Voge SR450X atakuje segment adventure
Voge postanowiło dołączyć do coraz ciaśniejszego tłumu producentów, którzy upatrzyli sobie segment przygodowych skuterów jako pole bitwy o nowych klientów.
Najnowszy SR450X to maszyna, która ma wjechać dokładnie między te marki, które już od kilku lat testują cierpliwość urbanistów, wprowadzając na drogi sprzęty wyglądające jak skrzyżowanie terenówki z jednośladem do codziennych dojazdów. I wygląda na to, że Voge celuje w tę niszę z pewnością siebie i technicznym zapleczem, które trudno ignorować.
Moda na skutery adventure wybuchła prawie dekadę temu wraz z pojawieniem się Hondy X ADV. Później na asfalcie pojawiły się ADV350 i ADV160, a od tego czasu kolejkę ustawiła cała armia producentów. Własne propozycje mają już Zontes, SYM, Keeway, Aveta, Moda, a nawet Aprilia, która pokazała model SR GT 400 podczas EICMA. Z każdym rokiem coraz wyraźniej widać, że prawdziwa wojna toczy się w segmencie 300-400 cm³, gdzie moc, masa i cena zaczynają mieć największe znaczenie dla przyszłego właściciela.
Voge SR450X na pierwszy rzut oka przypomina Zontesa 368G, ale tylko z boku. Z przodu nie ma mowy o kopiowaniu, bo zastosowano zupełnie inną stylistykę ze światłami ułożonymi piętrowo. Producent bardzo wyraźnie stara się odciąć od najbliższej konkurencji także w kwestii napędu. Pod kanapą pracuje bowiem chłodzony cieczą twin o pojemności 398 cm³, który rozwija 41,5 KM przy 8000 obr.min oraz 43,9 Nm przy 5750 obr.min. Moment obrotowy jest tu wyższy niż u wielu przeciwników, co od razu sugeruje bardziej terenowy charakter tej konstrukcji, nawet jeśli oficjalne materiały Voge są wyjątkowo ostrożne w deklaracjach.
Sam producent opisuje SR450X jako skuter do wszystkiego. Ma wozić kierowcę w mieście, zabierać na weekendowe wypady i pozwalać na delikatny flirt z off roadem. Innymi słowy, ma to być jednoślad, który nie obraża się ani na asfalt, ani na szutry. Patrząc na wyposażenie, trudno się z tym nie zgodzić. Mamy tu szprychowe felgi, metalowe crashbary, aluminiowy bagażnik, pełne LED y oraz ogromny schowek pod siedzeniem mieszczący dwa kaski. Dostajemy także bezkluczykowy dostęp, zamykany schowek i cztery składane podnóżki, rozwiązanie znane choćby z Zontesa 368G.
Podwozie nie wygląda jak budżetowy kompromis. Widelec typu upside down, tylny amortyzator KYB z regulacją i przednie hamulce od J.Juan wskazują, że SR450X ma być czymś zdecydowanie czymś więcej niż miejskim pojazdem w przebraniu przygodówki. Wszystkie elementy sugerują sprzęt przygotowany na bezproblemowe opuszczenie asfaltu.
Na końcu warto przypomnieć, kim jest sama marka Voge. To obecnie bardzo aktywny w świecie dwóch kół brand należący do Loncin Motor Co., jednego z największych chińskich producentów motocykli i silników. Loncin od lat współpracuje z globalnymi gigantami, w tym z BMW Motorrad, dla którego produkuje jednostki napędowe do serii F i niektórych modeli G. Voge powstało w 2018 roku jako bardziej zaawansowana technologicznie i lepiej wykończona linia motocykli, skierowana na rynki światowe. Od tamtej pory firma zdążyła zdobyć solidną pozycję w Europie, a jej modele trafiają do lokalnych dystrybutorów dzięki homologacjom spełniającym wymagania unijne. Można bez przesady powiedzieć, że SR450X jest następnym etapem do zbudowania pełnej gamy maszyn, które mogą rywalizować z japońskimi i europejskimi jednośladami nie tylko ceną, ale również wyposażeniem. Pozostaje nam trochę poczekać i zobaczyć, jak Voge SR450X poradzi sobie w rzeczywistych warunkach rynkowych.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze