Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeNie zapomne mojego instruktora z IAM (Institute of Advanced Motorists), ktory to pewnego razu, po przejechaniu okolo 30 km, zapytal mnie czy pamietam jak wyprzedzilem na poczatku trasy niebieskiego VW o numerze rejestracyjnym NW243WER, i kilkanascie kilometrow dalej kolejne auto, ktorego numer rejestracyjny tez pamietal. To pokazuje tylko jak Instruktorzy IAM sa szkoleni. Taka anegdota.
OdpowiedzWszystko zależy od okoliczności.Wyprzedzanie na zwykłej drodze bym pamiętał. Na autostradzie już niekoniecznie, ale możliwe, że też, ale na bank nie po numerze rejestracyjnym :) Może to taki ich "trik", żeby zrobić wrażenie na kursancie i żeby bardziej się przykładał =)
Odpowiedzczyli widać kto patrzy na samochody i stara się zapamiętać nr rejestracyjny a nie uważa w tym momencie co się dzieje na drodze... eh głupie badania.
OdpowiedzNie. To poprostu pokazuje ile widzi przecietny kierowca, a ile swiadomy i dobrze wytrenowany. Niestety kto nigdy nie przeszedl profesjonalnego treningu tego nie zrozumie.
OdpowiedzNie mam pojęcia jak są szkoleni instruktorzy IAM, ale w moim przypadku musieliby mnie nauczyć jeszcze jak spamiętać wszystko co widzę, bo do 10cio pozycyjnej listy zakupów w markecie potrzebuję kartki.
OdpowiedzA może po prostu badani - te 10% - po prostu po dojechaniu na miejsce nie pamięta drogi - pomijam tych naprawdę śniących na jawie" bo pewnie jest ich 1 albo 2 ma 100 - bo nie ma czego pamiętać. Po prostu jadąc reagują na sytuację na drodze nie poświęcając jej większej uwagi. W końcu prowadzenie to większej części sfera odruchów niż świadomego myślenia - jeśli zacznie się zastanawiać nad tym czy dajmy na to pieszy zdąży wejść na jezdnię zamiast przyhamować to skończy się na potrąceniu. Coś jak taka bajka z czasów wojny - polski pilot celujący do niemieckiego samolotu przypomina sobie krzywdy narodu... Może i przypomina, ale albo przed albo po. W trakcie liczy się tylko walka, a po jej skończeniu pilot może mieć dosłownie dziurę w pamięci. Po to wymyślili chyba fotokarabin.
Odpowiedzkażdy czasem się rozkojarzy.takie badania to bezsensowna strata czasu
OdpowiedzSpokojnie, zazwyczaj dotyczy to jazdy po autostradzie, na której dzieje się bardzo niewiele a jazda jest niesamowicie monotonna. Jedynymi momentami, kiedy faktycznie wymagana jest większa czujność jest manewr wyprzedzania. Ale wtedy nawet jadąc na "autopilocie" zerka się w lusterka. Umysł sam odpływa do ciekawszych myśli zamiast koncentrować się w 100% na drodze, na której niewiele się dzieje.
Odpowiedz