Poseł Pejo robi rewolucję dla bikerów! Wszystkie buspasy dla motocyklistów
Poseł Bartłomiej Pejo postanowił zwrócić się bezpośrednio do motocyklistów i zrobił to w formie krótkiego nagrania wideo, w którym mówi o sprawie buspasów. Warto poświęcić chwilę, by je obejrzeć, bo jego przekaz jest jasny.
W Sejmie pojawiła się poprawka, która otwiera drogę do legalnej jazdy motocyklami po buspasach w całej Polsce.
Pejo podkreśla, że to nie tylko ułatwienie dla motocyklistów, ale i realna poprawa bezpieczeństwa. Jazda buspasem oznacza lepszą widoczność jednośladów, a więc mniejsze ryzyko wypadków. To także większy komfort dla kierowców aut, którzy nie muszą obawiać się niespodziewanych manewrów motocykli w korkach. Do tego dochodzi jeszcze aspekt praktyczny: im więcej motocyklistów porusza się buspasami, tym mniej kolizji z samochodami. Jak mówi sam poseł, rozwiązanie jest korzystne dla wszystkich uczestników ruchu i teraz wszystko zależy od poparcia reszty posłów.
Kim jest autor tej inicjatywy? Bartłomiej Pejo urodził się w 1985 roku w Świdniku, mieście, gdzie motoryzacja ma wyjątkowo mocne tradycje. To polityk, menedżer i samorządowiec, a od 2023 roku poseł na Sejm X kadencji. Kształcił się w Szkole Głównej Służby Pożarniczej, Politechnice Warszawskiej i Szkole Głównej Handlowej, a zawodowo był związany z branżą motoryzacyjną. W polityce działa w ramach Konfederacji i ugrupowania Nowa Nadzieja, gdzie pełni funkcję wiceprezesa. Mandat poselski zdobył w okręgu lubelskim, uzyskując ponad 26 tysięcy głosów. W Sejmie zasiada m.in. w Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii, a prywatnie jest zięciem Janusza Korwin-Mikkego.
Temat buspasów regularnie wraca na nasz portal, bo choć motocykliści w Polsce coraz częściej mogą korzystać z tego udogodnienia, to wciąż nie jest to reguła. Coraz więcej kierowców przesiada się z samochodów na motocykle, licząc na sprawniejszy dojazd do pracy i omijanie korków, ale przepisy bywają pułapką. Wbrew powszechnemu przekonaniu jazda motocyklem po buspasie nie jest automatycznie dozwolona wszędzie. Wszystko zależy od decyzji zarządców dróg. Jeśli pod znakiem D-11 lub D-12 znajduje się dodatkowa tabliczka z napisem "DOP" i motocykle są wymienione, można bezpiecznie wjechać. Jeśli nie, to niestety wjazd grozi mandatem.
Warszawa dała dobry przykład, wpuszczając motocykle na wszystkie stałe buspasy. W stolicy oznacza to aż 53 kilometry specjalnych pasów, które realnie skracają czas przejazdu i odciążają ruch. Podobne rozwiązania działają już w innych miastach, ale wciąż nie są powszechne. A to oznacza, że motocyklista jadący nieuprawnionym buspasem może dostać mandat w wysokości 100 zł i 1 punkt karny. W dobie miejskiego monitoringu złapanie takiego wykroczenia to kwestia chwili.
Dopóki ogólnokrajowe przepisy nie wejdą w życie, motocykliści muszą być czujni i za każdym razem sprawdzać oznakowanie. Dlatego poprawka złożona przez posła Pejo jest dla nas ważna. Wreszcie w całej Polsce mielibyśmy jednolite zasady, a motocykliści mogliby korzystać z buspasów bez ryzyka mandatu i w poczuciu większego bezpieczeństwa. To dobra i potrzeba inicjatywa.


Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze