Motocykliści w terenie niszczą sadzonki? A może nie niszczą? Czy ta jazda może wywołać aż taką agresję?
Pamiętacie film sprzed kilku dni, w którym motocyklista został staranowany samochodem, przez właściciela gruntów, któremu podobno rozjechał sadzonki i zniszczył mienie? Mamy nagranie obrazujące jazdę kilkaset metrów wcześniej.
Czy naprawdę byli przestępcami zasługującymi na takie traktowanie, czy powinni się liczyć z taką sytuacją, wjeżdżając na prywatne drogi? A może własność prywatna nie była wystarczająco oznakowana? Przemyślenia i wnioski pozostawiamy Wam...
Komentarze 5
Pokaż wszystkie komentarzeJestem motocyklistą i wstyd mi za tych chuliganów. Nie raz spotkaĺem się będąc na spacerze ja Ci psełdo motocykliści niszczą przyrodę i zakłócają odpoczynek. Przyznam że często mam ochotę ...
OdpowiedzTeren prywatny to teren prywatny to tak jakby nagle kogoś naszła ochota zwalić Ci się do ogrodu w piątek wieczorem i zrobić sobie grila albo ognisko ja bym się raczej nie zgodził i jestem za tym ...
OdpowiedzMój znajomy popierdala co tydzień po czyichś lasach robi dystans ponad 100km. Moto bez homologacji drogowej. Dobrze wie że nie można. Takich trzeba po prostu napierdalac bo inaczej nie rozumieją.
Odpowiedz.......,., Puszkarz jego też rozjechać .akurat wjechali by w sadzonki sam zniszczył i teraz chce wyłudzić od kasę .
OdpowiedzSzczerze mówiąc mam już dosyć ciągłego użalania sie nad ludzmi jeżdżącymi MX po lasach, łąkach i prywatnych polach. Czego nie rozumiecie ? NIE WOLNO !!!!!!!
OdpowiedzA kraść wolno? "Według danych z 1937 r. we władzach państwa znajdowało się 38,7% obszarów leśnych, natomiast aż 61,3% znajdowało się w rękach prywatnych. W okresie II Rzeczypospolitej w lasach państwowych i w lasach prywatnych prowadzono takie same prace pielęgnacyjne, a właściciele obszarów leśnych często byli absolwentami kierunku leśnictwo".
OdpowiedzKażdy kraj ma ten sam problem, niezależnie od ilości torów MX. Niestety, pewna część ludzi nie rozumie podstawowych zasad społecznych.
Odpowiedz