Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 107
Pokaż wszystkie komentarzeA teraz moja historyjka: przeczytałem wszystkie te artykuły odradzające kupno mocnego motocykla do nauki. Przeczytałem też mnóstwo tematów na forum z poradami dotyczącymi jazdy motocyklem. Kupiłem CBR 1000F... -pierwszy wyjazd na drogę: jedynka, w pi***, parę metrów bokiem i później dość spokojna przejażdżka -drugi wyjazd na drogę: jedynka ostrożnie, dwójka w pi***, pare metrów bokiem i znów respekt... -trzecia przejażdżka: totalny brak ostrożności jedynka, dwójka trójka w pi***... (wystarczyło trochę mniej szczęścia i nie pisał bym tu teraz) Później zacząłem jeździć ostrożniej. Motocykl został potłuczony (nie przezemnie) przy prędkościach parkingowych w czasie najlepszej pogody... Po naprawach pod koniec sezonu zdecydowałem że sobie te nerwy odreaguję... No i odreagowałem, na zakręcie w który wszedłem za szybko. Teoria z forum, na temat tego, że w takiej sytuacji w zakręcie nie należy hamować, tylko jeszcze bardziej się pochylić na niewiele się przydała... Na zakręcie może i wyhamowałem ze 120 do 40, ale pojechałem prosto.... :)
OdpowiedzA potem się obudziłeś i okazało się że od nocnego fantazjowania spuściłeś się w gacie ;) Znamy wiele takich historyjek ;)
OdpowiedzA mimo wszystko jedna z nich, chociaż lepiej napisana znalazła się tu jako artykuł. Z twojej wypowiedzi wynika tylko, że jesteś jednym z tych internetowych napinaczy. W rzeczywistości również masz odwagę by odnosić się tak do ludzi?
OdpowiedzMam. Pytanie czy ty w rzeczywistości opowiadasz takie pierdy ludziom na około?
OdpowiedzNie odpowiedziałeś na moje pytanie, ale to widocznie wynika z twojego wirtualnego "kozackiego" charakterku. Co do pytania: opowiadam pierdoły w zależności od poruszanego tematu, a ten artykuł porusza chyba właśnie ten temat. Jakieś jeszcze pytania? No i mam rozumieć, że unikając odpowiedzi, jednak nie masz odwagi rozmawiać w taki sposób z ludźmi w rzeczywistości? W takim razie ciśnij ludziom w necie dalej. Nikt się tym nie przejmie, a Ty sobie ulżysz i bez "nocnego fantazjowania" :)
OdpowiedzOdpowiedziałem i to w pierwszym słowie. Ale widocznie u ciebie rozumienie i pisanie to dwie różne, trudne do pogodzenia umiejętności. Aha, i ja ci nie cisnę, sam się ośmieszasz.
OdpowiedzFaktycznie, nie zauważyłem. Troluj sobie dalej.
OdpowiedzTym razem zacytuję sam siebie, bo od mojego poprzedniego posta nic nie uległo zmianie: \"Sam się ośmieszasz\" ;)
Odpowiedznie powiedzialbym ze "miczaw22" sie osmieszyl, a do tego moim zdaniem mial racje i ja rowniez absolutnie nie wierze ze oprocz internetu potrafisz mowic do ludzi tak "otwarcie"
Odpowiedz