tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Beskid Niski. Między Nowym Sączem, Krosnem i Gorlicami. Co warto zobaczyć? (TMP #27)
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 950
NAS Analytics TAG
motul belka podroze 420
NAS Analytics TAG

Beskid Niski. Między Nowym Sączem, Krosnem i Gorlicami. Co warto zobaczyć? (TMP #27)

Autor: Marek Harasimiuk 2022.02.21, 16:03 Drukuj

Przebieg trasy: Uście Gorlickie-Kwiatoń-Gładyszów-Czarne-Krempna-Nowy Żmigród-Biecz-Gorlice-Szymbark-Grybów-Czarna-Uście Gorlickie (łączna długość około 160 km)

Czy ten Beskid jest faktycznie taki niski? No, w porównaniu z Himalajami, czy nawet z Tatrami, to faktycznie specjalnie wysoko się nie wypiętrza. Ale gdy go porównamy z najwyższą górą Szkocji i jednocześnie całej Wielkiej Brytanii czyli z Ben Nevis'em mającym 1350 m, to najwyższa góra Beskidu Niskiego, czyli Lackowa, jest tylko o 350 m niższa. A przecież Wielka Brytania do drugiej wojny światowej to było ogromne mocarstwo, a w biednej Galicji, należącej do Austro-Węgier (do I wojny Światowej), to i taki szczycik mógł zadowalać okoliczną ludność, czyli Łemków, którzy jako mieszkańcy tych ziem nastawiali tutaj wiele cerkiewek w porządku unickim. Czyli było: rimskij papa jako głowa kościoła, ale cały obrządek to bizantyjsko-prawosławny ryt. Ponieważ tych wioseczek było naćkane dość gęsto, więc pola, sady i pastwiska oraz cmentarzyki przy nich też były dość powszechne. Potem po pierwszej wojnie światowej przybyło w tych okolicach mnóstwo cmentarzy wojennych, gdyż w 1915 r (operacja-bitwa gorlicka, nazwa od największego miasta regionu) ogromne armie niemiecko-austriacka i rosyjska toczyły w tutejszym pofałdowanym i górsko-lesistym krajobrazie śmiertelnie-krwawe boje. W szeregach obydwu walczących stron, jako żołnierze, bili się i ginęli poddani cara rosyjskiego oraz cesarzy austriackiego i niemieckiego, których narodowość (po nazwiskach) można dość wyraźnie (tam gdzie czas nie zatarł napisów), odczytać.

Advertisement
NAS Analytics TAG
PanMarek

"PanMarek" - Pasjonat opery, gór i motocykli + dobra czysta wódeczka (na zgłuszenie).

Na terenie Beskidu Niskiego (na południe od Gorlic) walczyli przeciw sobie głównie żołnierze monarchii Austro-Węgierskiej i cara Wszechrusi. Natomiast na północ od Gorlic rosyjski front przełamywali Niemcy, którzy ogromnie wspomogli niezbyt dających sobie samodzielnie radę Austriaków.  Niestety wiele odczytanych nazwisk, [przykładowo cytuję z zawodnej pamięci - Grzesiak, Harasimiuk, Jarosławski, czy Sitek] dość wyraźnie wskazuje, że byli to nasi rodacy. Trzeba przyznać, że po wojnie te cmentarze zostały otoczone staranną opieką, a niektóre z nich są prawdziwymi perełkami architektury sepulkralnej (bardzo trudne do wymówienia słowo). Patrzymy na te mogiły ze ściśniętym sercem widząc, jakie mnóstwo młodych ludzi w sposób nagły straciło swe życie. A ile dorodnych dziewoi, w wieku rębnym, zaraz po wojnie, czy to w miastach, czy też na wsiach, zmuszonych było kontentować się rozmaitymi "obszczymurkami", czy też wsiowymi niedojdami, zamiast wyjść za poległych, jurnych wojaków.

Dość tych jeremiad i ruszajmy w drogę. Z Uścia Gorlickiego, położonego nad sztucznym, ale uroczym zalewem Klimkowskim, który został zmajstrowany przez ustawienie tamy na rzece Ropie, wyruszamy na południe i po chwili parkujemy przed pierwszą z wielu cerkiewek, które napotkamy na swej drodze (w Uściu też była). Aktualnie cerkiewka w Kwiatoniu, z braku unickich wyznawców, przynależy do kościoła rzymskokatolickiego. Gdzie się podziali tutejsi unici, o tym może uda się coś jeszcze napisać. Obejrzawszy z zewnątrz i wewnątrz niezwykle kształtną i bogato wyposażoną cerkiewką św. Paraskewii (to taka Bułgarska święta) jedziemy dalej w stronę Gładyszowa. Tutaj oczywiście też jest cerkiewka i choć ciekawa w kształcie, to niezbyt historyczna (aktualnie kościółek).

01 Cerkiew w Kwiatoniu

Cerkiew w Kwiatoniu

02 Ikonostas cerkiewny

Ikonostas cerkiewny (niestety nie pamiętam z której cerkiewki)

Teraz będziemy jechać przez najbardziej wyludnione tereny Beskidu Niskiego. Kierujemy się na Banicę, Wołowiec, Czarne. Co jakiś czas jednak przy gruntowych drogach, ale o całkiem niezłej nawierzchni, napotykamy stare cmentarze z kamiennymi krzyżami i pozostałości po sadach i domostwach. Są to bardzo nikłe już resztki. Przeciąwszy w pewnym momencie wąziutką strugę Wisłoki, która potem się sfinalizuje w Wiśle, kierujemy się na Krempną. A gdzie jest, jeśli jest w ogóle, tutejsza ludność, czyli rusińscy Łemkowie? Otóż najwięcej potomków tutejszych mieszkańców można spotkać na Pomorzu Zachodnim i gdzieś na Zachodniej Ukrainie. W czasie walk ukraińskich nacjonalistów z OUN-UPA już po wojnie, czyli w latach 1945-47, duża część Łemków dała się namówić na współpracę z Ukraińcami. Dlaczego wg mnie "dali się namówić". Otóż jeśli ktoś jest Słowianinem, to wcale nie musi być Moskalem. Tak samo Kaszub, jako Słowianin, będąc lojalnym obywatelem polskim wcale nie musi uważać się za Polaka. Łemkowie (będąc obywatelami polskimi) nie byli Ukraińcami. Władze komunistyczne i wojsko walczące z nacjonalistami ukraińskim nie specjalnie przejmowały się tymi etnicznymi drobnostkami i tam, gdzie były opisane cyrylicą cerkiewki, to ich wyznawcy w ramach akcji "Wisła" zostali w 1947 r, często z całą bezwzględnością wysiedleni ze swoich miejsc zamieszkania na nasze nowo uzyskane "Ziemie Wyzyskane". Ale przecież z Polakami też zrobiono to samo, wysiedlając ich (ekspatriując) z odwiecznie zamieszkałych terenów na Ukrainie, Białorusi i Litwie. Zresztą ogromna część wysiedlonych wówczas Ukraińców i Łemków też została przez Sowietów ekspatriowana (nie mylić z repatriacją) na tereny ówczesnej Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.

03 Cmentarzyk lemkowski

Cmentarzyk łemkowski

04 Krajobrazy beskidzkie

Krajobrazy beskidzkie

05 Kolejny cmentarz lemkowski

Kolejny cmentarz łemkowski

06 lowiecki w Beskidzie tez pasom sie na loscypki i bundz

"Łowiecki" w Beskidzie też pasom się na "łoscypki i bundz"

No dość tej posępnej zaszłości, gdyż jest tutaj tak pięknie, tak zacisznie, że aż człowiek zaczyna żałować, że to tylko taki mały kawałek Polski. Zanim dojedziemy do Krempnej, to jeszcze po drodze możemy dwie cerkwie obejrzeć. W Świątkowej i Kotaniu (zwłaszcza polecam tę cerkiewkę). Zresztą w Krempnej jest oczywiście również cerkiew. Będziemy się teraz kierować na Nowy Żmigród. Proponuję jednak pojechać trochę jeszcze przez Beskid w stronę Tylawy, Dukli i potem dopiero odbić na Iwlę. Jeśli nadal będziemy mieli czasowe zasoby, to polecam odjazd na południe do Huty Polańskiej, aby obejrzeć tym razem zbudowany z kamienia kościół. Pięknie położony obiekt w ślicznym miejscu. Za Nowym Żmigrodem kierując się mapą, czy też innymi środkami nawigacji, pojedziemy do ślicznego, starego, historycznego miasteczka, czyli Biecza. Biecz to oczywiście wspaniały ratusz z niebosiężną wieżą. Zresztą jest tu wiele innych zabytków, które są następstwem tego, że to miasto leżało na szlaku handlowym z Węgier. Szły stamtąd oczywiście węgrzyny, ale również i np. miedź. Pamiętajmy że ówczesne Węgry (do 1920 r) zaczynały się po południowych stokach Beskidu Niskiego, np. piękne węgierskie (teraz słowackie) miasto Bardiów (Bardejov, Bartfa). W Bieczu, położonym nad rzeką Ropą, jest niezwykle majestatyczny, gotycki kościół i całkiem spory kawałek zachowanych murów miejskich. Była też tutaj (niestety już nieistniejąca) szkoła katowska, aby subordynować "beskidników", czyli rozmaitych ówczesnych ale niskobeskidzkich Janosików (Mała Fatra) i Ondraszków (Beskid Żywiecki).

07 Pan Marek

Ja i...

08 motocykl Lidki w lesnych polaciach Beskidu Niskiego

...motocykl Lidki w leśnych połaciach Beskidu Niskiego

09 Kosciol w Hucie Polanskiej kolo Krempnej

Kościół w Hucie Polańskiej koło Krempnej

10 Biecz Wieza ratuszowa

Biecz. Wieża ratuszowa

11 Przed popiersiem biskupa Kromera w Bieczu W tle mury miejskie

Przed popiersiem biskupa Kromera w Bieczu. W tle mury miejskie

Z Biecza docieramy do Gorlic. To miasto jest znane nie tylko z okazji strasznych walk w 1915 r, ale również dlatego, że na południe od niego odkryto i wydobywano całkiem spore ilości ropy naftowej. To tutaj Ignacy Łukasiewicz  (w połowie XIX w) destylując tę ropę wykorzystał naftę, aby dużo lepiej i łatwiej oświetlać ówczesne domy, budynki i ulice. Skonstruował specjalne lampy i dopiero upowszechnienie elektryczności (po prawie 100 latach) odebrało palmę pierwszeństwa tym lampom, a oddało ją żarówkom.

12 Rynek w Gorlicach

Rynek w Gorlicach

Kierujemy się w stronę Grybowa. Po drodze jednak radzę nie przeoczyć miejscowości Szymbark. Po lewej stronie głównej szosy jest ciekawy obiekt. Jest to obronny dwór szlachecki z XVI w. Ponieważ w Bieczu była szkoła katowska, a w rejonie grasowali "beskidnicy", więc już domyślamy się dlaczego ten dwór był taki obronny. Obok dworu jest bardzo smakowita knajpka w drewnianym budynku. Jeśli podjedliśmy, to teraz pojedźmy do Grybowa. Po drodze minęliśmy miejscowość, mającą taką samą nazwę, jak rzeka, nad którą leżał Biecz i Gorlice, czyli Ropę. Natomiast Grybów jest nad Białą, czyli dopływem Dunajca. Ale ta Biała to dopiero wpada do Dunajca niedaleko Tarnowa. Przez Grybów szosa przelatuje, ale warto popatrzeć choć przez chwilę na rynek z jego zabudową i wieńczącym go neoklasycystycznym kościołem. Około 2 km za miastem w stronę Nowego Sącza jest mało eksperientny (widowiskowy) browar. Kiedyś to faktycznie robiono tam "siki św. Weroniki" ale od kilkunastu lat wziął się za niego Czech z Cieszyna i teraz Pilsweizer to znakomite piwo w kilku rozmaitych rodzajach. W przybrowarnym sklepie można oczywiście te wyroby nabyć, a nawet można te piwko nalać do plastikowych butelek z beczki stojącej pod ladą.

13 Dwor obronny w Szymbarku

Dwór obronny w Szymbarku

14 Kolo dworu w Szymbarku jest taka karczma

Koło dworu w Szymbarku jest taka karczma

15 Browar w Grybowie nie jest zbyt wygledny ale piwko produkuje super

Browar w Grybowie nie jest zbyt wyględny ale piwko produkuje super!

16 Budynek dyrekcji browaru

Budynek dyrekcji browaru

Z Grybowa czeka nas powrót do Uścia nad wspomnianą Białą i przez Florynkę. Za Florynką mijamy kolejną cerkiew, ale proponuję zatrzymać się przy kolejnej, czyli w Czarnej. To pięknie położona na stoku wzniesienia drewniana budowla. Za chwilę już jesteśmy w Uściu.

17 Przed cerkiewka w Czarnej

Przed cerkiewką w Czarnej

18 A tam w dole jest Uscie Gorlickie i Zalew Klimkowka

A tam w dole jest Uście Gorlickie i Zalew Klimkówka

"I to by było na tyle" jak mawiał klasyk, czyli prof. mniemanologii stosowanej Jan Tadeusz Stanisławski.

PS. Dlaczego nie opisałem cmentarzy wojennych? Otóż jest ich w tym rejonie multum, a ja po prostu nie umiem przelać w słowa tego ogromnego smutku, który ogarnia człowieka, gdy widzi taki bezsens śmierci. Są tu cmentarze i niewielkie, kikudziesięciomogiłowe, ale i będące grobami kilkuset chłopaków.  Chyba najpiękniejszy architektonicznie, niestety nie leży na naszej trasie, jest  cmentarz na wirażach Magury Małastowskiej.                       

Advertisement
NAS Analytics TAG

Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

motul belka podroze 420
NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    na górę