Tan Tan - Zouérat I oto mamy najdłuższy etap! 817km po piaskach, szutrach i kamieniach, ale na tym polega ten Rajd. Prawie 400km to odcinek specjalny prowadzący przez labirynt niewidocznych mauretańskich szlaków, w którym tylko jeden jest odpowiedni i prowadzi do celu. Nawigacja i wytrzymałość była mottem tego dnia. Najskuteczniejszy nieoczekiwanie okazuje się być Viladoms, który zapewnia sobie niedużą przewagę nad Comą i Chrisem Blaisem. W generalce oczywiście prowadzi Marc Coma, przed Pujolem i Casteu. Powoli gdzieś tam wkracza Cyril Despres.
Rabat i akcesoria gratis! Kup skuter w maju. Zobacz modele
Tylko w maju czekają na Ciebie rabaty oraz dodatkowy budżet na akcesoria przy zakupie skutera elektrycznego Barton. Zobacz dostępne modele i ile możesz zyskać, wybierając skuter w tym miesiącu!
Dostępne modele i rabaty >>
Polacy jadą równo i szybko. Jacek Czachor odnotowuje 18 pozycję, a Marek dopiero 44. Słaba postawa Dąbrowskiego była spowodowana przede wszystkim problemami z przednim zawieszeniem motocykla. Mimo wszystko jedzie dobrze i cały czas pozostaje w kontakcie ze swoimi konkurentami. Był to kolejny trudny dzień dla Jarka Cisaka, który ponownie dojedzie na biwak późno w nocy. Zouerat - Atar Dzień przed przerwą w rajdzie, której zapewne nie mogli się doczekać zawodnicy, wcale nie był dla nich łatwy. Burze piaskowe nie ułatwiły im dotarcia na metę, a ta wcale nie znajdowała się blisko. Dzień rozpoczął się 4 kilometrową dojazdówką, po której do przebycia poprzez wydmy były 542 kilometry, a na zwieńczenie dnia pozostawały 34 kilometry do bazy. Na trasie bezkonkurencyjny był Cyril Despres, który wywalczył sobie niemal 3 minutową przewagę nad kolejnym zawodnikiem, jakim był Ullevarseter. Trzeci, z ponad 7 minutową stratą, na mecie pojawił się David Casteu. Lider Marc Coma wywalczył 6 lokatę, ale nadal, z ponad 10 minutową przewagą w klasyfikacji generalnej, zajmuje pierwszą pozycję przed Isidre Esteve Pujolem. Ładnie pojechali także Polacy. Jacek Czachor zajął 13 pozycję. Wywalczona lokata daje mu awans na 14 pozycję w generalce. Z dużymi kłopotami borykał się Marek Dąbrowski, gdyż w jego przednim zawieszeniu przez burzę piaskową nie wytrzymały uszczelniacze i na metę dojechał na samych sprężynach. Mimo to powinniśmy cieszyć się z 49 pozycji zdobytej w tak niesprzyjających okolicznościach, co daje niestety spadek na 28 miejsce w tabeli. Do mety 165-ty dotarł Jarek Cisak i awansował na 158 pozycję. Należy wspomnieć o świetnej 7 lokacie zdobytej przez Krzysztofa Hołowczyca i Jean- Marca Fortina, która daje im awans na 12 miejsce i jest najlepszym dokonaniem Polaka w Rajdzie Dakaru. Atar - Tichit Po jednodniowym odpoczynku nadchodzi dzień ósmy zmagań. To pierwsza część etapu maratońskiego, podczas którego zawodnicy sami będą musieli wykonać wszystkie czynności serwisowe, a następnego dnia znowu walczyć o jak najlepsze miejsca. Odcinek specjalny o długości 589 kilometrów poprzedzony został 35 kilometrową dojazdówką. Trasa zaczynała i kończyła się w miejscach znanych z ubiegłych lat, jednak sama w sobie mogła być zaskoczeniem nawet dla doświadczonych lisów pustyni. Etap wygrał Marc Coma z czasem 7:46:13. Drugi, Cyril Despres, był prawie o 10 minut wolniejszy od lidera rajdu. Trzecie miejsce zdobył Norweg Ullevarseter. Kłopoty ze skrzynią biegów miał Isidre Esteve Pujol i stracił pozycję w pierwszej piątce na rzecz Holendra Verhovenena. Zadowalająco pojechali nasi reprezentanci. Jacek Czachor zajął 11 pozycję, co stwarza dobrą okazję do ataku na pierwszą dziesiątkę. Marek Dąbrowski uplasował się na 30 miejscu, co niestety nie dało mu żadnych zmian w klasyfikacji generalnej, jednak jest dobrym wynikiem. Z rajdu musiał wycofać się nasz jedyny amator jadący na motocyklu, Jarek Cisak. Bardzo późno dotarł na biwak, do tego zaczął odczuwać nawracającą kontuzję i dla własnego bezpieczeństwa wycofał się z rajdu. Tichit - Nema Prosto z bazy rajdu zawodnicy wyruszyli na 494 kilometry odcinka specjalnego pełnego kamienistych i zniszczonych szlaków. Po zakończeniu etapu czekała ich tylko 3 kilometrowa dojazdówka, a po niej porządny serwis dla strudzonych motocykli i zasłużony odpoczynek dla jeźdźców. Świetnie pojechał mniej utytułowany Łotysz Janic Vinters, który dojechał na metę z niemal 8 minutową przewagą nad kolejnymi motocyklistami. Następna trójka zmieściła się w 22 sekundach, a drugi był Cyril Despres. Za nim Marc Coma z identycznym czasem, jak Norweg Ullevarseter. Sukcesy odnotowali polscy jeźdźcy, kapitan Orlen Teamu Jacek Czachor zanotował 10 czas i awansował o jedno oczko do kolejnego dnia zmagań. Marek Dąbrowski, po ponad dziewięciu godzinach morderczej jazdy, na mecie jest 36 i także awansuje o jedną pozycję. Po wczorajszej awarii Krzysztof Hołowczyc wraca do walki i zajmuje wysoką 13 pozycję. Nema - Nema Etap rozpoczynał się i kończył w miejscowości Nema. Przed zawodnikami do pokonania było 400 kilometrów trasy o charakterystyce, jak powiedział Jacek Czachor: „przypominającej Mazury''. Było dużo ciasnych zakrętów, a trasa wiodła głównie po piaszczystych drogach i kępkach trawy. Lekka Yamaha Heldera Rodriguez'a najlepiej sprawdziła się podczas tej próby i Portugalczyk z niewielką przewagą dotarł do mety. Marc Coma zajął drugie miejsce, przed Cyrilem Despres. Łotysz Vinters podczas tego odcinka znowu pokazał, że potrafi dobrze jeździć i na mecie był 4. Polacy jadą równo i spokojnie. Jacek Czachor na początku dnia zaliczył wywrotkę i jak sam mówił, postanowił delikatnie spasować, co i tak dało dobre 16 miejsce. Marek Dąbrowski jechał bez większych przygód i był 38. Dzisiejsza jazda przyniosła naszym reprezentantom spadek w tabeli i zajmują kolejno pozycje 12 i 28. Jest to w pełni zadowalającym i obiecującym wynikiem na 4 dni przed końcem rajdu. |
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze