Tarczyn, Grójec, Piaseczno, Konstancin-Jeziorna. Co warto zobaczyć wzdłuż rzeki Jeziorki? (TPM #46)
Przebieg trasy: Warszawa-Tarczyn-Żelechów-Skuły-Lutkówka-Osuchów-Osieczek-Lesznowola-Henryków Urocze-Jazgarzew-Piaseczno (Gołków)-Konstancin Jeziorna-Obórki-Warszawa (długość trasy około 180 km)
W Polsce, oprócz całkiem sporych rzek (jak na warunki europejskie), takich jak Wisła, Odra, Narew, Bug, czy Warta, istnieje całkiem sporo mniejszych rzeczek i rozmaitych cieków wodnych. Dzisiaj zajmiemy się taką właśnie niedługą rzeczką, mającą niecałe 70 km długości. Dlaczego? Otóż nad nią i w jej dorzeczu (a na dodatek niezbyt daleko od Warszawy) wynaleźliśmy i dokonamy bardzo ładnej wycieczki motocyklowej. Właściwie to wynalazcą i przewodnikiem po tej trasie jest mój przyjaciel inż. Wojciech Z., posiadacz m.in. wspaniałego Moto Guzzi V 850 Roamer. Ponieważ jednak wrodzona powściągliwość i przesadna skromność nie pozwoliły mu na osobiste opisanie trasy, więc... "z braku laku, dobry i opłatek" jak mawiali nasi pradziadowie, pieczętując korespondencję i Wojciech Z. posłużył się mną jako towarzyszem "zwiedzaczem" oraz "opisywaczem".
Zaczniemy naszą trasę w Tarczynie. To położone wśród jabłkowych plantacji miasto posiada kościół w stylu gotyku mazowieckiego, a na przykościelnym placu tarczyńscy mieszczanie zafundowali sobie pomnik dorodnego jabłka, symbolu tej okolicy. Osobistym wtrętem niech będzie informacja, że mój dziadek, z linii matki, pochodził właśnie stąd.
Tarczyn. Przed kościołem (gotyk mazowiecki) stoi współczesna rzeźba najsławniejszego okolicznego owocu, którym słyną okolice, czyli jabłka
Z Tarczyna jedziemy w stronę Grodziska Mazowieckiego. Jednak po chwili, na rozstajach dróg, odbijamy w lewo na Ojrzeń i zaraz za nim zatrzymamy się koło stylowego kościoła i cmentarza w Żelechowie. Czyż nie za wcześnie wybieramy się na cmentarz? Otóż zwiedzimy tę nekropolię z dwóch powodów. Jest tutaj bowiem pochowany wspaniały polski malarz, sławny choćby obrazem "Bociany", czyli Józef Chełmoński. Spoczywa obok swojego kościelnego i życiowego mentora, czyli proboszcza tutejszej parafii x. Franciszka Pełki. Na tutejszym cmentarzu warto również zwrócić uwagę na groby ozdobione pomnikami z żeliwa. Ten metal (zwłaszcza w połowie) XIX w. był stosowany nie tylko przy konstrukcjach przemysłowych, ale również jako tworzywo do rozmaitych artystycznych wyrobów, w tym jako pomniki cmentarne.
Żelechów. Przy grobie Józefa Chełmońskiego
W XIX w. żeliwo było stosowane powszechnie również jako rzeźby nagrobne
Opuściwszy cmentarz jedziemy do drogi łączącej Tarczyn z Mszczonowem, drogi prawie że równoległej do szosy Warszawa-Katowice. Jednak w Skułach warto przystanąć na moment, aby popatrzeć na zgrabny drewniany kościółek. Zarówno kościółek, jak i drewniana dzwonnica, to wysokiej klasy zabytki architektury. Potem przecinamy najpierw wspomnianą szosę Tarczyn-Mszczonów, a potem szosę Grójec-Mszczonów i docieramy do Lutkówki.
Drewniany kościółek w Skułach
Znowu obiektem zwiedzanym będzie drewniany kościół. Obok niego też jest cmentarz, ale my zadowolimy się obejrzeniem ze wszech stron tego kształtnego kościoła i pojedziemy dalej. Z Lutkówki kontynuujemy jazdę na południe i docieramy do Osuchowa. Pofałdowana okolica kulminuje tutaj pagórkiem wznoszącym się na ponad 200 m npm. Z tego to pagóraska wypływa strumyczek, który jest zarzewiem rzeczki Jeziorki. Teraz będziemy się bliżej czy dalej trzymać jej głównego nurtu, czyli będziemy się kierować w stronę wschodnią, gdyż Jeziorka kończy swój niedługi bieg w Wiśle. W pewnym momencie z małej rzeczki zaczyna się robić całkiem spore rozlewisko. Po prostu kiedyś postanowiono zbudować na tej rzeczce młyn wodny i postawiono tamę. Młyn już dawno nie działa ale zalew jest piękny i pełni funkcje zarówno rekreacyjne, jak i można tutaj łowić ryby. Nad zalewem, obok tamy i młyna, wznosi się hotel, Młyn Osieczek. Z tarasów, na których możemy zjeść obiad i potem popić kawą i zakąsić ciastkiem, można kontemplować akwen wodny i otaczający go las. Aż się nie chce dalej jechać! Ale wszystko co dobre ma swój kres i niezadługo po opuszczeniu młyna dotrzemy do zamku i dworu. Zamek, który jest hotelem, jest całkiem współczesny, a dwór, też zresztą pełniący funkcje hotelowe, wygląda pięknie i stylowo.
W Lutkówce jest jeden z najstarszych na Mazowszu drewnianych kościołów
Dojeżdżamy do rezerwatu Osieczek nad szeroko rozlanym zalewem Jeziorki
Taki widok roztacza się na zalew spod Młyna w Osieczku
Zamek w Osieczku mieści kompleks hotelowo-konferencyjny
Dwór Polski w Osieczku
Dalej jedziemy wzdłuż rzeczki, która zresztą będzie jeszcze miała swoje zagospodarowane rozlewisko. Potem wraz z nią przetniemy szosę Grójec-Mszczonów i dotrzemy do drogi szybkiego ruchu, czyli Warszawa-Kraków (koło Grójca). Po przejechaniu trasy (tunelem pod nią) docieramy do Lesznowoli i tutaj odbijamy w mniej uczęszczaną drogę na Racibory, Prace.
Potem, kierując się na Piaseczno, w miejscowości Henryków Urocz zatrzymamy się przy pomniku na mogile powstańców z 1863 r. Te tereny były w czasie Powstania Styczniowego miejscem wielu potyczek między powstańcami, a carskimi oddziałami. Skorzystawszy z okazji przeskoczymy do głównej drogi Grójec-Piaseczno (nr 722).
Henryków Urocze. Pomnik ku czci powstańców z 1863 r
Jeszcze wśród ostępów leśnych rezerwatu Las Pęcherski i Biele Chojnowskie jest cmentarz z 1915 r., czyli z czasów I wojny światowej, kiedy to "soldaten" cesarza niemieckiego stopniowo wypierali "sołdatów" cara rosyjskiego i zabór rosyjski ziem polskich coraz bardziej stawał się terenem administrowanym przez dowództwo niemieckie. Zresztą Rezerwat Chojnowskiego Parku Krajobrazowego obejmuje również duży odcinek zwiedzanej przez nas Jeziorki.
Przed Jazgarzewem jest cmentarz wojenny z I wojny światowej
Kolejny obiekt na naszej trasie wart przynajmniej "rzucenia okiem", to piękny kościół w Jazgarzewie. Jak już wspomniałem te tereny na południe od Warszawy były często w naszej historii terenem najrozmaitszych bitew i potyczek. Tak też było w pobliskim Gołkowie, gdzie w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej (1794) żołnierze polscy bohatersko walczyli z Moskalami. Wielki granitowy kamień upamiętnia tę bitwę w Piasecznie (rondo przy ul. 11-go Listopada i Zagłoby). Następnie, przebiwszy się wśród stawów rybnych i dotarłszy do Siedlisk, udajemy się do uzdrowiska Konstancin. Jest tutaj tężnia solankowa. Co prawda rozmiarami nie może się równać z Ciechocinkiem, czy nawet Inowrocławiem, ale będąc zgrabną i zwartą budowlą pełni jednak swoje inhalacyjne funkcje. A i towarzysko jest gdzie pogwarzyć i poflirtować.
W Jazgarzewie nie sposób nie zatrzymać się przed pięknym w kształcie kościołem
Bitwa była pod Gołkowem (Powstanie Kościuszkowskie) ale pomnik jest w Piasecznie
W Jeziornej, stowarzyszonej z Konstancinem, na rzeczce Jeziorce zbudowano solidną tamę. Spiętrzone wody pracowały dla tutejszej papierni. Działała ta papiernia od drugiej połowy XVIII w. Budynki papierni nawet się zachowały, a na dodatek jeden z nich wypiękniał jako ośrodek handlowy pod nazwą "Stara Papiernia". Potem nasza Jeziorka, wijąc się wśród polnych terenów przy osadzie Obórki, kończy swój bieg pochłonięta przez przepastną Wisłę. My też tutaj kończymy nasz bieg i wracamy do domów. Niezbyt długa trasa a jaka urocza!
Nieczynna papiernia w Konstancinie Jeziornej
Tężnie solankowe w Konstancinie
Tak grzmiąco-wodospadowo uchodzi do Wisły zwiedzana Jeziorka
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze