Ścigacz.pl

Grand Prix Japonii stało pod znakiem dominacji Jorge Martina, który jest na doskonałej drodze do zostania nowym liderem klasyfikacji generalnej w klasie królewskiej. Zmiana warty na pierwszym miejscu nastąpiła w klasie Moto3, gdzie Daniel Holgado spadł z pierwszego miejsca.

Zawodnicy klas Moto3 i Moto2 mieli sporo szczęścia podczas niedzielnych wyścigów, ponieważ przejechali je w suchych warunkach. W klasie Moto3 z pole position startował Jaume Masia i to on wygrał wyścig, chociaż początkowo to Deniz Oncu był najszybszy na starcie. Ayumu Sasaki sadł na 6. miejsce, ale udało mu się odrobić straty. Na 2. miejscu jechał Daniel Holgado. Z tych elementów układanki uformowała się prowadząca czwórka w składzie Oncu, Holgado, Sasaki i Masia. Ten ostatni objął prowadzenie na 7. okrążeniu w pierwszym zakręcie japońskiego toru.

Następny w kolejce był Sasaki, więc Oncu zamiast skupić się na pogoni za liderem, musiał bronić swojej pozycji. W grze był jeszcze Holgado i walka tej trójki sprawiła, że Jaume Masia mógł zbudować bezpieczną przewagę. Oncu w końcu nie wytrzymał napięcia i wypadł z toru, czym pogrzebał swoje szanse na dobry wynik. Na podium stawili się kolejno Masia, Sasaki i Holgado. Po tym wyścigu Jaume Masia jest nowym liderem klasyfikacji generalnej i ma 199 pkt. Za nim są Sasaki ze stratą 6 pkt. i Holgado ze stratą 9 pkt.

W klasie Moto2 najszybszym zawodnikiem w kwalifikacjach był Somkiat Chantra. Obok niego w pierwszym rzędzie ustawił się Ai Ogura, a więc pierwszy rząd był zdominowany przez Idemitsu Honda Team Asia. Uzupełnił go John Dixon. Tony Arbolino zakwalifikował się dopiero na 13. miejscu. Somkiat Chantra prowadził od startu do mety i choć podążał za nim Ai Ogura, to zespołowy kolega nie był w stanie mu zagrozić. Pierwszą trójkę uzupełnił Pedro Acosta. Tony Arbolino dojechał do mety na 11. miejscu. Pedro Acosta ma już 252 pkt., co daje mu przewagę 50 pkt. nad Tonym Arbolino. Na 3. miejscu jest Jake Dixon z dorobkiem 159 pkt.

W klasie MotoGP najszybszy w sobotę był Jorge Martin, który wygrał kwalifikacje i wyścig Sprint. W niedzielę sięgnął po kolejne zwycięstwo podczas deszczowego wyścigu, ale to jeszcze nie dało mu przejęcia prowadzenia w klasyfikacji generalnej, bo Pecco Bagnaia przekroczył linię mety na 2. miejscu. Powody do radości ma też Honda, ponieważ na podium znalazł się Marc Marquez. Wyścig zakończył się po 13 okrążeniach i został przerwany czerwoną flagą. Deszcz zaczął padać dopiero na okrążeniu rozgrzewkowym, ale pozwalał jeszcze na rozpoczęcie wyścigu.

Na starcie najmocniejszy był Martin, za którym ustawił się Jack Miller. Bagnaia spadł na 4. miejsce. W pierwszym zakręcie z toru wypadł Marc Marquez. Od razu po starcie otwarto pit lane, by umożliwić zawodnikom zmianę motocykli. Z tej możliwości od razu skorzystali Martin, Bagnaia, Bezzecchi, Marquez i Aleix Espargaro. Zarówno Martin jak i Bagnaia nie mieli łatwego powrotu na tor, ponieważ musieli powalczyć z pozostałą trójką, ale w końcu wysunęli się na prowadzenie. Na 9. okrążeniu Martin miał już sekundę przewagi nad Bagnaią, a do mety dotarł 1,413 s przed zawodnikiem fabrycznego zespołu Ducati. Marc Marquez z kolei wygrał walkę z Bezzecchim o 3. miejsce. W klasyfikacji generalnej Martin traci już tylko 3 punkty do lidera. Marco Bezzecchi ma 265 punktów, więc Binder raczej mu nie zagrozi, gdyż jego strata wynosi już 64 punkty.