Stefano Manzi wygrywa pierwszy wyścig Supersport na Magny-Cours. Yamaha zdominowała pierwszą piątkę
Stefano Manzi wygrał pierwszy wyścig Supersport na francuskim torze Magny-Cours. Największą niespodzianką był jednak Alberto Surra, który startował gościnnie i walczył o miejsce na najniższym stopniu podium. Yamaha YZF-R9 pokazała swoją moc, dominując w pierwszej piątce. Tylko jeden zawodnik jechał na motocyklu innej marki i był nim Perolari, który dosiada Hondy CBR600RR.
W kwalifikacjach Superpole najszybszym zawodnikiem był Can Oncu, a obok niego ustawili się Stefano Manzi i Lucas Mahias, co dawało bardzo mocny pierwszy rząd. Składał się on wyłącznie z zawodników startujących na motocyklu Yamaha YZF-R9. Strata Manziego do lidera wynosiła 0,221 s. W drugim rzędzie ustawili się Bendsneyder, Alcoba i Caricasulo.
Na starcie wyścigu najlepiej poradził Can Oncu, ale musiał walczyć o prowadzenie z Mahiasem, który ostro go atakował. Za nimi podążał Stefano Manzi. W zakręcie numer 9 wypadli Tuuli i Masia. Na 2. okrążeniu Manzi pogodził prowadzącą dwójkę i wysunął się na czoło wyścigu. Prowadząca trójka cały czas wymieniała się pozycjami. Dołączyli do nich Surra i Alcoba. Ten pierwszy miał bardzo szybkie tempo i szansę na włączenie się do walki o wygraną.
Na 6. okrążeniu nadal najmocniejsze były motocykle Yamahy, a na czele znajdował się Can oncu. Surra nie odstępował ich jednak na krok. Okrążenie później na prowadzenie wrócił Manzi, który próbował uciec od swoich konkurentów, ale bez szans na powodzenie, bo Oncu nie dawał za wygraną. Zawodnicy nie szczędzili sobie bezpardonowych manewrów wyprzedzania. Na czele wyścigu jechały 4 motocykle marki Yamaha. Warto wspomnieć, że Surra jechał gościnnie w zastępstwie za innego zawodnika.
Na 11. okrążeniu Manzi odskoczył od Oncu na odległość 0,3 s. Prowadzący duet odłączył się od Mahiasa i Surry. Szczęście Manziego nie trwało długo, bo Oncu szybko do niego dojechał i próbował atakować. Na 13. okrążeniu Can Oncu wykręcił najlepszy czas wyścigu i ponownie zbliżył się do Manziego. Na 14. okrążeniu Federico Caricasulo przewrócił się na środku prostej startowej. Oncu ponownie wykręcił najlepszy czas wyścigu i wysunął się na prowadzenie.
Na 15. okrążeniu Manzi i Oncu mieli 3 s przewagi nad Mahiasem i Surrą. Mieli dużo szczęścia, że udało się uprzątnąć motocykl z prostej startowej. W przeciwnym razie wyścig zostałby przerwany i zakończony. Manzi cały czas próbował uciekać, ale Oncu mu na to nie pozwalał. Z tyłu podobną walkę o 3. miejsce toczyli Surra i Mahias. Na przedostatnim okrążeniu Manzi i Oncu prawie się zderzyli. Zawodnik z numerem 62 był bliski wypadnięcia z toru w zakręcie numer 5.
Dzięki temu Oncu zyskał 0,9 s przewagi i tak rozpoczynał ostatnie okrążenie. Jednak Manzi szybko odrobił straty i w połowie okrążenia był już za plecami Cana Oncu, a następnie zaatakował w tym samym miejscu, w którym wcześniej prawie wypadł. Udało mu się utrzymać prowadzenie i przekroczył linię mety jako zwycięzca. Podium uzupełnił Lucas Mahias, ale dostał karę 3 s za ścięcie zakrętu, więc na 3. miejscu stanął Alberto Surra.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze