Lorenzo świętował zwycięstwo, skończył w szpitalu
Jorge Lorenzo wylądował w szpitalu z niegroźnymi poparzeniami, po tym jak celebrowanie zdobycia tytułu Mistrza Świata nie poszło według planu.
W trakcie z okazji zdobycia tytułu Mistrza Świata, która obywała się w miejscowości Palma de Mallorca, Jorge doznał niegroźnych poparzeń. Dosiadający Yamahy M1 Hiszpan najwyraźniej upewniał się czy motocykl jest odpalony (jak mówi przysłowie: "stojąc po światłami, upewnij się 20 razy czy motocykl jest odpalony"), gdy jeden z węży chłodniczych nie wytrzymał. Gorąca para poparzyła lewą nogę, że tak powiem, świeżo upieczonego Mistrza Świata.
Na szczęście postronnym kibicom nic się nie stało. Jorge został przewieziony przez funkcjonariuszy policji do lokalnego szpitala, gdzie zdiagnozowano niegroźne poparzenia. Fani GP dopatrują się ingerencji siły wyższej lub szeroko zakrojonej akcji sabotażowej inżynierów Valentino Rossiego.


Komentarze 7
Pokaż wszystkie komentarzeTorówka to nie drogówka, łatwo zagotować silnik bez wentylatora i pewnie bez termostatu stojac w miejscu.
OdpowiedzOsar to pała
OdpowiedzŚwieżo "upieczony" mistrz, hehe, te żarciki :D
OdpowiedzPolacy mają nienawiść w genach.
OdpowiedzMarquez wycaluje nozke i do wesela się zagoi
OdpowiedzNo nie ma to jak inteligentny komentarz
OdpowiedzOśmielił się pokonać "papieża" motogp, to go bóg pokarał ;)
Odpowiedz