Czy bêdziemy musieli racjonowaæ paliwo? Europa koñczy z rosyjsk± rop±, ale to nie obejdzie siê bez kosztów
Sankcje wprowadzone na Rosję po ataku na Ukrainę odbiją się również na kierowcach krajów należących do Unii Europejskiej. Szefowie gigantów paliwowych, czyli Vitol, Gunvor oraz Trafigura ostrzegają, że niedobory związane z zaburzeniem dostaw ze wschodu Europy mogą doprowadzić do konieczności racjonowania paliwa. Chodzi o 31 mln baryłek ropy na tydzień, utraconych w wyniku sankcji.
Przypomnijmy, że na fali tych doniesień, UE chce uniezależnienia od rosyjskiej ropy poprzez niższe limity prędkości, proponując europejskim kierowcom, aby zgodzili się na ograniczenie maksymalnej prędkości na autostradach do 100 km/h. Zapewne gorąca dyskusja o tym pomyśle jest jeszcze przed nami, natomiast nie ulega wątpliwości, że paliwa w Europie będzie przez jakiś czas mniej, przynajmniej do czasu zapewnienia dostaw z innych źródeł i kierunków. W ostatni wtorek doszło w Lozannie do spotkania przedstawicieli największych światowych graczy z branży paliw. Wnioski są niewesołe.
Russel Harty, który przewodzi koncernowi Vitol, stwierdził, że Europa importuje aż połowę oleju napędowego z Rosji. W świetle ostatnich wydarzeń, tych dostaw może po prostu zabraknąć, a nawet jeśli nie, bo przecież gospodarka rosyjska potrzebuje finansowania, to przypomnijmy, że Władimir Putin zdecydował, że od - jak to ujął - państw nieprzyjaznych Rosja będzie się domagać zapłaty za dostawy w rublach. W aspekcie dramatycznych spadków wartości rubla i jego dalszych, niepewnych losów, rozliczenia w tej walucie są bardzo ryzykowne i niemal na pewno oznaczają widmo strat.
Ogólna atmosfera sprzeciwu wobec zbrodniczych poczynań Putina i niemal powszechna zgoda państw Europy na to, aby jak najszybciej uniezależnić się od surowców z Rosji, będzie miała swoją cenę. Tym bardziej, ze sytuacja jest dynamiczna, a Unia Europejska szykuje już kolejny pakiet restrykcji, które mają uderzyć w reżim Putina i obudzić Rosjan.
Ale w mechanizmach, które działają na poziomie gospodarek całych krajów, UE i globalnie, zmiana łańcuchów dostaw, uruchomienie dostaw z innych kierunków i wykorzystanie istniejących rezerw, musi odbić się na kliencie końcowym. Oczywiście tę cenę warto ponieść, ale trzeba przygotować się na ewentualność problemów. Być może także racjonowania paliwa.
Komentarze
Poka¿ wszystkie komentarze