Ścigacz.pl

Niecały miesiąc obowiązywania w Niemczech nowych przepisów wystarczył, by do mieszkańców tego kraju dotarła ich groza. Pod naciskiem sporej grupy kierowców federalny minister transportu Andreas Scheuer zaapelował o zniesienie utraty prawa jazdy na miesiąc za przekroczenie prędkości o 21 km/h w mieście i 26 poza obszarem zabudowanym. 

Nowe przepisy obowiązują w Niemczech od 28 kwietnia i w porównaniu z naszymi realiami są naprawdę drakońskie. Zresztą nawet sami karni Niemcy zaczynają dostrzegać powagę sytuacji. Uprawnienia zaczęli tracić ludzie, dla których samochód jest niezbędnym środkiem komunikacji w codziennym życiu. 

Pod petycją o zniesienie nowych regulacji podpisało się ok. 135 tysięcy osób. Federalny minister transportu Andreas Scheuer z partii CSU zaapelował o cofnięcie zmian, co mogłoby nastąpić w ciągu kilku miesięcy, przy okazji wprowadzenia nowych przepisów dotyczących autostrad. 

Póki co nie wydaje się to jednak realne. Za ostrymi przepisami mocno obstaje partia Zielonych, która w tej chwili ma przewagę w 11 landach.  Daje im to również bezpieczne prowadzenie w Radzie Federalnej - 41 z 69 głosów. Minister Scheuer ma więc bardzo niewielkie szanse na cofnięcie zmian. 

W Niemczech trwa obecnie ożywiona debata nad kierunkiem, w jakim mają iść regulacje ruchu drogowego. Po raz kolejny wróciła m.in. kwestia wprowadzenia sztywnych limitów prędkości na autostradach, co tym razem ma duże szanse powodzenia. 

Źródło: brd24.pl