Norweska organizacja motocyklistów zarzuca władzom kłamstwo. Chodzi o statystyki wypadków motocyklowych
Norweskie władze twierdzą, że jazda na motocyklach staje się coraz bardziej niebezpieczna i mają na to dowody w postaci statystyk. Ale Odd Terje Døvik - prezes norweskiej organizacji motocyklistów NMCU uważa, że to kłamstwo, a jazda na motocyklu w Norwegii nigdy nie była bezpieczniejsza. I ujawnia braki w twierdzeniach urzędników.
Zgodnie z powiedzeniem istnieją trzy rodzaje kłamstw: kłamstwa, cholerne kłamstwa i statystyki. Te ostatnie odnoszą się do użycia liczb i statystyk, które dają błędny, mylący lub całkowicie fałszywy obraz rzeczywistości.
Przykładem tego ostatniego jest według NMCU postępowanie Norweskiego Zarządu Dróg Publicznych w sprawie danych dotyczących wypadków z udziałem motocyklistów. Urzędnicy próbują udokumentować swoje tezy powołując się na wzrost liczby śmiertelnych wypadków z udziałem motocykli w ostatnich latach.
Rzeczywiście bezwzględna liczba śmiertelnych wypadków motocyklowych wzrosła od "najniższego roku" w 2011 r. do "najwyższego roku" w 2020 r., ale to, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła, mówi nam tylko tyle, że zaistniał taki fakt w czasie, natomiast aby dowiedzieć się, czy ten wzrost liczby ofiar śmiertelnych doprowadził również do zwiększenia ryzyka, potrzeba więcej danych.
Jak wiadomo, ryzyko jest pojęciem względnym. W naszym kontekście można by na przykład porównać liczbę zabitych z liczbą przejechanych kilometrów lub liczbą motocykli na drogach. Pierwszy z tych rachunków jest niestety niemożliwy do obliczenia ze względu na brak danych, ale o drugiej sprawie wiadomo więcej.
Dane dotyczące liczby motocykli w Norwegii ujawniają fakt, że liczba zabitych i ciężko rannych motocyklistów spadła o połowę w tym samym okresie, w którym liczba zarejestrowanych motocykli wzrosła aż dwukrotnie!
Innymi słowy, to kłamstwo, że w Norwegii jazda na motocyklu staje się coraz bardziej niebezpieczna. Prawda jest taka, że nigdy nie było bezpieczniej, a aktualna dobra sytuacja, to połączony efekt lepszego szkolenia kierowców i coraz bardziej zaawansowanych systemów wspomagających w motocyklach, co doprowadziło do znacznego zmniejszenia ryzyka bycia zabitym lub poważnie rannym na motocyklu.
Oczywiście ani NMCU, ani prezes Odd Terje Døvik nie twierdzą, że jazda motocyklem jest wolna od ryzyka, a tym bardziej, że motocykl jest tak samo bezpieczny jak samochód. NMCU wskazuje jedynie, że ryzyko zostało zredukowane różnymi środkami, w tym postępem technicznym, zmianami w przepisach, lepszym wyszkoleniem kierowców. Twierdzenie, że jest inaczej, to w najlepszym wypadku kłamstwo statystyczne.
Komentarze 1
Pokaż wszystkie komentarze"[...]ale to, że liczba ofiar śmiertelnych wzrosła, mówi nam tylko tyle, że zaistniał taki fakt w czasie, natomiast aby dowiedzieć się, czy ten wzrost liczby ofiar śmiertelnych doprowadził również...
Odpowiedz