Erik Buell ma powody do radości, ponieważ niedawno otrzymał zastrzyk pieniędzy od banku GE Capital, który sfinansuje rozwój EBR. A jeśli Erik Buell ma powody do radości, mamy je także my. Zwłaszcza, że mówi się o trzech motocyklach tejże firmy, które mają wyjechać na drogi. Erki Buell był wizjonerem, pionierem i technicznym wirtuozem, ale niestety rozwód z Harleyem okazał się bardzo bolesny. Jest jednak szansa, że Erik podniesie się i znów zacznie żyć.

Póki co, są to plotki, ale mówi się, że EBR pracuje nad trzema motocyklami. Pierwszym z nich ma być budżetowa wersja 1190 RS, powiązana także z Barracudą 2. EBR 1190 RS to bardzo droga maszyna na tor, ale jej następca ma być także do użytku cywilnego. Kolejnym motocyklem ma być miejski naked (tak!) o roboczej nazwie SX, oraz AX, maszyna w klimacie szosowego enduro (pamiętacie Ulysessa?). Wszystkie modele mają być wyposażone w silniki Rotaxa chłodzone cieczą. EBR ma w zamyśle reaktywowanie linii Firebolt/Lightning/Ulysess sprzed lat. Co nas osobiście bardzo cieszy. Co do rozwiązań technicznych, czyli np. paliwa w ramie i wielkich tarcz hamulcowych mocowanych do felgi plotki są bardziej pewne i głoszą, że takie rzeczy znajdą się w nowych motocyklach na 100%.

To powód do radości. Erik Buell miał swoje gorsze dni, przeżył małe załamanie, ale wszystko wskazuje na to, że wraca do gry. Nie możemy się doczekać więcej szczegółów!