Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 71
Pokaż wszystkie komentarzeAby było trochę obrazowo... Miałem jako 18latek jawę 350, w dorosłym wieku (waga 90kg 180 wzrostu) cbr 125, Fazera 1000, obecnie Transalp 600. Do tego okazję przejechać Suzuki GSXF 650, gn 250 przed egzaminem oraz uczyłem się na Suzuki Gn 125/150 (nie pamiętam). Różnica między Fazerem 1000 a GSXF 650 była taka, że na Fazer ruszając bez gazu i delikatnie dodając gazu po całkowitym puszczeniu sprzęgła, trudno było nie osiągnąć natychmiast 30/40kmh ( w pierwszym tygodniu jazdy). Po 2 miesiącach pierwszy raz odważyłem się przekroczyć 7500 obrotów. Natomiast w GSXF pierwsze ruszenie z 3000 na półsprzęgle, odkręcenie do 6000, zmiana na 2 itd... żadnych emocji i problemu. Jazda do odcinki bez żadnego stresu. Natomiast jeżdżąc gn250 starałem się nogami jak flinston dodać mu mocy... Litości... Wyrwa w jedni, manetka lekko poruszona i Fazer z 2000 wskakuje na 3500 co daje różnicę 40-75 kmh i ułamek sekundy... w mieście. Piszę z pamięci, więc jeśli pomyliłem zakres obrotów i prędkości - szczegół. Chodzi mi o sam obraz, jak przerażające sceny będą się działy przy samej ósemce, kiedy komuś z przyzwyczajenia przyjdzie na myśl dodać gazu w pochyle lub podnieść obroty na półsprzęgle... wyprostuje "motór" i pójdzie w panice na koło!...
OdpowiedzBrak odpowiedzi do tego komentarza