Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie). Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Pamiętacie diabelskiego T-Maxa stuningowanego przez Ludovica Lazaretha? Roland Sands też chciał kawałek tortu i zrobił temat po swojemu. Po swojemu znaczy totalnie odpałowo. Roland odszedł od klasycznego customowego wizerunku, ale postawił na cechy sportowe wykorzystując przy tym swoje doświadczenie wyścigowe. T-Max został kompletnie obrany z plastików i przeobraził się w hardkorową maszynę do pałowania. Aby uzyskać taki wygląd motocykla, w RSD musieli przesunąć chłodnicę i układ wydechowy, zmodyfikować przeniesienie napędu i zastosować zupełnie nowe siedzenie i kierownicę. Co sądzicie o efekcie końcowym? Wiele kierowców sześćsetek na światłach zapewne bardzo się zdziwi. Sprawdźcie film z procesu budowania sportowego T-Maxa.
Wszelkie prawa zastrzeżone. (c) 2025 Ścigacz.pl Kopiowanie, reprodukowanie zamieszczonych materiałów w
jakikolwiek sposób w całości lub w części bez uprzedniej, pisemnej zgody Śigacz.pl jest zabronione.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarzeZastanawiam się czy to jeszcze skuter czy już motocykl...
Odpowiedz