Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 6
Pokaż wszystkie komentarzeFormalnie nawet nie istnieje w Polsce taki termin jak "Rezerwat Archeologiczny". Sami nie mają unormowanych prawnie terminów, nie oznaczają terenów (w Europie to działa, ale u ans mówi się, ze ludzie są nieogarnięci i pomimo znaków będą wchodzić - słowa archeologów i ludzi z nimi powiązanych), a czepiają się zwykłych ludzi i zapewne czatują na takich amatorów wrażeń na "ich stanowiskach". Motocrossowiec trafił zapewne na sitwę arecheo-konserwatorską. Taki biznesik i betonik w jednym.
OdpowiedzWszyscy płaczą o zamknietych siłowniach Orlikach itp obiektach. Dla off roadówców pandemia trwa od zawsze nam nic nie wolno. Oczywiscie zachowanie człowieka na motorze naganne natomiast moze gmina, powinna przeznaczyć nieużytki na tor motocorssowy czy cross countrowy. Gość się kreci jak smród po gaciach sam nie wiedział, gdzie jechac, aby sprawić sobie trochę frajdy. Przecież nieuzytków jest setki hektarów. Temat jeżdzenia po zabytkach zostanie rozwiązany. Najlepiej wprowadzić zakazy, nakazy a kreatywnego myslenia zero.
OdpowiedzKiedys krecilem sie z synkiem po polnych drogach i na malej zarosnietej skarpce obok drogi na skraju wsi zobaczylem jakoies kamloty. Podjechalem tam zeby zobaczyc co to, a synek za mna. W wysokiej trawie lezaly resztki czterech starych poniemieckich nagrobkow. Zsiadlem i probowalem odczytac daty. Po chwili pojawil sie typ z czerwonym ryjem i zagail rozmowe stekiem wyzwisk i machaniem lapami. Z pomiedzy bluzgow udalo mi sie wylowic ze on jest soltys, a to jest miejsce pamieci, ktore rozjerzdzam i jeszcze "gowniarza ucze". Huknalem na niego i sie zamknal, po czym odjechalismy, ale gdyby ta sytuacja zostala przedstawiona w mediach, to odbiorcy dowiedzieliby sie, ze dorosly z dzieckiem bez uprawnien do kierowania pojazdami mechanicznymi bezczescili cmentarz niemiecki rozjezdzajac go motocyklami crossowymi. I niewazne byloby, ze brak oznakowania, wszedzie łopian i chwasty na pol metra, stare opony, butelki i kury srajace na to co kiedys bylo grobami. Skoro oficjele wypowiadajacy sie w mediach przebąkują o lepszym oznakowaniu, to sytuacja z "cenym grodziskiem" mogla wygladac podobnie, a gosc mogl widziec jedynie polozona na uboczu fajna skarpe do skakania...
OdpowiedzW niedzielę byłem w rezerwacie stawy milickie, najpierw jakiś dwóch małolatów zrobiło sobie rajd dookoła z pustymi tłumikami. Później na grobli zamkniętej szlabanami, pełno ludzi, widać, że miejsce od dwóch lat zrobiło się popularne. Najpierw przyjechała grupka motocyklistów, widać było paradę grubego lansuje, później już przy szlabanie, podjechali dziewczyna z chłopakiem na dwóch motocyklach, dziewczyna nie chciała wjechać, jednak w końcu chłopak ją namówił. Tak sobie pomyślałem- przecież obok jest mega otwarta z ziemi droga, ciężki czopper tam przejedzie, jak jeszcze ściągnie się kask to natura pieści zmysły w 6D (5D plus motocykl). Ale nie, trzeba było na zakazie przecisnąć się między ludźmi, bo kostka, bo lans? Bo nie chce się zściąść z motocykla i przespacerować, Dopiero początek sezonu a tak sobie motocykliści grabią w społeczeństwie. A potem zdziwienie, że nikt ich nie lubi i to na pewno z zazdrości.
OdpowiedzTam jest znak zakazu B-3 „zakaz wjazdu pojazdów silnikowych, z wyjątkiem motocykli jednośladowych” i bardzo niskie ograniczenie prędkości. Wielokrotnie, tempem spacerowym, przejeżdżałem tą groblą, piękne widoki o każdej porze roku. Nikt mnie z widłami nie gonił. Nikogo nie rozjechałem. Można cieszyć się z widoków w zgodzie. Alternatywna droga gruntowa jest w fatalnym stanie, dla enduro jest przejezdna, ale dla motocykli typowo drogowych to męka.
OdpowiedzOk, może w takim przypadku można omijać motocyklem zamknięte szlabany, choć nigdy do głowy by mi to nie przyszło, dla mnie zamknięte to zamknięte. Z tą gruntową nie odstraszaj potencjalnych turystów motocyklowych. Wielokrotnie przejeżdżałem ją sportem, nakedem czoperem, a także rowerem z oponami grubości kolarzówki :)
OdpowiedzNo interesujące jak to z tym oznakowaniem było. Sam jeżdżę offroadowo. Sytuacja: jadę szutrową drogą przez pola. Przedłużenie drogi gminnej, żadnych znaków, żadnych zakazów, to chyba mogę? Jadę, jadę, wzdłuż drogi zaczynają się drzewa, najpierw pojedyncze potem gęściej, a potem wjeżdżam do jakiegoś lasku. Dalej żadnych zakazów, znaków, tabliczek, droga prowadI to jadę. Skąd mam wiedzieć czyj to teren, droga i czyj las? Prywatny? Gminny? Lasy państwowe? Nagle las się kończy, jest wyjazd na asfalt, a przed nim biało zielony szlaban. O, to chyba byłem nielegalnie w państwowym lesie i teraz z niego wyjeżdżam? A kiedy wjechałem? Nie wiem. Mam wozić ze sobą z tyłu geodetę? A może leśnika żeby mi objaśniał gdzie jestem?
OdpowiedzCiekawe skąd chłop miał wiedzieć że jakaś hołda na zadupiu to "mega cenne historyczne grodzisko"?
Odpowiedzpo to masz tabliczki informacyjne a ze miał to w dupie to inna sprawa
OdpowiedzW dwoch dostepnych widokach street view 360 ani na innych zdjeciach nie widac zadnych tabliczek. Tylko kupa ziemi, ktora z perspektywy pieszego nijak nie przypomina osady w Biskupinie.
Odpowiedz