Ścigacz.pl

Speed Triple 2011 to odważne stylistyczne posunięcie. Aprobata fanów czy szybki odwrót na pięcie?

Triumph Speed Triple. Pośród dużych, fikuśnych, nieraz dziwacznych nakedów, był jak nienaganny dżentelmen, gotów prędzej umrzeć, niż nie przepuścić damy w drzwiach, ale znający znaczenie zwrotu „dać w ryja”. No właśnie, „był”. Czasy się zmieniają, a rynek, coraz bardziej wymagający i niewyrozumiały na nudę, nakazuje producentom motocykli zrywać z najbardziej utartymi, choć dobrymi rozwiązaniami. Triumph otrzymał nową ramę, schudł 3 kilogramy, dostał nieco wzmocniony silnik i ABS jako opcję. Te bądź co bądź ważne elementy zostały przyćmione przez nowy wygląd motocykla. Zerwano z tradycją, z konserwatyzmem, z podwójnymi okrągłymi lampami. Czy miłośnicy koncernu z Hinckley docenią powiew świeżości, czy raczej odwrócą się na pięcie?

Po wszystkim cię skonsumuję

Klasyczne, okrągłe światła sprawiały, że Speed Triple wyróżniał się na tle konkurencji i pozwalały jednoznacznie skojarzyć ten motocykl. A teraz zastąpiono je czymś, co widzi owad, który za chwilę będzie zjedzony przez modliszkę. Najciekawsze jest to, że te nieco ekscentryczne ślepia całkiem nieźle się prezentują. Należę do sporej grupy ludzi uważających Speed Tripla za motocykl piękny, wręcz dystyngowany i owszem, szkoda podwójnych, okrągłych świateł, ale teraz sprzęt wygląda bardziej aktualnie, trochę jak psychopata, ale w pozytywnym znaczeniu. Rzut oka na motocykl z profilu i drapiemy się po głowie. Speed sprawia wrażenie jeszcze krótszego, niż poprzednik. Jest to o tyle dziwne, że rozstaw osi w nowym modelu zwiększył się o 14mm (wcześniej 1423mm, teraz 1437mm). Kolejne, co zwraca uwagę, to nowa konstrukcja ramy i znacznie wyższy zbiornik paliwa. Kierownica została umieszczona trochę niżej, co ma wzmóc bardziej aktywną, agresywną pozycję. Na każdym z nowych, dziesięcioramiennych, odlewanych kół zaoszczędzono jeden kilogram. Być może nowy Speed Triple targnął się na tradycyjny wizerunek firmy, ale nowa morda motocykla przykuwa uwagę i prowokuje, a o to chyba chodzi w streetfighterach, prawda?

Ich troje

Plotki o wzroście pojemności Speed Tripla do 1200 cm3 były ekscytujące, ale niestety musimy się obejść silnikiem w „starym” litrażu. Jednostka napędowa w gruncie rzeczy jest taka sama, jak w poprzednim modelu, choć oczywiście jest kilka zmian. Moc wzrosła ze 130 do 135 KM, a moment obrotowy ze 103 do 111Nm. To dobra wiadomość, sportowe litry dysponują podobną ilością niutonometrów, ale w górnej skali obrotów, a Speed maksimum osiąga przy 7750 obr/min, a 70% w przedziale 3000 - 4000 obr/min. Zbiornik paliwa ma o 0,5 litra mniejszą pojemność, ale za to zbiornik oleju mieści go o 0,3 l więcej, niż w poprzedniku. Oprócz tych niewielkich zmian, to nadal ten sam chrapliwy, trzycylindrowy silnik nasycony charakterem. Uszczuplij portfel na wydechy Arrow i spodziewaj się dotknięcia granicy 140 KM.

Liposukcja

Najwięcej masy zaoszczędzono na kołach. Model 2011 ma je znacznie bardziej filigranowe i każde z nich jest lżejsze o około jeden kilogram. Nowa rama, z którą Triumph bardzo mocno się afiszuje, jest tak naprawdę bardzo podobną konstrukcją, jak w starym Speedzie, choć inaczej wyglądającą, ale fakt, lżejszą o kilogram. Zawieszenie Showa pozostało takie same, z jedną małą różnicą. Przedni widelec USD nie posiada regulacji napięcia wstępnego sprężyn. Nie ruszano wielkich tarcz hamulcowych i zacisków Brembo, natomiast po raz pierwszy w historii Speed Tripla będzie można dokupić system ABS, oraz, uwaga, czujnik ciśnienia w oponach! Tak, czujnik ciśnienia w oponach w Triumphie Speed Triple.

Ja, Ty, na zewnątrz!

Nie zanosi się na dramatyczne zmiany w dotychczasowej konkurencji Speed Tripla. KTM ma niemodernizowanego od lat Super Duke’a, MV Agusta drogą i elitarną F4 1090RR Brutale, Ducati bezkompromisowego Streetfightera + Monstera 1100, Aprilia nieco zapomnianą już Tuono, Honda przesadnie ugłaskaną CB1000R, Yamaha nadal poczciwą FZ1, Benelli swoje eksplodujące TnT, a Suzuki wielorybiego B-Kinga. Nowe (zeszłoroczne) Kawasaki Z1000 wydaje się być dość niebezpiecznym rywalem. Można też trochę pospekulować na temat gołej wersji BMW S1000RR i nowej Aprilii Tuono V4 z silnikiem z RSV4, ale to póki co sfera domysłów i marzeń.

Mniej melonika, więcej czapki z daszkiem

Wróćmy na chwilę do tego, jak nowy Speed Triple się prezentuje, bo tak naprawdę to właśnie stylistyka jest największą zmianą i prowokatorem żywych dyskusji. Tak, stary Speed był przepiękny. Tak, szkoda, że John Bloor zgodził się zerwać z konserwatywnym wizerunkiem motocykla tak bardzo za to uwielbianego. To wszystko prawda, ale czy te lampy naprawdę szpecą motocykl? Moim zdaniem nadają mu trochę szalonego, mentalnego wyglądu. Niewielkie zmiany na pewno mogą cieszyć. Wzrost mocy o 5 KM i momentu obrotowego o 8 Nm przy jednoczesnym zgubieniu trzech kilogramów to pozytywna kombinacja. Speed Triple nadal pozostanie Speed Triplem. Będzie charakternym motocyklem dla energicznych indywidualistów, będzie terroryzował ulice swoją trzycylindrową chrypką. Ten czas musiał nadejść, żeby kapelusz i zegarek na łańcuszku zastąpić okularami przeciwsłonecznymi i pękiem petard.

Filmy: Triumph Speed Triple 1050 i Street Triple na rok 2011 Triumph Speed Triple 2011 na torze

Dane techniczne