Redukcja punktów karnych będzie możliwa dopiero po opłaceniu mandatu - nowy sposób rządu na zapominalskich
W myśl nowych przepisów zdobyte punkty karne pozostaną z kierowcą nie rok, lecz dwa lata. To jednak nie koniec, ponieważ pomysłodawcy zmian w prawie chcą, by okres ten liczył się dopiero od momentu zapłacenia mandatu.
Obecnie wszystko jest proste - kierowca dostaje mandat na przykład 22 stycznia i punkty zostają z nim do 22 stycznia następnego roku. Po wejściu w życie nowych przepisów punkty znikną dopiero po dwóch latach, ale pod warunkiem opłacenia mandatu. O takim pomyśle mówiło się już w 2019 roku, kiedy to Rzeczpospolita pisała, że ściągalność mandatów wynosiła wtedy 63 procent. Wprowadzenia uzależnienia redukcji punktów karnych od zapłacenia mandatu chciała Najwyższa Izba Kontroli.
Jak informuje Auto Świat, w projekcie jest jeden ciekawy zapis, który mówi, że jeśli kierowca nie odwoła się do sądu i przyjmie mandat, to może liczyć na szybsze skasowanie punktów karnych, ponieważ zniknęłyby one po roku. Dwuletni okres ważności może więc dotyczyć jedynie tych, którzy postanowią dochodzić swoich praw w sądzie lub dostaną mandat za więcej niż jedno wykroczenie. Do natychmiastowego opłacenia mandatu ma zachęcić także fakt, że jego kwota będzie niższa o 10 procent, jeśli kierujący zapłaci podczas policyjnej kontroli.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze