Motocyklista ginie z powodu betonowych barier na ulicach Barcelony. Wściekłość i bezsilność kolegów
W Barcelonie rada miasta postanowiła poszerzyć chodniki. Chodziło o stworzenie większej przestrzeni dla przechodniów w czasie pandemii i izolacji. Pomimo protestów motocyklistów rada zrobiła to w najgorszy z możliwych sposób! Teraz jeden z nich już nie żyje.
Sprawa dotyczy betonowych bloków, ustawionych w Barcelonie tak, by oddzielały poszerzony pas dla przechodniów od drogi. Taka przeszkoda od samego początku była krytykowana przez społeczność hiszpańskich motocyklistów. Obawiali się, że w razie upadku takie betonowe bloki będą stanowiły śmiertelne zagrożenie dla kierowców motocykli i skuterów. Niestety, rzeczywistość dość szybko potwierdziła słuszność obaw motocyklistów. 28. letni motocyklista upadł na asfalt i uderzył w feralne betonowe bariery. W wyniku tego zdarzenia motocyklista poniósł śmierć.
Motocykliści w Katalonii mają ogromny żal do Rady Miasta Barcelony za brak wyobraźni i brak poszanowania dla bezpieczeństwa gorzej chronionych uczestników ruchu. Domagają się natychmiastowego usunięcia betonowego zagrożenia z ulic miasta. Niestety, burmistrz Barcelony tylko dolał oliwy do ognia, z jednej strony składając kondolencje, a z drugiej argumentując, że przyczyną tragedii nie był błąd rady miejskiej w wyborze bariery oddzielającej chodnik, lecz nadmierna prędkość ofiary wypadku. Problem barier na poboczach dróg od lat jest przedmiotem dużej krytyki i gorącej dyskusji motocyklistów w Polsce. Zabezpieczenie dróg jest bardzo często zagrożeniem dla użytkowników jednośladów. Jak widać, brak wyobraźni i brak troski o motocyklistów jest nie tylko cechą naszych rodzimych urzędników.
Komentarze
Pokaż wszystkie komentarze