Wybuch motocykla od oparów benzyny. Motocyklista w poważnym stanie. Jak do tego doszło?
Zapłon oparów benzyny podczas naprawy motocykla doprowadził do spłonięcia pojazdu oraz stodoły, w której właściciel pojazdu usuwał usterkę jednośladu. Niestety mężczyzna odniósł poważne obrażenia.
Do zdarzenia doszło 1 sierpnia w miejscowości Nowy Dwór w gminie Lidzbark. Straż pożarna z Działdowa została wezwana do płonącej stodoły, natomiast po ugaszeniu pożaru i sprawdzeniu pogorzeliska okazało się, że ogień pojawił się w wyniku zapłonu oparów benzyny. 44-letni właściciel pojazdu ma poparzone 80. procent ciała. Jego stan jest ciężki.
Wybuchy oparów benzyny były powodem wielu tragedii, niektóre miały olbrzymią skalę. W 2009 roku doszło do zapłonu oparów benzyny, która wyciekła z przepełnionego zbiornika na terminalu naftowym w San Juan w Portoryko. W wyniku wybuchu zniszczonych zostało 300 budynków! Pożar trwał dwa dni, doszło też do skażenia środowiska, bo benzyna przedostała się do gleby i wody.
Ale opary benzyny najczęściej zapalają się na stacjach benzynowych. Powód niemal zawsze jest ten sam: rozlane paliwo i elektrostatyka. Gwoli wyjaśnienia, gromadzenie się ładunków elektrostatycznych wynika często z tego, że odzież osoby wsiadającej lub wysiadającej z samochodu, albo zsiadającej z motocykla, ociera się o tapicerkę. Dla uniknięcia tego zjawiska zaleca się, aby nikt nie wsiadał do samochodu ani z niego nie wysiadał podczas tankowania. To samo tyczy się motocykli. Wsiadać lub zsiadać powinniśmy wyłącznie przed rozpoczęciem, lub po zakończeniu tankowania i zamknięciu korka wlewu paliwa.
Warto pamiętać, że natychmiast po rozlaniu paliwa - nawet niewielkiej ilości, o co przecież nietrudno, wydobywają się bardzo łatwopalne opary, które mogą ulec zapłonowi od iskry spowodowanej wyładowaniem elektrostatycznym lub iskry towarzyszącej włączeniu urządzenia elektronicznego. Jakiego? Na przykład telefonu komórkowego, pilota zdalnego sterowania, jak również od elementów tankowanego pojazdu. I jeszcze jedno. Jeśli z jakichś względów doszło do rozlania paliwa, nie wolno pozostawiać kałuży. Taki przypadek trzeba natychmiast zgłosić obsłudze.
Nie znamy wszystkich szczegółów nieszczęśliwego wypadku w Nowym Dworze, natomiast dotychczasowe ustalenia straży pożarnej mogą wskazywać, że majsterkując przy motocyklu, 44-latek zapomniał o ryzyku, jakie wiąże się z parami benzyny. Wystarczyła tylko jedna iskra…
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze