BMW Motocykl GS Challenge w Drawsku Pomorskim - heavy enduro!
Zacznijmy od tego, że ta edycja miała się w ogóle nie odbyć. W trakcie majowej odsłony BMW Motocykl GS Challenge Robert Domański, szef polskiego BMW Motorrad, dosyć stanowczo powiedział, że w sezonie 2010 kolejnej edycji już nie będzie. Potrzeba sygnalizowana ze strony uczestników była jednak na tyle duża, a ich głosy na tyle przekonywujące, że BMW Polska zdecydowało się po raz drugi w sezonie 2010 zorganizować spotkanie dla miłośników maszyn oznaczonych symbolem GS.
Tym razem impreza odbyła się na największym czynnym poligonie wojskowym w Europie. Poligon Drawski, bo o nim mowa, powstał w 1946 roku i rozciąga się na przestrzeni 36 111 ha. Położony w malowniczych terenach zawierał wszystko, co uczestnikom było potrzebne do szczęścia. Nie zabrakło zatem brukowanych ścieżek otoczonych złotymi drzewami, wąskich asfaltowych dróg, ale przede wszystkim szutrów, wielkich kałuż i dużej ilości błota. Brzmi prawie jak w SPA, ale jak wiadomo „prawie robi wielką różnicę”.
Tuż przed sobotnią wyprawą na poligon, ze strony Bartka Sołtysa organizującego tą imprezę, padło hasło: „Nie podnoś niczego, co ci nie wypadło”. Tuż po tym cała ekipa wybuchła śmiechem, a po krótkim instruktażu jak się zachowywać w przypadku ciekawych znalezisk, wyruszyła w drogę. Pogoda nie rozpieszczała nikogo, a piątkowo-sobotnie opady deszczu sprawiły, że poligon zamienił się w trasę pełną błota i wielkich kałuż. Około 60-kilometrowa trasa po takim terenie była nie lada wyzwaniem. Tutaj należą się słowa uznania, w szczególności dla tych osób, dla których wyjazd na Poligon Drawski był pierwszym kontaktem z terenem. Przedzierające się to między drzewami, to przez błotniste przeszkody GSy przypominały czołgi, które dzielnie brnęły naprzód. Oczywiście zdarzały się wywrotki i związane z nimi małe awarie, ale jak to mawia przysłowie „Jak się nie wywrócisz, to się nie nauczysz”. Ważne, że wszyscy walczyli do końca. W tym miejscu należą się słowa podziękowania dla Kamila Seniuka z BMW Inchcape we Wrocławiu za pomoc techniczną udzieloną motocyklistom zarówno w trakcie wyprawy jak i na terenie ośrodka. Trzeba również przyznać, że wzajemna pomoc uczestników na trasie w podnoszeniu motocykli i przedzieraniu się przez kolejne przeszkody sprawiła, że była to chyba najbardziej „integracyjna” z dotychczasowych edycji GS Challenge. Bez wątpienia była także jedną z najbardziej wymagających. Szkoda tylko, że tegoroczna szkółka motocyklowa była położona dosyć daleko od ośrodka, co uniemożliwiało samodzielne dotarcie do niej przez uczestników.
Po męczącym dniu, mokrzy i zmarznięci uczestnicy marzyli przede wszystkim o ciepłej kąpieli i nie mniej o ciepłym posiłku. Tegoroczny catering według wielu mógłby być jednak nieco bardziej dopracowany. Do dyspozycji uczestników oddano także saunę, która znajdowała się tuż nad brzegiem jeziora, w którym co poniektórzy postanowili się schłodzić. Po kolacji, wbrew corocznej tradycji zabrakło o dziwo muzyki, jednak w trakcie wieczornej biesiady nikomu nie brakowało wspólnych tematów do rozmów. Ekipa z BMW Zdunek, tuż po pokazie miotaczy ognia, przygotowała krótki pokaz fajerwerków, a rozmowy przy chmielowych trunkach trwały do późnych godzin wieczornych. Jak co roku przyznano także nagrody, które w tym roku, w wyniku odwołania rajdu przez panujące warunki pogodowe, były uznaniowe. Otrzymali je:
Ania od Szkudiego – za swój pierwszy, efektowny debiut w terenie
Beata Chycińska - za trud i niezłomność w pokonywaniu jak największej ilości i najgłębszych kałuż jakie Beata napotkała na swojej trasie
Kasia Gdaniec Śmiłowska– za jazdę na równi z facetami
Mirosław Kopeć – za najlepszą figurę (od. red. Motomirkowi jako jedynemu z uczestników udało się postawić swojego GSa do góry kołami)
Wojtek Mąka – za zatopienie GSa po koła w błocie (od red. zobacz zdjęcie w galerii)
Warto przypomnieć, że oprócz motocykli marki BMW na imprezie można było spotkać właścicieli także i innych marek motocykli bowiem impreza GS Challenge jest otwarta dla wszystkich miłośników jednośladów. Wszak wszystkich łączy wspólna pasja.
Z informacji, jakie otrzymaliśmy od organizatorów, kolejna edycja BMW Motocykl GS Challenge ma odbyć się w lipcu 2011. Jak się okazuje impreza ma powrócić do Drawska Pomorskiego zatem wszystkich uczestników zmagań z poligonem jak i tych, których zabrakło w październikowym jej wydaniu, możemy już serdecznie zaprosić na kolejne zmagania w terenie.
Na koniec naszej relacji, poproszeni przez Tomka Lipskiego chcielibyśmy przekazać pozdrowienia dla jego syna Oliwiera! Ja zaś ze swojej strony dziękuję ekipie Motocykla za cierpliwość na trasie, dobre rady i wsparcie w trakcie mojej pierwszej przeprawy w takim terenie.
Komentarze 4
Pokaż wszystkie komentarzeZnam ten temat. Też kiedyś byłem na takim spędzie. Ciągle ci sami ludzie te same klimaty i opowieści dziwnej treści.Umiejętności off-roadowe tych ludzi oceniam na 2+ w 10 stoponiowej skali a na 10 ...
Odpowiedzhttp://www.scigacz.pl/#/mysl/tomasytomek/be_happy Zaglosujcie, nei trzeba sie logowac, wsrod osob ktore zagosowaly zostana rozlosowane upominki o lacznej wartosci 300 zł! Grosujcie a wygracie!
OdpowiedzŻmija, oddałaś Kozę pod władanie red. Lovtzy? Ćwiczyłem ostatnio teren na lekkim enduro (DR125) i mam wrażenie, że to jest świetna sprawa przy takim sprzęcie, więc podziwiam entuzjastów na GS1200 w...
OdpowiedzTylko na jeden dzień :) Swój chrzest bojowy w terenie WRka przeżyła ze mną dzień wcześniej. W sobotę ja zajęłam się uwiecznianiem na zdjęciach poczynań innych, zaś koza trafiła w ręce Lovtzy. W sumie to po to jest sprzęt, żeby nim jeździć :D Jeżeli zaś chodzi o GS Challenge panowała tam naprawdę rodzinna atmosfera. Ci, którzy myślą, że większość uczestników przyjeżdża tam dla lansu moim zdaniem bardzo się myli. Podejrzewam, że gdyby tak właśnie było skończyłoby się na kiełbaskach i grillu...
OdpowiedzPewnie, lans to pokonanie trudnego odcinka między kolejnymi ogródkami na monciaku w Sopocie - okraszone groźbą mandatu od SM (adrenalina!). Świetna impreza, świetni ludzie.
OdpowiedzLanserka na BMkach...
OdpowiedzZal tylek sciska, ze inni maja lepiej, co? Ten kraj juz do reszty zdziczal.
Odpowiedzhehe chcesz miec offroad kup se wr250 i niech CIę poniewiera ,a nie taka kupą żelastwa sie w bagno pchać - no ale zato w poniedziałek było " staryyy na takim offroadzie byłem....jjeeeaaaa" heheh pozdro dla "braci ksero" :)))))
Odpowiedz