tr?id=505297656647165&ev=PageView&noscript=1 Paweł Szymkowski o sezonie 2013
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG
NAS Analytics TAG

Paweł Szymkowski o sezonie 2013

Autor: Paweł Szymkowski 2013.11.15, 11:12 Drukuj

Od redakcji: Paweł Szymkowski to bardzo poważny gracz na scenie Enduro. Mając na koncie dwa tytuły Mistrza Polski Enduro, Vice Mistrza Europy Enduro i Puchar Świata Superenduro jest to człowiek, z którym należy się liczyć.Oddajemy zatem głos Pawłowi, który podsumowuje swój sezon 2013.

Sezon 2013 rozpoczął się dla mnie wcześniej niż zakładałem. Pierwszy start odbył się w grudniu 2012 podczas halowych zawodów rangi Pucharu Świata Superenduro w Łodzi. Nie planowałem udziału w tych zawodach, lecz za namową mojego klubu (CKM) wystartowałem. Nie żałuję, ponieważ na moim koncie zawitał tytuł jaki na tamtą chwilę nawet mi się nie marzył. Tak więc sezon otworzyłem z grubej rury, zgarniając drugie miejsce w Pucharze Świata Juniorów Superenduro.

Planowanymi startami w zawodach był cały cykl Mistrzostw Polski Enduro i Superenduro, lecz ostatecznie całą swoją uwagę skupiłem na Mistrzostwach Europy Enduro, ponieważ wiedziałem, że istnieje realna szansa na to, iż w końcu uda mi się wskoczyć na pudło. Przez ostatnie dwa lata ocierałem się o tytuł Mistrzowski w Europie dosłownie o włos. W 2011 zabrakło mi dwóch punktów do tytułu II Vice Mistrza Europy, a w 2012 roku jednego. Nie jest to przyjemne doświadczenie patrząc na to, że przez "bity rok" człowiek daje z siebie wszystko i mija się z celem na wyciągnięcie ręki. Na szczęście tym razem było inaczej. Zakończyłem sezon na drugim miejscu z dużą przewagą nad trzecim zawodnikiem, jak również sporą stratą do pierwszego. Wygrał Portugalczyk Diogo Ventura który potrafił odkręcić manetkę gazu niecobardziej niż ja, wskakując czasami do trójki w generalce.

Co do Mistrzostw Polski Enduro nie chciałbym się wypowiadać na temat sytuacji jaka panuje aktualnie w naszym kraju. Krótko mówiąc, enduro zapada się pod ziemię mimo starań pojedynczych organizatorów, którzy zasługują na pochwały – m.in. zawody w Wałbrzychu i w Malechowie. Może nie były one na poziomie Mistrzostw Europy, ale jak na nasze realia doceniam przygotowanie i fachowe podejście do rzeczy. W czasie rozgrywania wszystkich rund MP Enduro nie czułem zbyt często presji ze strony innych zawodników. Czasami naciskał na mnie i wymuszał trzymanie gazu Maciek Giemza, a czasami Sebastian Krywult oraz Marcin Frycz. Suma summarum, bez większego podejmowania ryzyka dojechałem sezon na pierwszym miejscu w klasie E2/E3 oraz w generalce, dopisując do swojego sportowego CV tytuł Mistrza Polski Enduro w klasyfikacji generalnej i Mistrza Polski Enduro w klasie E2/E3.

Przeciwnie do polskiego enduro, wygląda sytuacja w świeżo utworzonej w tym roku dyscyplinie Mistrzostw Polski Superenduro. Z zawodów na zawody organizacja wyglądała coraz lepiej, organizatorzy trzymali rękę na pulsie i starali się, aby wszystko w jak największym stopniu przypominało zmagania, które mamy okazję oglądać w hali. Dyscyplina ta prężnie się rozwija, widać w niej ogromny potencjał, który wzbudza zainteresowanie ludzi. Potrzeba jedynie dobrej reklamy, a możliwe, że media znajdą w końcu chociaż 5 minut na wzmiankę o tych, czy innych zawodach. Zmieniłoby to na pewno sposób postrzegania nas jako chuliganów niszczących lasy i pozwoliło zerwać łatkę sportu niszowego. Wracając do moich startów. Po zdobyciu tytułu w hali czułem sporą presję, że na MP Superenduro muszę pokazać się z jak najlepszej strony. Na pierwszych zawodach nie mogłem znaleźć swojego rytmu, przez co przegrałem z Łukaszem Kurowskim. Z upływem czasu, startując w kolejnych rundach starałem się nie dawać powodów do myślenia, że drugie miejsce w Pucharze Świata stanowił wyłącznie łut szczęścia. Skończyłem zmagania jako pierwszy w historii Mistrz Polski w Superenduro, co nie ukrywam, bardzo mnie cieszy.

W tym sezonie startowałem również, jak co roku, w Zespołowych Mistrzostwach Świata Enduro (ISDE) trwających sześć dni i odbywających się tym razem na Sardynii. Nie mogę zaliczyć mojego występu do udanych. Jak już wcześniej wspominałem w relacji z Sardynii, przez pierwsze dni szukałem rytmu, dopiero później było znacznie lepiej. Zorientowałem się, że z moja szybkością nie jest tak źle w porównaniu do zawodników pierwszoligowych. Zdobytego doświadczenia nikt mi już nie odbierze, za co jestem wdzięczny Polskiemu Związkowi Motorowemu, dzięki któremu mogłem brać udział w tym ciężkim rajdzie.

Aktualnie szykuje się do Halowego Pucharu Świata Superenduro. Na samą myśl bardzo się z tego powodu cieszę. Na początku roku nie planowałem, że będzie mi dane startować w tych zawodach, a tu proszę! Pojadę w barwach Łódzkiego Klubu Motorowego. Mam nadzieje, że podołam w walce o podium, choć jestem przygotowany na to, że łatwo nie będzie. Czuję presję i przypuszczam, że w tym roku może pojawić się więcej szybko jeżdżących juniorów, niż w zeszłym roku. Pierwsze zawody halowe w Liverpoolu odbędą się 17 listopada.

Krótko podsumowując, był to rok jakiego się nie spodziewałem. Zrealizowałem wszystkie swoje plany i to z nawiązką. W dużej mierze udało mi się to dzięki wsparciu kilkunastu osób, ich firmom, zajawkom, czy poprostu obecnością.

Chciałbym podziękować firmie PROTECH MOTORS, PROSPERPLAST, TRUCK SERVICE, OLEK MOTOCYKLE, BIKE TIME, RACE PRO, STIGMA, Drukarnia TIMES, AA Drink, AUNER Polska. Doceniam również pomoc ze strony Polskiego Związku Motorowego, jak również Cieszyńskiego Klubu Motocyklowego. Wysoka piona należy się fotografom – Przemkowi Kicie, Piotrkowi Staroniowi oraz kamerzyście Jakubowi Adamcowi. Jednak największe podziękowania należą się mojej rodzinie oraz znajomym którzy we mnie wierzą, wspierają mnie doceniają starania i motywują do dalszej pracy. Jeśli kogoś pominąłem to przepraszam, ale trochę was było.

Pawel Szymkowski w locie

Pawel Szymkowski drift

kamienie na torze Pawla Szymkowskiego

Pawel Szymkowski scrub

NAS Analytics TAG


NAS Analytics TAG
Zdjęcia
NAS Analytics TAG
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze
Dodaj komentarz

Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. Ścigacz.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin , zawiadom nas o tym przy pomocy formularza kontaktu zwrotnego . Niezgodny z regulaminem komentarz zostanie usunięty. Uwagi przesyłane przez ten formularz są moderowane. Komentarze po dodaniu są widoczne w serwisie i na forum w temacie odpowiadającym tematowi komentowanego artykułu. W przypadku jakiegokolwiek naruszenia Regulaminu portalu Ścigacz.pl lub Regulaminu Forum Ścigacz.pl komentarz zostanie usunięty.

NAS Analytics TAG
Zobacz również

Polecamy

NAS Analytics TAG
.

Aktualności

NAS Analytics TAG
reklama
NAS Analytics TAG

sklep Ścigacz

    NAS Analytics TAG
    na górę