cztery tryby pokazywania informacji. Wszystko jest poukładane tak, że oko szybko znajdzie te najważniejsze, którymi dla mnie oprócz prędkości były stan paliwa, zasięg i spalanie. Sparowanie skutera ze smartfonem również przebiegło gładko, a problem napotkałem tylko przy aplikacji do obsługi nawigacji, ponieważ ta musi być pobrana osobno. W telefonie pokazywał się monit, że należy podpiąć telefon do skutera przy pomocy kabla, ale z jakiegoś powodu skuter nie chciał się porozumieć tą drogą z moim telefonem. Nie pomagało też sparowanie telefonu ze skuterem w trybie routera Wi-Fi, więc postanowiłem odpuścić temat. Z przydatnych funkcji aplikacji z pewnością można docenić zapamiętywanie miejsca, w którym zostawiliście swojego TMAX'a.

Ostatni sprawiedliwy

Kiedy rozmawiałem z Karolem z działu marketingu polskiego oddziału Yamahy, powiedział, że TMAX w zasadzie nie potrzebuje reklamy, bo nawet kosztująca 71 tys. zł wersja Tech MAX wyprzedaje się na pniu. Dodał, że jest to sprzęt dla konkretnego klienta i nie chodzi tu tylko o zasobność portfela. Yamaha TMAX okazała się jednym z niewielu skuterów, z którymi z żalem się rozstawałem. Jest szybka, napakowana elektroniką, dobrze wygląda, przyciąga wzrok przechodniów i innych użytkowników drogi, a przy tym wtapia się w miejską dżunglę swoją stonowaną kolorystyką. Na każdym kroku daje o sobie znać, że mamy do czynienia z prawdziwie luksusowym, bezkompromisowym sprzętem, na którym jednocześnie można trochę zaszaleć.

NAS Analytics TAG

NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze 0
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę