Ścigacz.pl

Jedną z korzyści posiadania pojazdów elektrycznych, dwukołowych lub czterokołowych, są stosunkowo niskie koszty jazdy. Ale ceny prądu rosną bardzo szybko w całej Europie. Pierwszy zwiastun kłopotów już pojawił się na horyzoncie.

Od 1 kwietnia tego roku kierowcy pojazdów elektrycznych w Monachium będą musieli zapłacić nawet o 80 proc więcej za ładowanie. Dotychczasowi klienci będą musieli podpisać nową umowę, jeśli chcą kontynuować korzystanie ze stacji Stadtwerke München.

Od 1 kwietnia ceny ładowania prądem zmiennym wzrosną z 38 eurocentów za kilowatogodzinę (kWh) do 49 eurocentów za kWh, a na stacjach ładowania prądem stałym z 38 eurocentów za kWh do 69 eurocentów za kWh. W przypadku szybszego ładowania prądem stałym odpowiada to wzrostowi cen o nieco ponad 80 procent.

W swoim komunikacie Stadtwerke München wyjaśnia, że cen nie uda się utrzymać ze względu zwyżkę kosztów energii. Niewykluczone są również dalsze podwyżki.

Jak sytuacja wygląda w Polsce? W naszym kraju sieci ładowania rosną znacznie wolniej. Co prawda mamy już bazową siatkę pozwalającą podróżować po kraju, ale daleko nam jeszcze do gęstości i niezawodności stacji na Zachodzie.

Co ciekawe, nawet operatorzy, którzy początkowo byli zainteresowani rozwijaniem tego typu działalności w Polsce, często wycofują się z tych przedsięwzięć. Takie plany redukcji ogłosiła Polska Grupa Energetyczna, jak również Lotos, który też nie chce już rozwijać swojej sieci.

Mimo to w Polsce mamy 12 dużych sieci. W czołówce znajduje się GreenWay, Orlen oraz Tauron. Ile jest stacji ładowania? Pod koniec 2021 roku było ich nieco ponad 1800. Dla porównania tradycyjnych stancji benzynowych jest w naszym kraju ponad 7700.

Ile płacą obecnie polscy kierowcy za możliwość ładowania swoich pojazdów? Ceny pomiędzy operatorami nieco się różnią, dlatego przyjrzymy się cennikowi lidera. GreenWay zapewnia ładowanie w trybie AC od 0,89 zł/kWh w przypadku podpisanej umowy lub 1,36 zł/kWh bez umowy.

W przypadku szybkich ładowarek DC cena wynosi od 1,10 zł/ kWh po podpisaniu umowy lub 2,10 zł/kWh bez umowy. Obecne stawki są nieco niższe ze względu na obniżony podatek VAT, co wynika z działania Tarczy Antyinflacyjnej 2.0.

Drastyczne podwyżki, które rozpoczęły się właśnie w Niemczech, w Polsce nadal będą łagodzone przez działanie Tarczy Antyinflacyjnej, ale do czasu. Jeśli ceny prądu nadal będą rosły tak szybko, klienci zainteresowani segmentem pojazdów elektrycznych, mogą zechcieć przeczekać niepewny okres kryzysu. To byłby wielki cios dla branży dwu- i czterokołowców zasilanych prądem.