Restrukturyzacja KTM odbija siê na GasGas
GasGas ogłosił zakończenie działalności swojego fabrycznego zespołu w mistrzostwach świata i Hiszpanii w trialu. Decyzja formalnie wejdzie w życie od 2026 roku, ale jak wynika z oświadczenia firmy, obowiązuje już praktycznie natychmiast.
Mimo to marka nie zamierza całkowicie znikać ze świata wyścigów. Wciąż będzie wspierać prywatne ekipy oraz zawodników, którzy korzystają z motocykli GasGas, oferując im zaplecze techniczne, części, doradztwo i inne formy współpracy. To jednak koniec ery oficjalnych, w pełni finansowanych przez producenta zespołów, które od lat stanowiły wizytówkę marki w tej dyscyplinie.
Zaskakująca decyzja marki to kolejny etap głębokich zmian w koncernie KTM AG, do którego należą również Husqvarna i GasGas. Grupa z Austrii jeszcze kilka miesięcy temu znajdowała się na krawędzi bankructwa, z długiem sięgającym niemal dwóch miliardów dolarów. Powodem był spadek sprzedaży, błędy w zarządzaniu oraz zbyt wysokie ceny motocykli, które ograniczyły popyt. Z finansowej katastrofy firmę uratował indyjski koncern Bajaj, który jest nie tylko jednym z głównych inwestorów, ale i aktywnym partnerem biznesowym KTM-a.
Od tego momentu rozpoczął się szeroko zakrojony proces restrukturyzacji, obejmujący wszystkie segmenty działalności grupy. GasGas, będący pełnoprawnym członkiem KTM AG, przyznaje, że decyzja o zakończeniu startów fabrycznych w trialu jest bezpośrednim skutkiem tej restrukturyzacji. Firma podkreśla, że konieczne jest skupienie wszystkich zasobów finansowych i ludzkich na kluczowych priorytetach biznesowych: produkcji, rozwoju technologii i wzmocnieniu obecności rynkowej.
W komunikacie marki czytamy, że "ten strategiczny krok pozwoli nam skoncentrować się na udoskonaleniu działalności przemysłowej i handlowej, co stanowi fundament naszej przyszłości". GasGas dodał też, że zmiana kierunku nie oznacza porzucenia sportu, a jedynie inne podejście - zamiast drogiego programu fabrycznego, marka będzie obecna w wyścigach poprzez wsparcie prywatnych zawodników, co pozwoli utrzymać kontakt z fanami i zachować sportowy charakter marki.
Tło tej decyzji jest szersze, niż mogłoby się wydawać. Jeszcze niedawno GasGas ogłosił przeniesienie produkcji z Hiszpanii do Austrii, co samo w sobie wzbudziło kontrowersje wśród fanów marki. Teraz kolejnym krokiem jest ograniczenie zaangażowania w sporty motorowe. Podobne działania obserwujemy również w pozostałych markach należących do grupy - KTM i Husqvarna także redukują koszty związane z motorsportem.
Nie wiadomo, jak decyzje te wpłyną na inne programy wyścigowe, w tym na udział KTM w MotoGP. Wciąż nie ma pewności, czy prywatny zespół Tech3 pozostanie w strukturach i czy wykorzysta nowy silnik rozwijany przez austriacki koncern po zmianach regulaminowych. Mimo że CEO KTM-a chwalił się nową jednostką napędową, przyszłość projektu wciąż stoi pod znakiem zapytania.
W całej grupie KTM coraz wyraźniej widać przesunięcie akcentów z kosztownych wyścigów w stronę większej stabilności finansowej i rozwoju produkcji. To z kolei oznacza, że sport, choć wciąż obecny, przestaje być głównym filarem strategii. Możemy się na to zżymać, ale teraz to księgowi mają swoje do powiedzenia. Mimo wszystko GasGas stara się utrzymać sportowego ducha poprzez wspieranie niezależnych zespołów i zawodników, co pozwala marce pozostać w świecie wyścigów, choć na bardziej racjonalnych zasadach.


Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze