Pedro Acosta na celowniku Hondy. Zespó³ desperacko szuka zastêpstwa za Marca Marqueza i cierpi na w³asne ¿yczenie
Podczas rundy w Japonii wszyscy liczyli, że Marquez ogłosi decyzję o tym, co zrobi w sezonie 2024. Choć tak się nie stało, to Honda ma gorączkowo szukać kogoś, kto zastąpi ośmiokrotnego mistrza świata. Wszystko przez błędy przeszłości, które teraz wracają z nawiązką.
Jak informuje niemiecki SpeedWeek, manager jednego z zawodników przyznał, że Honda gorączkowo szuka zastępstwa za Marca Marqueza, choć nie wiadomo, czy chodzi już o sezon 2024, czy może dopiero o sezon 2025. Na razie jedynym kandydatem do motocykla fabrycznego jest Johann Zarco, który może być przeniesiony z zespołu LCR i byłby to logiczny krok.
Według niemieckich dziennikarzy Honda ma robić podchody do wszystkich zawodników, a obecnie najgłośniej mówi się o chęci złowienia Pedro Acosty. Choć ten jest związany kontraktem z KTM i jego przejście do MotoGP to już właściwie formalność, to nadal nie ma podpisanej żadnej umowy, co oczywiście może być frustrujące. Honda zapewne liczy na to, że Acosta zmęczy się czekaniem i postanowi zerwać kontrakt z Austriakami.
Według obowiązującego planu, zawodnik ma trafić do zespołu GASGAS Factory Racing i zastąpi tam Pola Espargaro lub Augusto Fernandeza. To pokłosie nieudanych rozmów pomiędzy KTM i Dorną w sprawie zwiększenia liczby zawodników w stawce. Honda z kolei ma problem, ponieważ tak mocno skupiła się na Marquezie, że nie ma programu, który pozwalałby producentowi pozyskać nowy narybek i prowadzić go od Moto3 do klasy królewskiej.
Gdzie w tym wszystkim jest Marc Marquez? Podczas Grand Prix Japonii zawodnik dwa razy stanął na najniższym stopniu podium. Przed rundą dawał sprzeczne komunikaty i mówił, że być może będzie trzymał się swojej decyzji, a może zmieni zdanie, a nawet pozostanie w Hondzie. Na razie w garażu japońskiego producenta trwa wymiana personelu na najwyższym szczeblu.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze