Podczas gdy w społeczeństwie motocykliści kojarzeni są z czymś złym i mającym niewiele wspólnego z prawem, dyrektor Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu Piotr Pobrotyn postanowił niejako obalić ten mity i wykorzystał swój motocyklowy wizerunek w filmie promocyjnym szpitala, którym dowodzi. O co chodzi? Otóż szpital obchodzi 10-lecie i w związku z tym władze placówki postanowiły zrealizować krótkie video promocyjne.

Jak można się spodziewać, po publikacji spotu pojawiło się mnóstwo pytań typu "co wspólnego ma motocykl ze szpitalem?". Rzeczniczka szpitala Agnieszka Czajkowska wyjaśnia, że w filmie potrzebny był narrator z osobowością. Ktoś barwny i charyzmatyczny, o silnym przekazie i przede wszystkim ktoś, kto nie kojarzy się z kolejkami, kilkuletnim czekaniem na zabiegi i siedzącym za biurkiem urzędnikiem.

Film został zrealizowany dzięki Bartkowi i Piotrowi Bartosom, którzy odpowiedzialni są też za Vrotslove - Symfonie Miejską. Realizacja trwała 2 tygodnie i wymagała od ekipy stałego przebywania w szpitalu, obserwacji zabiegów, przeszczepów itd. Warto zaznaczyć, że dyrektor Pobrotyn jest właścicielem serwisu motocyklowego i zajmuje się kolekcjonowaniem i remontowaniem motocykli, a H-D Electra, na której wystąpił w filmie jest jak sam mówi jego ulubioną maszyną.

No dobrze. Czy zatem dyrektor szpitala na motocyklu to dobry pomysł? Nie nam oceniać, jednak fajnie widzieć, że "te straszne i złe motocykle" są wykorzystywane w miejscach, gdzie się ich nie spodziewamy. I czy tylko my mamy skojarzenia z Dr. House’m ?:-)