Odwiedzając tegoroczną edycję Warsaw Motorcycle Show w Centrum Targowo-Wystawienniczym PTAK w Nadarzynie pod Warszawą łatwo było odnieść wrażenie, że pandemiczną zapaść nasz rynek motocyklowy jak i same targi mają już dawno za sobą i z roku na rok coraz bardziej się rozwijają. Nie inaczej było w przypadku Warsaw Custom Cup, wydarzenia, które od lat przyciąga miłośników motocykli niestandardowych.

Twórcy motocykli customowych odpowiadając entuzjastycznie na zaproszenie organizatora imprezy Bogusława Małajowicza, znanego w motocyklowym świecie jako Mały HD, stawili się w tym roku licznie, wystawiając w customowym konkursie swe najnowsze kreacje, jak i maszyny, które od lat z powodzeniem rywalizują w podobnych imprezach w całej Europie. W tym roku, oprócz polskich customizerów, zaszczycili nas również swą obecnością twórcy nietuzinkowych maszyn z Czech i Litwy. W porównaniu do ubiegłorocznej edycji Warsaw Custom Cup liczba wystawionych maszyn zwiększyła się niemal dwukrotnie. Na wystawowym "wybiegu" stanęły 43 customowe motocykle dumnie prezentując swe mechaniczne wdzięki. Poziom wykonania motocykli zbudowanych w polskich warsztatach oraz przez naszych sąsiadów w niczym nie odbiega od kreacji jakie możemy podziwiać na najbardziej prestiżowych światowych imprezach. Z resztą, zarówno Czesi jak i Litwini są już dobrze znani na międzynarodowej arenie, a i nasi twórcy coraz częściej odnoszą sukcesy nie tylko w Europie, ale również dalej.

Wystawione w Warsaw Custom Cup 2025 motocykle rywalizowały w następujących kategoriach: Chopper, Bobber, Freestyle, Cafe Racer, New School. W każdej z tych kategorii wyłoniono po trzy najlepsze maszyny. Oprócz tego przyznano trzy nagrody w kategorii Nagroda Publiczności oraz wyłoniono najciekawszy motocykl imprezy nadając mu tytuł Best of Show.

Na zdjęciach prezentujemy wszystkie nagrodzone maszyny, a ponieważ jedno zdjęcie może zastąpić tysiąc słów nie będę się już dalej rozpisywał - niech przemówią zdjęcia.

Kończąc, chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tak udanej imprezy, a więc customizerom, organizatorom i sponsorom. Widzimy się w tym samym miejscu za rok, a z kuluarowych rozmów wiem, że szykują się nowe grube projekty. Już nie mogę się doczekać, by to wszystko zobaczyć i ponownie spotkać się z ludźmi równie nietuzinkowymi jak maszyny, które tworzą.